NORBERT ZASKÓRSKI: Panie Andrzeju, po raz kolejny spotyka się pan na planie z Dawidem Ogrodnikiem. Chciałbym zapytać, czy dzięki temu łatwiej było zbudować relację na płaszczyźnie psychologicznej pomiędzy waszymi postaciami? ANDRZEJ SEWERYN: Nasze postacie na początku historii mają do siebie pewną nieufność. Bohater Dawida jest młodym dziennikarzem, który przybywa do redakcji, aby zająć miejsce mojej postaci. Naturalnie następuje pomiędzy nimi pewien zgrzyt, ale pod koniec ta cała relacja kończy się przyjaźnią. Okazuje się, że ci ludzie doskonale się rozumieją, obydwaj dojrzewają, a jeśli następuje taki rodzaj więzi, to mamy gwarancję, że przyjmie ona pozytywny charakter. Czy tworząc postać, zagłębił się pan w ten dziennikarski świat? Przede wszystkim w tym wypadku Dawid wykonał świetną robotę dla nas wszystkich. Był w kontakcie z pewną gazetą codzienną. Przyniósł nam wiele informacji, które przydały się nie tylko jemu, ale także całej obsadzie. Muszę tutaj podkreślić również walory scenariusza autorstwa Kacpra Bajona i Janka Holoubka oraz fantastyczną pracę scenografów, Marka Warszawskiego i całej jego ekipy. Tworzą ten świat lat 80. w taki sposób, że bardzo szybko w niego wchodzimy. Mamy do czynienia z profesjonalistami z najwyższej półki, począwszy od Janka Holoubka, a skończywszy na osobach, które nas żywią. Chciałem im złożyć serdecznie podziękowania i gratulacje.
fot. Showmax
Ostatnio powstaje dużo polskich, oryginalnych seriali premium dla stacji telewizyjnych i platform streamingowych. Z czego wynika ta tendencja wzrostowa? Jest to pewna odpowiedź na rozwijającą się technologię i dostęp do obywateli poprzez Internet. Na platformach typu Showmax możemy oglądać seriale, filmy w każdym miejscu na kuli ziemskiej. Z drugiej strony rozwija się technologia tworzenia produkcji. Mamy między innymi inny sposób oświetlania, robienia zdjęć i tak dalej. Dochodzi do tego jeszcze nowe pokolenie twórców, którzy potrafią pisać świetne scenariusze. Gram również w innym serialu i na co dzień mam do czynienia z wysoką sztuką, co napawa mnie radością. Kiedyś można było powiedzieć, że cały świat robi kino, dzisiaj można natomiast powiedzieć, że cały świat robi również seriale. Jak z pana perspektywy wygląda dzisiaj polski rynek kinowy oraz telewizyjny w porównaniu do rynku europejskiego i amerykańskiego? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie jestem ekspertem w tej sprawie, jednak patrząc na pracę nad dwoma serialami, w których biorę udział, uważam, że nie ustępujemy żadnym światowym produkcjom. Tak naprawdę nie musimy się porównywać ze światem, musimy dbać o własnego widza. Kryterium nie powinien być świat, kryterium powinna być sztuka. Jeżeli widz jest z nami, to jest nasze zwycięstwo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj