Microsoft miał dwóch ojców założycieli. Jeden z nich, Paul Allen, zmarł w wieku 65 lat po wieloletniej walce z nowotworem.
To Bill Gates przez dziesięciolecia był twarzą Microsoftu. Jednak do założenia firmy w 1975 roku przyczynił się jeszcze jeden człowiek: Paul Allen. To dzięki niemu Microsoft odniósł ogromny, międzynarodowy sukces. W 1980 roku Allen doprowadził do podpisania z IBM umowy, która na lata ukształtowała rynek komputerów osobistych. Microsoft sprzedał koncernowi system Quick and Dirty Operating System (QDOS) opracowany przez Tima Patersona i zobowiązał się do jego dalszego rozwoju. Na podstawie tego oprogramowania Microsoft napisał MS-DOS-a, który z kolei przyczynił się do powstania Windowsa.
Lecz Allen nie mógł w pełni cieszyć się swoim sukcesem. W 1982 roku jego stan zdrowia znacząco się pogorszył. Lekarze wykryli u niego chłoniaka Hodgkina, chorobę nowotworową atakującą układ chłonny pacjenta. W trosce o swoje zdrowie Allen zrezygnował z czynnej pracy w korporacji, choć do 2000 roku wciąż piastował stanowisko doradcy wykonawczego Microsoftu.
15 października choroba pokonała przedsiębiorcę. I choć współzałożyciel Microsoftu nie doczekał się potomków, historia o nim nie zapomni.
W amerykańskim urzędzie patentowym można znaleźć 43 patenty podpisane jego nazwiskiem. Co więcej, Allen czynnie udzielał się na rynku nowych technologii i finansował innowacyjne przedsięwzięcia, a jego firma inwestycyjna Vulcan Capital prężnie inwestuje w startupy. Allen szczególnie cenił sobie inżynierów z branży kosmicznej, wspierając takie firmy jak SpaceShipOne, SETI, Stratolaunch Systems czy Vulcan Aerospace. Oprócz tego interesował się m.in. rozwojem sztucznej inteligencji oraz biotechnologii
Co ciekawe, Allen nie stronił także od popkultury – w 2000 roku sfinansował budowę Museum of Pop Culture w Seattle.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h