10. Niecelność szturmowców jest uzasadniona

Brak umiejętności szturmowców w celnym strzelaniu do swoich wrogów jest od dawna przedmiotem żartów. W ciągu całej fabuły oryginalnej trylogii, ten elitarny oddział żołnierzy Imperium miał niezliczoną ilość okazji, aby zabić bądź pojmać Luke’a Skywalkera, ale kilkukrotna przewaga liczebna zawsze okazywała się niewystarczająca w starciu z trójką młodocianych rebeliantów. A może tak właśnie miało być? Spekuluje się, że szturmowcy otrzymali specjalny rozkaz od Imperatora, jak i Dartha Vadera, aby w żadnym wypadku nie zabijać Luke’a i spółki, gdyż ich ucieczka pozwoli w łatwy sposób prześledzić trasę do kryjówki rebeliantów, gdzie niezwłocznie udali się po uratowaniu księżniczki Lei. Jednak tłumaczy to ich niecelność jedynie w Star Wars: Episode IV - A New Hope. A co z kolejnymi częściami? Niektórzy skłaniają się wierzyć w to, iż pomimo bycia specjalnie indoktrynowanymi do walki, szturmowcy nadal posiadają resztki sumienia i wolnej woli przez co zwyczajnie nie chcą zabijać młodych bohaterów i z premedytacją chybiają. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, z podobnego motywu skorzystali później twórcy Star Wars: The Force Awakens, tworząc postać Finna. Może szturmowcy jednak nie tacy źli, jak ich malują.
Źródło: Lucasfilm

9. Tatooine to najbezpieczniejsza kryjówka dla Luke’a

Wydaje się, że ukrywanie nowo narodzonego Luke’a na ojczystej planecie jego ojca i do tego nie zmieniając jego rodowitego nazwiska jest najgorszym pomysłem na jaki mógł wpaść Obi Wan. Szczególnie, że jego siostra bliźniaczka zyskała dosłownie królewską ochronę i tożsamość na planecie Alderaan. Tymczasem, po głębszym zastanowieniu, plan Obi Wana jednak zdaje się logiczny – Darth Vader nigdy z własniej woli nie wróciłby na rodzinną planetę, która związana jest z najgorszymi wspomnieniami z jego życia. W końcu młody Anakin Skywalker wychowywał się tam jako niewolnik, tutaj zginęła jego matka, a sam dopuścił się masakry na Ludziach Pustyni (łącznie z dziećmi). Przeszedłszy na Ciemną Stronę Mocy, już jako Darth Vader nie miał żadnych powodów, aby odbywać sentymentalne podróże do ojczyzny. I jeszcze jedna sprawa – Anakin przecież nienawidził piasku, a Tatooine jest planetą pustynną.
Źródło: Lucasfilm

8. Qui-Gon Jinn pracował dla Sithów

Zagłębiając się w coraz bardziej szalone teorie, ta brzmi wyjątkowo nieprawdopodobnie. W końcu Qui-Gon Jinn, pomijając parę sprzeczek z Radą Jedi, sprawiał wrażenie rycerza poważanego i rzetelnego. Ale widocznie jego mało pasjonująca postać skłoniła fanów do dopisania mu bardziej kontrowersyjnej biografii. Więc w jaki sposób mógłby on być związany z Sithami? Przede wszystkim podejrzenia wzbudza fakt, iż wiele postaci blisko związanych z Qui-Gonem szybko lądowało po Ciemnej Stronie Mocy. Naciskał on na to, aby Anakin był trenowany na Jedi, chociaż wiedział, że młody Skywalker pełen jest gniewu, strachu i lekkomyślności. Sam był też za młodu uczniem hrabiego Dooku, który okazał się lordem Sithów. A wliczając fabułę spoza filmów, jeden z padawanów Qui-Gona (Xanatos) dał się zwieść Ciemnej Stronie. Może to i niewiele dowodów, ale trzeba przyznać, że wizja Jinna jako podwójnego agenta wydaje się całkiem interesująca.
źródło: materiały prasowe

7. Chewbacca to sekretny członek Rebelii

Wszyscy uwielbiamy kudłatego przyjaciela Hana Solo, który niejednokrotnie ratował bohaterów z opresji. Lecz co jeśli jego rola w obaleniu Imperium nie była do końca przypadkowa? Jest to trochę podejrzane, że Obi Wan i Luke trafiają właśnie na Hana, którego statek i umiejętności wydają się idealne dla misji uratowania księżniczki z rąk Imperium. Według tej teorii, Chewie specjalnie sugerowałby współpracę z Jabbą, aby Sokół Millenium mógł regularnie latać na Tatooine, co z kolei umożliwiłoby mu kontakt z Obi Wanem w razie gdyby potrzebował on pomocy. Tłumaczyłoby to również dlaczego Chewbacca zdecydował się opuścić rodzinną planetę, gdzie widzieliśmy go pod koniec Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith – sam bowiem dołączył do Rebelii, aby potajemnie walczyć z Imperium.
Źródło: Lucasfilm

6. Boba Fett zabił wujka Owena i ciotkę Beru

Tragiczna śmierć najbliższej rodziny Luke’a to zwrotny punkt w jego życiu, po którym zdecydował się odejść z Tatooine wraz z Obi Wanem. W filmie zostało zasugerowane, że to szturmowcy spalili osadę Skywalkera, jednak taki sposób likwidacji wrogów wydaje się nietypowy dla żołnierzy wyposażonych głównie w laserowe blastery. Ponadto, dodatkowa scena w Specjalnym Wydaniu filmu pokazuje, że w tym samym czasie na Tatooine przebywał nie kto inny jak znany łowca głów, Boba Fett. A Imperium nie kryje się ze swoją współpracą z osobnikami tego pokroju, co widzimy w innej scenie, gdzie Darth Vader rozdaje zlecenia grupie takich właśnie zabójców. Wśród nich jest właśnie Boba Fett, któremu Sith wyraźnie zwraca uwagę, aby nie dopuszczał się „dezintegracji” (czyli całkowitego niszczenia ciał wrogów, np. poprzez spalenie), tak jakby był znany z tej metody zabójstwa. Możliwe więc, że to właśnie on dokonał tej szokującej zbrodni.
Źródło: Lucasiflm
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj