W 1972 roku w jednym z wywiadów Anthony Burgess, autor m.in. A Clockwork Orange i Trylogii malajskiej, wyznał, że pracuje nad nową powieścią. Miała być to powieść historyczna, w której zamierzał posłużyć się techniką wielogłosowego kolażu, którą chciał zapożyczyć od Johna Dos Passosa. Technika ta polega na dodaniu do powieści elementów biograficznych lub wycinków z gazet, w celu zbudowania realizmu.
Powieść, o której myślę i do której zrobiłem już 90-stronicowy szkic, dotyczy Czarnego Księcia. Myślę, że wykorzystanie techniki Dos Passosa może być zabawne. Chcę zobaczyć, jak sprawdzi się ona w opisywaniu Czarnej Śmierci, bitwy pod Crécy i hiszpańskiej kampanii. Efektem może być XIV w., który miał miejsce w innej galaktyce, w której język i literatura w jakiś sposób wpłynęły na XX w. Ta technika może sprawić, że postacie historyczne staną się mało prawdopodobne, a nawet komiczne - właśnie to chcę osiągnąć - powiedział wtedy Burgess.
Czarny Książę, o którym mowa, to Edward Woodstock, książę Walii. Postać ta zasługuje na uwagę, choćby ze względu na fakt doskonałego dowodzenia siłami Anglii w czasie wojny stuletniej. Prywatnie także wydaje się być interesujący - tajemniczy, zawsze ubrany na czarno, ze skłonnością do hazardu i wiecznym brakiem pieniędzy. A w rękach Anthony'ego Burgessa jego postać mogła stać się jeszcze bardziej intrygująca. Mimo to powieść o Czarnym Księciu nigdy nie została opublikowana. Na fragment wspomnianego wywiadu trafił wielki fan Burgessa - Adam Roberts. Roberts zawodowo zajmuje się literaturą, którą wykłada na University of London. Poza tym sam jest pisarzem. Wydał już kilkanaście książek z gatunku science fiction i fantasy. Zaintrygowało go, dlaczego mimo 90-stronicowego szkicu i opracowaniu już szczegółów technicznych, Burgess nie wydał swojej książki. Robertsowi marzyła się historia, w której odnajduje dany szkic, uzupełnia go osobiści i staje się współautorem publikacji swojego ulubionego twórcy. Skontaktował się zatem z Instytutem Burgessa, który znajduje się w rodzinnym mieście pisarza - Manchesterze, i który opiekuje się wszelkimi zapiskami zgromadzonymi po śmierci autora Mechanicznej pomarańczy. Tam czekały na niego z jednej strony dobre, z drugiej zaś złe wieści.
Źródło: AdamRoberts.com
Przede wszystkim okazało się, że powieść o Czarnym Księciu nigdy nie powstała. Mimo że Burgess wspominał o niej w wywiadzie, to okazuje się, że pracował nad czymś zupełnie innym. Pracownicy Instytutu odnaleźli scenariusz historii o Czarnym Księciu. Autor nie pozostawił jednak żadnych notatek odnośnie tego, czy był to wstęp do pracy nad powieścią, czy raczej przygoda z nowym gatunkiem literackim. Roberts nie zamierzał jednak zupełnie zrezygnować z pierwotnego pomysłu. Po zapoznaniu się ze scenariuszem, postanowił napisać powieść na jego podstawie. Obiecuje przy tym, że postara się zachować oryginalny styl Burgessa. Zobacz także: Zapowiedzi komiksowe Egmontu na przyszły rok Książka ma ukazać się jeszcze w tym roku. Aktualnie trwa zbiórka pieniędzy na pokrycie kosztów publikacji na platformie crowdfundingowej Unbound. Co ciekawe, nie jest to jedyne nieukończone dzieło Burgessa. W Instytucie podobno znajduje się wiele pomysłów na następne powieści. Być może inni fani twórcy wkrótce także się po nie zgłoszą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj