

Tom Cruise promuje kolejną część z serii Mission: Impossible. Wybrał się też do Londynu, aby odebrać tam kolejną nagrodę, tym razem honorowe BFI Fellowship. Aktor zjawił się w na budynku British Film Institute. Trudno powiedzieć jak Cruise tego dokonał, ale źródła bliskie jemu potwierdziły, że to faktycznie on pojawił się na dachu budynku, co z odległości zauważyło kilka osób.
Avengers: Doomsday da fanom Marvela to, na co czekali od lat? Plan Dooma i starcie wszech czasów
Ostatecznie Cruise pojawił się też wewnątrz budynku aby udzielić kilku wypowiedzi. Odniósł się m.in. do przeszłości z serią Mission: Impossible. Co go skłoniło do podjęcia się roli Ethana Hunta? Okazuje się, że... Muzyka. Była to też jego pierwsza rola producencka w karierze:
Aktor przyznał, że nie miał żadnego formalnego wykształcenia aktorskiego. Był samoukiem, który uczył się poprzez oglądanie pracy różnych reżyserów, aktorów. Na własną rękę poznawał też kulisy funkcjonowania biznesu kinowego.
Cruise w młodości zmuszał też studia do wysyłania go za granicę, aby w ten sposób poznać jak inne kraje podchodziły do kręcenia filmów.
Z tego powodu aktor miesiącami przebywał poza granicami USA i poznawał kulisy powstawania filmów w innych państwach. Jego zdaniem to on spopularyzował zjawisko międzynarodowych uroczystych premier z czerwonym dywanem.
Na koniec przyznał, że po sukcesie Top Guna producenci byli zainteresowani, aby "w kółko i w kółko" kręcił kolejne produkcje z tej serii, ale on w głowie miał większe, inne wyzwania. Przyznał, że jego cele nie mają wytyczonych żadnych granic, co spotkało się z gromkim aplauzem ze strony widowni.
Najlepsze sceny z serii Mission: Impossible [RANKING WIDEO]
Źródło: deadline.com


