Gdy producenci serialu Lost (Zagubieni) Damon Lindelof i Carlton Cuse ogłosili, że już w przyszłym roku zostanie wyemitowany ostatni sezon serialu, a całość zmierza ku nieuniknionemu końcowi, wszyscy którzy dotąd mieli zapewnioną pracę na planie i stałą gażę zaczęli myśleć o tym ‘co będzie dalej…’. Jedną z takich osób jest Jorge Garcia, odtwórca roli Hurleya znanego również jako Hugo.
„To trochę dziwne uczucie, wiedzieć że to już jest koniec i będzie pełno tych wszystkich finałowych momentów” – mówił Garcia na zakończonym już Comic-Conie – „Tak jak ostatnio, tych dwóch będzie miało scenariusz w rękach, a my będziemy znowu na planie, to wszystko się powtórzy. To będzie trochę przygnębiający rok, ale myślę że scenariusz będzie dobry. Tak czy siak, wspaniale jest móc odejść gdy fani są nadal spragnieni.”
Garcia dodał też, że nie martwi się o zakończenie całej historii. Aktor mówi, że pozostanie skupiony na swojej roli – „Zdecydowanie będę na samym końcu. Poza tym, kto to wie? Towarzyszy nam ta niesamowita wolność - wiedzieć, że ma się ten mały udział, a wszystko inne może cię nie obchodzić. Dobrze jest nie wiedzieć co będzie dalej, po prostu poczekać na scenariusz i przeczytać go rozdział, po rozdziale."
W szóstym sezonie głównym motywem będą oczywiście podróże w czasie. Tak więc postać kreowana przez Garcie, Hugo, będzie opracowywał różne teorie związane z wydarzeniami których doświadczyli, między innymi tymi, które nastąpiły po detonacji bomby przez Juliet. Aktor powiedział, że spędza czas na czytaniu i analizowaniu teorii na temat których będzie kłócił się z Milesem (Ken Leung). Czy ta przeszłość już raz się powtórzyła? Czy mogą coś zmienić? Czy można tu zginąć?
Na zakończenie ‘Hugo dodał’, że „Lost pozwolił mi na zagranie scen romantycznych i takich rodem z kina akcji, chodzi o uciekanie z eksplodującego samolotu czy też prowadzenie rozpędzonego vana. Było pełno świetnych momentów, których nie sądziłem, że doświadczę jako aktor."