Jak donosi portal Vanity Fair i potwierdza reżyser produkcji Flash, Andy Muschietti, Ben Affleck powróci jako Batman w solowym filmie o Szkarłatnym Sprinterze. Powiedzieć, że ta wiadomość szokuje, to w zasadzie nic nie powiedzieć. Przypomnijmy, że aktora w roli Mrocznego Rycerza mogliśmy oglądać wcześniej w obrazach Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, Liga Sprawiedliwości (zobaczymy go również w wersji szykowanej przez Zacka Snydera) i w ramach gościnnego występu w Legionie samobójców.  Po odejściu z DCEU film Batman, którego Affleck miał być reżyserem, scenarzystą i główną gwiazdą, zmienił kierunek rozwoju - dla wielu fanów pożegnanie aktora z rolą było definitywne. Gdy jednak pojawiły się spekulacje, że Michael Keaton wróci jako Mroczny Rycerz w The Flash, przynajmniej część miłośników DC miała cichą nadzieję na to, że taki sam los czeka Afflecka. Teraz pogłoski te znalazły swoje potwierdzenie. Tak sprawę komentuje Muschietti:
Jego (Afflecka - przyp. aut.) Batman ma w sobie silną dychotomię: z jednej strony to męskość, wyrażająca się w wyglądzie, okazałej postawie, charakterystycznej szczęce, z drugiej zaś to wrażliwa postać. On wie, jak wydobyć z wnętrza tę podatność na zranienie. Po prostu potrzebuje historii, która pozwoli mu nakreślić ów kontrast, pokazać równowagę. 
Według doniesień Affleck ma powrócić tylko w jednym filmie; zgodził się na to pod koniec zeszłego tygodnia, tuż po zapoznaniu się ze scenariuszem. Reżyser dodaje:
Ben będzie miał istotny wpływ na emocjonalny wydźwięk historii. Interakcja i relacje Barry'ego Allena i Wayne'a Afflecka wzniosą się na emocjonalny poziom, którego do tej pory nie widzieliśmy. To film Barry'ego, to opowieść Barry'ego, ale ich postacie są bardziej powiązane, niż myślimy. Obaj stracili matki w wyniku morderstwa i to jest jeden z emocjonalnych aspektów tej historii. To tutaj właśnie wkracza Batman Bena. 
Muschietti dodał jeszcze:
Cieszę się na współpracę z kimś, kto stał po obu stronach kamery. On rozumie. 
Vanity Fair wyjawia, że Batman w wersji Afflecka nie będzie jedynym wracającym herosem w The Flash. Według doniesień w historii pojawi się "kilku" superbohaterów, których już na ekranie widzieliśmy. Wśród nich jest Keaton, portretujący Zamaskowanego Krzyżowca w filmach Tima Burtona.   Powodów takiego obrotu spraw jest kilka. Akcentuje się, że dla Szkarłatnego Sprintera z DCEU Bruce Wayne Afflecka to "oryginalny Batman"; zdaniem Muschiettiego bez jego udziału cała historia traciłaby sens:
On jest podstawą. Jest częścią nienaruszonego jeszcze uniwersum, zanim razem z Barrym wyruszymy w podróż. Pojawia się tu więc element znany, taki, który możemy kojarzyć. 
Według Vanity Fair firmom Warner Bros. i DC ma też zależeć na tym, by różne wersje Mrocznego Rycerza nie konkurowały ze sobą w umysłach członków fandomu, tylko "współistniały". Przez lata niejednokrotnie debatowano bowiem o tym, który Batman miałby być bardziej "prawowity" - na tym polu studio chce podążać szlakiem, który wytyczyło Sony w animacji Spider-Man Uniwersum. Tak do tej kwestii odnosi się Muschietti:
Ten film tworzy swoistą oś - w tym sensie, że przedstawia historię, która ustawia podwaliny pod ujednolicone uniwersum, gdzie wszystkie ekranowe wersje bohaterów mają swoje miejsce. To globalne podejście; wszystko, co do tej pory widziałeś, istnieje, jak również to, co dopiero zobaczysz. 
W dziennikarskich doniesieniach zawarto także fragment rozmowy z Barbarą Muschietti, producentką The Flash i jednocześnie siostrą reżysera. Odniosła się ona do osobistego wymiaru powrotu Afflecka do roli Mrocznego Rycerza:
Na światło dzienne wychodziły rozmaite historie, choćby słowa Bena o naprawdę ciężkim okresie, który miał on przeżywać w trakcie grania Batmana. Wydaje mi się jednak, że chodziło po prostu o trudny czas w jego życiu. Kiedy do niego dotarliśmy, znajdował się już w innym położeniu. Był bardzo otwarty na nasz pomysł, co poniekąd nas zaskoczyło. Dla nas była to przecież wielka niewiadoma. 
Producentka dodała na koniec:
Wszyscy jesteśmy ludźmi i przechodzimy przez wspaniałe, ale i trudne momenty w naszym życiu. Teraz Ben jest w miejscu, w którym rola Batmana może dać mu frajdę. Ma do odegrania kluczową rolę, ale ta rola ma w sobie także komponent rozrywkowy. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj