Twórca "Underworld" przekonuje, że nie będzie to remake lecz zupełnie nowe podejście do serii, która została zapoczątkowana już w latach 30. Jego film będzie diametralnie różnił się od produkcji z Brendanem Fraserem - ma być prawdziwym horrorem rozgrywającym się w czasach współczesnych w Ameryce.
- "Mumia" będzie uwspółcześniona. Nie będzie miała nic wspólnego z filmami z Brendanem Fraserem i nie będzie to żaden remake. Scenariusz nie jest jeszcze gotowy ale założenie było takie by pójść w zupełnie innym kierunku. To "Mumia" o jakiej jeszcze nie słyszałem. Czegoś takiego się nie spodziewacie. Wyobrażałem sobie Egipt, scenerie z piaskiem, bandaże. Kiedy usłyszałem co chcą z tym zrobić, byłem zszokowany - opowiada reżyser.
Nowa wersja ma być bardziej horrorem niż filmem przygodowym. - To horror. epicki. To bardziej współczesna wersja tego co by się stało gdybyśmy natknęli się na mumię w dzisiejszym świecie. To fascynujące - mówi Wiseman.
Trylogia z Fraserem przyniosła na całym świecie 1,25 miliarda dolarów. Była ona oparta na filmie "Mumia" Karla Fruenda z 1932 roku z Borisem Karloffem w roli tytułowej.
Źródło: stopklatka.pl