Amsterdam to piękne miasto, które zachwyca wąskimi uliczkami, kanałami i małymi mostkami. Atmosfera jest tu bardzo radosna, a ludzie uśmiechnięci i zadowoleni. Liczne zabytki aż proszą się o zdjęcia. To wspaniałe miejsce na weekendowy wypoczynek. I w takich okolicznościach postanowiłem sprawdzić użyteczność sprzętowego combo od Samsunga – w trochę innej konfiguracji niż w Nowym Jorku. Tym razem wziąłem ze sobą nie tylko Galaxy Watch5 i Galaxy Buds2 Pro, ale też Galaxy Z Flip4. To mały smartfon, który bez problemu mieści się w kieszeni. Ma składany 6,7-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 1080 x 2640 z odświeżaniem 120 Hz i obsługą HDR10+. Nie powiem, byłem trochę zaskoczony tak dobrymi parametrami. Obok kamer na przednim panelu znajduje się drugi ekran AMOLED, który mierzy 1,9 cala i ma rozdzielczość 260 x 512. Na tym ekranie można wyświetlać różne widżety i szybkie ustawienia, sterować urządzeniami smart home, przełączać się na preferowaną kartę Samsung Wallet lub używać go jako wizjera podczas robienia selfie za pomocą głównych aparatów. Myślałem, że będzie to taki bezużyteczny gadżet, z którego nie będę korzystał, ale się myliłem. Szybko przekonałem się do tego malutkiego ekranu, gdy poznałem wszystkie dostępne funkcje. Pomocny jest zwłaszcza dostęp do karty kredytowej, choć muszę przyznać, że częściej płaciłem Galaxy Watch5. Było to dla mnie dużo wygodniejsze.  Jeśli chodzi o robienie zdjęć, to jestem bardzo zadowolony z Galaxy Z Flip4. Sprawdziłem, jak radzi sobie za dnia i w nocy. Muszę przyznać, że robi fantastyczne fotografie. Urządzenie jest wyposażone w dwie tylne kamery: 12 Mpix, f/1,8 (tylny główny) oraz 12 Mpix, f/2,2 (tylny ultraszerokokątny), dzięki czemu doskonale radzi sobie nawet w trudnych warunkach. Nowy smartfon Samsunga napędza Snapdragon 8+ Gen 1 SoC firmy Qualcomm. Ma 8 GB pamięci RAM i do 512 GB pamięci masowej. To czyni z tego małego urządzenia istną bestię, która szybko przetwarza dane i momentalnie reaguje na każdą naszą zachciankę fotograficzną. Zobaczcie sami:
foto. naEKRANIE.pl
+11 więcej
Przypominam, że testowałem także zegarek Galaxy Watch5 i słuchawki Galaxy Buds2 Pro.  Zacznę od słuchawek. Uważam, że to jeden z najlepszych (jak nie najlepszy!) modeli bezprzewodowych słuchawek dostępnych na rynku. Świetnie wygłuszają dźwięki zewnętrzne – nawet gdy nie leci z nich muzyka. Można je spokojnie wykorzystywać jako stopery do uszu, jeśli chcemy się odizolować od hałasu. Szybko zostałem ich fanem. Do tego dochodzi jeszcze niezwykła klarowność dźwięku. Słuchanie muzyki w Galaxy Buds2 Pro to czysta przyjemność. Zwiedzałem Amsterdam w rytm ulubionych piosenek na Spotify, co było ogromną przyjemnością. W efekcie wydłużyłem spacer o jakieś dwie godziny. Nie chciało mi się wracać do hotelu, gdy w uszach leciały dobre nuty. Trudno mi będzie wrócić do starych słuchawek.  Wieczorny spacer trochę się przeciągnął, bo postanowiłem też sprawdzić możliwości zegarka Galaxy Watch5. Urządzenie to nie służy wyłącznie do mierzenia czasu, odczytywania SMS-ów czy sprawdzania powiadomień od Facebooka. O tym, że z jego pomocą mogłem płacić w sklepach i pobrać kartę pokładową, już dobrze wiecie, więc nie będę się powtarzać. Tym razem chciałem się lepiej przyjrzeć stronie sportowej tego sprzętu. Trochę pochodziłem, trochę pobiegałem, by zobaczyć, jak dokładnie mierzy kroki i po jakim czasie zauważy, że z szybkiego chodu przeszedłem w bieg. Muszę przyznać, że jest niezwykle dokładny. Mierzy puls i wyczuwa, kiedy serce zaczyna nam przyśpieszać. Wszystkie odczyty wydają się prawidłowe. Smartwatch zamienia się w taki podręczny komputer – kompendium wiedzy na temat naszej dziennej aktywności. Nie powiem, jest to przydatne. Co ciekawe, Galaxy Watch5 uczy się nas i zaczyna sugerować pewne aktywności, które mogą nam się spodobać i wpłynąć na poprawę kondycji. Można powiedzieć (i to bez cienia ironii), że zegarek staje się takim prywatnym trenerem, który dba o nasze ciało i cały czas monitoruje jego skład i zachowania. Jest to też sprzęt, który nie lubi bezruchu. Gdy uczestniczyłem w spotkaniach, za pomocą wibracji sugerował mi, że powinienem wstać i trochę się poruszać. Nie zawsze było to oczywiście możliwe, ale fajnie, że powtarzał dany komunikat i wysyłał do mojej podświadomości sygnał, że stagnacja wcale nie jest dobra. 
foto. naEKRANIE.pl
+4 więcej
Jak wspomniałem, testowałem cały ekosystem od Samsunga. Muszę to napisać – te sprzęty świetnie ze sobą współgrają! Za pomocą zegarka mogłem spokojnie odbierać telefony czy odpisywać na SMS-y (mogłem je nawet dyktować w czasie spaceru). Mając w uszach Galaxy Buds2 Pro, mogłem prowadzić rozmowy – i to wszystko bez dotykania telefonu, który był bezpiecznie schowany w kieszeni kurtki czy spodni. Podobnie było z robieniem zdjęć. Mogłem w bardzo łatwy sposób uruchomić migawkę aparatu w smartfonie za pomocą zegarka. Świetna sprawa, która bardzo ułatwia robienie selfie, jeśli chcemy, by było ono wykonane z odległości większej niż wyciągnięcie ręki. Producent zapewnia także, że Galaxy Watch5 – w połączeniu z modułami smarthome – może za nas zrobić takie domowe czynności jak: włączenie/wyłączenie światła, muzyki, telewizora, rolet itp. Nie miałem okazji tego sprawdzić, ponieważ mój dom nie jest smart. Jednak patrząc na to, jak działają inne funkcje współgrające z tym zegarkiem, nie mam powodów, by nie wierzyć producentom. Podsumowując: Samsung Galaxy Z Flip4, Galaxy Buds2 Pro i Galaxy Watch5 tworzą świetne combo! Doskonale się uzupełniają i dają użytkownikowi sporo swobody oraz radości z korzystania ze sprzętu. A tego przecież oczekujemy, gdy wybieramy podobnego typu urządzenia. Mają spełniać wiele funkcji i ułatwiać nam życie. Ten sprzęt to właśnie robi.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj