Prezes studia Niantic pojawił się w San Diego i udowodnił, że twórcy gry nie zamierzają spocząć na laurach.
W San Diego nie mogło zabraknąć twórców najgłośniejszej gry ostatnich tygodni, czyli
Pokemon Go. Na panelu pojawił się prezes firmy Niantic - John Hanke i ujawnił kilka detali na temat tego, czego możemy spodziewać się w przyszłych aktualizacjach do gry.
Czytaj także: Jeden z graczy „ukończył” już Pokemon GO
Hanke po raz kolejny potwierdził, że do gry trafi możliwość wymieniania się wirtualnymi stworzeniami. To zdecydowanie dobra wiadomość, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że niektóre z pokemonów są bardzo rzadkie - tak rzadkie, że pojawiają się jedynie na terenie określonych kontynentów. Niestety, nadal nie znamy daty premiery aktualizacji, która wprowadzi tą oczekiwaną funkcjonalność do gry. Nie wiemy też, czy wymiana będzie w jakiś sposób ograniczona, czy też odbędzie się przez internet, bez względu na odległość pomiędzy graczami.
To oczywiście nie koniec nowości - prezes Niantic wspomniał, że ekipa pracująca nad
Pokemon Go ma mnóstwo pomysłów, które będą stopniowo dodawane do gry. Czego możemy się spodziewać? Tutaj John Hanke nie był już zbyt wylewny i dostaliśmy raczej ogólniki w stylu customizacji PokeStopów, czy tego, że legendarne ptaki (Articuno, Zapdos, Moltres) będą w jakiś sposób związane z trzema drużynami w grze.
To zresztą nie jedyna informacja odnośnie drużyn - ujawniono imiona trenerów stojących na ich czele, a niedługo później na Twitterze pojawiła się prezentująca ich grafika.
Na sam koniec jeszcze jedna nowina - pomimo wcześniejszych plotek, na panelu poświęconym
Pokemon Go nie pojawiły się żadne rzadkie i legendarne pokemony. "Gdybym mógł sprawić, że pojawiłby się tutaj jakiś rzadki pokemon, to bym to zrobił." - skomentował całą sprawę Hanke.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h