- Przez cały sezon, oczarował [Andrew Lees] nas wszystkich i zainspirował aktorów. Andy, kochamy Cię, ale Lucien był dupkiem(…) Oglądając Grę o Tron ostatnio, chciałabym rzucić Luciena na pożarcie psom Ramseya Boltona. – wypowiedziała się na swoim blogu twórczyni i główna producentka wykonawcza Julie Plec.Większe zaskoczenie jednak wywarła śmierć dwóch głównych bohaterek serialu, które były w nim od samego początku. I kiedy los Cami był przesądzony, to Davina jako czarownica miała ogromne szanse na przywrócenie do życia. Najnowszy odcinek zdaje się jednak niszczyć wszelkie szanse na powrót.
- Tak, Davina pozornie odeszła w odcinku 20, ale jest wciąż dużo historii o przodkach do opowiedzenia. (…) Chciałbym powiedzieć, że wciąż jest dużo historii Daviny do opowiedzenia. – skomentował jeden z producentów wykonawczych Michael Nadrucci.Istnieje prawdopodobieństwo, że twórcy serialu nie podejmą tak drastycznej decyzji i nie usuną na stałe z serialu jednej z ważniejszych postaci, która była w produkcji CW od samego początku. Jedno jest pewne, Danielle Campbell na jakiś czas odeszła z serialu. A czy kiedyś wróci i jeśli tak to w jaki sposób, to już inna sprawa.
- Co uwielbiałam w graniu jej to to, że kiedy zaczęłam pracę w serialu miałam 17 lat, teraz mam 21. Dorastałam z nią. (…) Na początku była przestraszoną dziewczynką zamkniętą na strychu. Potem została regentką, przeszła przez tortury, umarła i powróciła do żywych. Jest prawdziwą liderką, jest silna i troszczy się o ludzi. – powiedziała Campbell.Czytaj także: Nowe plakaty oraz fragment serialu Preacher Camille raz stawiła czoła śmierci. Już od jakiegoś czasu jej los wisiał na włosku, zagrożona ze strony Aurory jako człowiek miała marne szanse na przeżycie. I kilka odcinków temu Klaus trzymał jej martwe ciało w ramionach po tym jak jego dawna ukochana rozerwała dziewczynie gardło. Ale Camille nie umarła na zawsze, powróciła jako wampir i wydawać by się mogło, że jest już bezpieczna. Osoba tak bliska Klausowi, rozumiejąca go doskonale, umiejąca trzymać jego człowieczeństwo na zewnątrz odeszła. I to zaskoczyło wszystkich.
- Leah [Pipes] jest mistrzynią nad mistrzyniami. Jedną z najbardziej oddanych, profesjonalnych, radosnych, przygotowanych, inteligentnych i utalentowanych aktorek z jakimi przyszło mi pracować. Nie lubię usuwać z serialu aktorów, których lubię. (…) Najtrudniejszą rzeczą producenta wykonawczego, takiego jak ja, jest odseparowanie więzi z aktorem od więzi z postacią. – napisała Julie Plec po wyemitowaniu 19. odcinka.Sama aktorka powiedziała, że wolała, by jej postać pozostawiła jakąś spuściznę w serialu, niż kręcić się bez celu i stać się po prostu zapomnianą bohaterką. Wyznała także, że jej ulubioną częścią z pożegnania było leżenie na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchanie pięknych słów swoich kolegów z planu. Ma także nadzieję na angaż w jakimś dobrym serialu pokroju produkcji Shondy Rhimes.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj