Arcane to animowana rewolucja, jakiej nie widziano od czasu Toy Story. Wyjaśniam
Niedawno doczekaliśmy się finału Arcane – serialu, który wpłynął na branżę animacji bardziej, niż ktokolwiek przypuszczał. I z pewnością wiele jeszcze zmieni.
Gdy Riot Games zapowiedziało Arcane w 2019 roku, traktowano to raczej jako ciekawostkę. Adaptacje gier komputerowych cieszyły się wtedy złą sławą. Do tego za dość karkołomny uznano pomysł stworzenia serialu na bazie League of Legends – gry multiplayer skupionej na walce między graczami, niemającej fabuły. Opinie zaczęły się zmieniać po publikacji pierwszych zwiastunów. Już wtedy zauważono, że produkcja wyróżnia się nietypową animacją. Po premierze w 2021 roku zebrała fenomenalne recenzje, zarówno profesjonalnych krytyków, jak i zwykłych widzów. Doceniono praktycznie każdy aspekt: fabułę, postacie, dialogi, świat przedstawiony, obsadę głosową, animację, stylistykę czy muzykę. W serwisie Rotten Tomatoes oba sezony mają 100% pozytywnych recenzji. Z kolei w IMDb mogą się pochwalić średnią ocen wynoszącą aż 9,1 na 10. Serial od Riot Games i Fortiche był istną rewolucją na polu adaptacji gier, a także wśród dzieł animowanych. Tegoroczny finałowy sezon tylko potwierdził status Arcane jako produkcji przełomowej, która już zmieniła świat adaptacji gier i bardzo odmieni branżę animacji.
Telewizja też potrafi
Seriale animowane tworzone są od dekad, ale zawsze były one „gorszym bratem” filmów. Miały niższe budżety i nie pracowało przy nich tak dużo osób, nie mogły więc osiągnąć takiego poziomu szczegółowości i dopracowania jak kinowe produkcje – i to zarówno w erze animacji rysunkowej, jak i komputerowej. Serial Arcane zmienił ten układ sił. Powstał za ogromne pieniądze – łączny koszt obu sezonów to aż 250 mln dolarów. To mniej niż budżety Pixara czy Disneya (przeliczając koszty na czas trwania), ale i tak więcej niż jakikolwiek serial animowany w historii.
Jednocześnie produkcja Riot Games i Fortiche wygląda moim zdaniem lepiej niż filmy Disneya czy Pixara. To efekt wielu czynników, a jednym z nich jest czas produkcji. Stworzenie pierwszego sezonu trwało aż 6 lat! Drugi powstał dwa razy szybciej, jednak była to zasługa tego, że wiele elementów było gotowych. Trzy lata odstępu między sezonami to dużo. Efekt takiego podejścia okazał się fenomenalny. Arcane to wizualne arcydzieło, które bije na głowę wszelką konkurencję. Twórcy przyłożyli się do najmniejszych detali, co można dostrzec np. w mimice bohaterów czy tłach. Na twarzach postaci widzimy mikroruchy mięśni i bardzo złożone emocje. Z kolei tła nie są bezkształtną masą. Są pełne szczegółów – zauważyć można pojedyncze (nawet niewielkie) przedmioty czy detale budynków. Jednak świetna oprawa wizualna to nie tylko efekt rozsądnie wydanego budżetu czy perfekcjonizmu. To przede wszystkim zasługa ogromnej kreatywności oraz talentu do łączenia różnych technik animacji i bawienia się nimi.
Oprawa wizualna Arcane bazuje na różnych stylach artystycznych. Najbardziej widoczne są tu inspiracje tradycyjnym malarstwem – wiele ujęć wygląda jak obraz olejny na płótnie. Świetnie współgra to z ogromnym przywiązaniem do detali, każda klatka to małe dzieło sztuki. Ważna jest także stylistyka street artu, szczególnie w scenach z Jinx, bo ten styl artystyczny wykorzystywano do zobrazowania jej choroby psychicznej. Są też liczne inspiracje stylistyką komiksową, m.in. w scenach walki. Twórcy nie boją się przy tym przełamywać wypracowanego przez siebie stylu. Mamy więc sceny, w których nagle zaczyna dominować wspomniany street art czy komiksowość (sekwencja pokazująca działania oddziału Caitlyn w Zaun), zmienia się kolorystyka (scena pogrzebu na początku 2. sezonu) albo zmniejszana jest liczba klatek na sekundę, co daje unikatowy, „rwany” efekt (taniec Ekko i Powder). Fortiche popisało się niesamowitą kreatywnością!
Eklektyzm animacyjny
Arcane to jeden z głównych przedstawicieli nowego nurtu z ostatnich lat, który można określić jako eklektyzm animacyjny, czyli opisane wyżej łączenie różnych stylów i technik animacji – zarówno 2D, jak i 3D. Obejmuje to również nietypowe techniczne zagrania np. zmianę liczby klatek na sekundę. Prekursorem tego nurtu jest Spider-Man: Uniwersum z 2018 roku, który wywołał niemałe zamieszanie w świecie zachodniej animacji. Dotąd wyznacznikiem były filmy Pixara, którego produkcje od premiery Toy Story w 1995 roku były wzorem dla wszystkich innych zachodnich studiów animacji, takich jak Disney, DreamWorks czy Blue Sky. Animowany Spider-Man wprowadził jednak zupełnie nową jakość. Pojawił się zresztą w odpowiednim momencie, ponieważ w zachodnich animacjach zaczął panować pewien zastój. Obawiano się radykalnego odchodzenia od stylistyki, którą wypracował Pixar, ponieważ nie wiadomo było, jak widzowie to przyjmą. Sony jednak zaryzykowało, co przyniosło bardzo pozytywne efekty dla całej branży. Ośmieliło to też prawdopodobnie Netfliksa, by zająć się dystrybucją Arcane.
Serial Fortiche okazał się jeszcze większym trzęsieniem ziemi niż film Sony. Zachwycił zarówno stylem animacji, jak i poziomem dopracowania technicznego. Spider-Man: Uniwersum wyróżniał się mocno komiksową stylistyką, a Arcane robiło wrażenie wspomnianą już malarskością. Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się naśladowców. Dostaliśmy już takie produkcje jak Mitchellowie kontra maszyny, Kot w butach: Ostatnie życzenie czy Niebieskooki samuraj. Wszystkie świetne, choć moim zdaniem sporo im brakuje do poziomu Arcane. Ten nowy eklektyczny trend jest jednak faktem, a Pixar, choć nadal radzi sobie dobrze, zostaje trochę w tyle. Nie wyznacza już trendów jak kiedyś, co może przynieść mu sporo problemów w przyszłości – i to pomimo sukcesu W głowie się nie mieści 2.
Najlepsze seriale 2024 wg naEKRANIE.pl
Zmiana percepcji
Arcane jest jednak rewolucją nie tylko ze względu na animację. Dzięki temu serialowi pojawiła się w końcu szansa na zmianę percepcji produkcji animowanych na Zachodzie. W Japonii od wielu lat jest to po prostu jeden ze środków wyrazu artystycznego, pasujący do każdego gatunku czy kategorii wiekowej. Z kolei w Ameryce i Europie nadal pokutuje przekonanie, że animacja jest czymś skierowanym przede wszystkim do dzieci i nastolatków. Co prawda świadomość istnienia animacji dla dorosłych jest dziś spora, ale do mainstreamu przebijały się dotąd głównie produkcje w rodzaju Ricka i Morty’ego, Simpsonów, Miasteczka South Park czy Futuramy. Są to więc seriale komediowe, opierające się na satyrze i często kloacznym humorze. Sprawia to, że wiele osób nie wyobraża sobie animacji jako środka przekazu dla „ambitniejszych”, poważniejszych historii.
Arcane przynosi dużą zmianę na tym polu, prezentując nam fabułę nie mniej „poważną i ambitną” niż w produkcjach aktorskich. Serial stał się też jednym z największych hitów Netfliksa, co pokazuje, że istnieje duże zapotrzebowanie na takie hity. Dzieło Riot Games i Fortiche przebiło się do mainstreamu, przyciągając osoby, które dotąd nie były animacją zainteresowane. Daje to nadzieję, że wytwórnie będą inwestować w kolejne tego typu seriale dla dorosłych, które nie są przy tym komediami. Dostaliśmy już Niebieskookiego samuraja.
Ofiara własnego sukcesu
Arcane to dla branży animacji zbawienie, ale może też stać się jej największym przekleństwem. Serial nie powstał w typowych dla tego rynku warunkach. Za jego produkcję odpowiadają Riot Games i Fortiche – odpowiednio twórcy League of Legends oraz studio, które już od lat współpracuje z Riotem, tworząc np. zwiastuny, teledyski i inne materiały promocyjne do LoL-a. Arcane nie był więc projektem, od którego zależała płynność finansowa tych firm. Mogli poświęcić mu tyle czasu, ile faktycznie potrzebowali, a także mieli znacznie większe możliwości budżetowe. Inni mogą jedynie marzyć o tak komfortowych warunkach. Co to oznacza? Arcane wyznacza nowy standard jakości, który może być nieosiągalny dla większości firm w branży. To, jak świetnie wygląda ten serial, buduje oczekiwania, nawet podświadomie, że inne dzieła animowane też tak będą wyglądać. Twórcy z branży oczywiście starają się dorównać produkcji Riotu, ale mogą zwyczajnie nie mieć zasobów, by osiągnąć taki poziom dopracowania. Mimo to Arcane jako nowy wyznacznik jakości przyniesie branży zdecydowanie więcej dobrego niż złego.
Świetlana przyszłość
Serial Arcane otworzył nowy rozdział dla branży animacji. Wraz ze Spider-Man: Uniwersum jest największym przełomem od czasu Toy Story. Świat zachodniej animacji zdołał wyrwać się z marazmu, w który zaczął wpadać przez ostatnią dekadę. Arcane może być impulsem dla młodego pokolenia twórców oraz zachętą do eksperymentowania. Wytwórnie także będą chętniejsze do inwestowania w bardziej nietypowe, ambitniejsze artystycznie projekty. Trudno powiedzieć, jak bardzo dzieło to wpłynie na rynek animacji, bo jesteśmy dopiero na początku tej nowej ery. Sądzę jednak, że przed nami naprawdę ciekawe czasy.
Dawno nie dałam filmowi 10/10. Ta animacja mnie zachwyciła [ANIMAFEST 2024]