
Najnowsza recenzja redakcji
Colony zdecydowanie nie należy do seriali, które cechują się szybkim pchaniem akcji do przodu, jednak po pierwszych dwóch odcinkach trzeciego sezonu jest zupełnie inaczej. Wychodzi to produkcji zdecydowanie na dobre. Fabuła rozwija się w odpowiednim tempie, a każda postać otrzymuje wystarczająco dużo czasu antenowego. Wszystko jest po prostu odpowiednio rozplanowane. Różnorodność odcinka stanowi jego dużą zaletę. Oprócz Alana i rodziny Bowmanów dobrze było zobaczyć nareszcie Broussarda, jedną z absolutnie najlepszych postaci. Przybliżenie, czym się zajmował po finale drugiej serii, właściwie wyważono, nie jest rozwleczone, ani nazbyt skrócone. Wolniejsze tempo narracji z pierwszego (głównie) czy też drugiego sezonu, z historii Broussarda z tego epizodu zapewne zrobiłoby pełny odcinek, do tego prawdopodobnie z wieloma niepotrzebnymi, zbytnio rozciągniętymi scenami. W trzeciej serii nie ma już najwyraźniej miejsca na taki styl opowiadania historii. Z tego powodu wszystko, co dotyczyło Broussarda w tym odcinku, było takie, jak jego postać – konkretne. Nie ma się również do czego przyczepić, jeśli chodzi o nowych bohaterów w serialu. Nie da się o nich powiedzieć na razie niczego konkretnego, ale na pierwszy rzut oka żadna z nich na pewno nie irytuje i wzbudza mniejszą lub większą ciekawość. Na chwilę obecną są to zwyczajnie kolejni członkowie ruchu oporu i tyle.
Dobrze było również zobaczyć po raz kolejny tytułową kolonię Los Angeles, tylko tym razem prawie całkowicie pustą. Zupełnie nowa perspektywa, bardzo interesująca do oglądania. Jednakże finałowa scena odcinka, w której Broussard wraz z nową towarzyszką przechodzą przez mur, wskazuje raczej na to, że Los Angeles nie będzie już w żadnym stopniu miejscem akcji serialu w najbliższym czasie. Oby jednak różnorodność lokacji była bardziej podobna do drugiego niż pierwszego epizodu, bo niezależnie od malowniczości leśnej scenerii, i tak stanie się ona po pewnym czasie zbyt monotonna. Dlatego też niech wymieniona w odcinku kolonia Seattle jako miejsce akcji odegra jak największą rolę.
Ciekawie poprowadzona jest postać Alana w tym epizodzie. Z jednej strony wygląda na to, że Snyder naprawdę zżył się z Bowmanami i rzeczywiście obchodzi go los tej rodziny, ale z drugiej nie sposób nie odnieść wrażenia, iż po prostu widzi w nich odpowiednich towarzyszy, którzy są w stanie zapewnić mu bezpieczeństwo, jeśli tylko zdecydowaliby się zaprzestać walki i stanąć na uboczu. Fakt niewłączenia jeszcze przez niego nadajnika i rozmowa w pociągu właśnie na to mogą wskazywać. Najwidoczniej do Snydera dotarło, iż nawet po wykonaniu zadania, nie jest pewne, że dostanie, czego chce. Do tej pory Alan z reguły troszczył się przede wszystkim o siebie samego, ale obecnie musi (z takich czy innych powodów) mieć też na względzie dobro Willa i jego rodziny. Jest to interesująca i złożona sytuacja, dlatego sposób jej rozwiązania bardzo ciekawi. Ogólnie relacje Alana z Bowmanami dobrze prezentują się w tym sezonie i są intrygująco prowadzone.
Wydaje się, że scena w pociągu zawiera pewne nawiązanie do Lost (biorąc pod uwagę, iż oba seriale łączy, oprócz głównego aktora, również osoba producenta, jest to możliwe). Fani wymienionej produkcji z pewnością dostrzegą je w pytaniu Brama odnośnie do tego, kto robi płatki śniadaniowe? Jedną z tajemnic Lost, na którą w samym serialu nie udzielono odpowiedzi, było, skąd bierze się na wyspie żywność w opakowaniach z symbolami Inicjatywy Dharma? Czyżby mała aluzja do tego, aby widz nie roztrząsał absolutnie każdego, nawet najmniejszego aspektu historii, tylko skupiał się na najważniejszych pytaniach dotyczących głównej fabuły? Możliwe, że tak, gdyż w przeciwieństwie do Lost, Colony nie jest aż tak złożonym serialem i nie posiada też tylu wątków.
Drugi odcinek, podobnie jak pierwszy, stoi na wysokim poziomie i ogląda się go z prawdziwym zaciekawieniem. Sporo się działo, była spora różnorodność lokacji i postaci, a fabuła idzie cały czas do przodu w odpowiednim tempie. Co więcej, najistotniejsze jest to, że historia nieustannie wciąga, ciekawi i chce się poznać jej dalsze rozwinięcie. Kiedy i czy Alan uruchomi lokalizator? Jak wygląda organizacja ruchu oporu, kto stoi na jego czele? Na jaką skalę Ziemia będzie miejscem starcia dla obcych w kosmicznym konflikcie? To jedynie kilka, z wielu innych intrygujących pytań, jakie narzucają się po drugim odcinku. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko dalej oglądać, bo jest naprawdę ciekawie. Oby tak dalej!
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Pilot (14 stycznia 2016)
- A Brave New World (21 stycznia 2016)
- 98 Seconds (28 stycznia 2016)
- Blind Spot (4 lutego 2016)
- Geronimo (11 lutego 2016)
- Yoknapatawpha (18 lutego 2016)
- Broussard (25 lutego 2016)
- In from the Cold (3 marca 2016)
- Zero Day (10 marca 2016)
- Gateway (17 marca 2016)
Sezon 2
- Eleven.Thirteen (12 stycznia 2017)
- Somewhere Out There (19 stycznia 2017)
- Sublimation (26 stycznia 2017)
- Panopticon (2 lutego 2017)
- Company Man (9 lutego 2017)
- Fallout (16 lutego 2017)
- Free Radicals (23 lutego 2017)
- Good Intentions (2 marca 2017)
- Taman Shud (9 marca 2017)
- The Garden of Beasts (16 marca 2017)
- Lost Boy (23 marca 2017)
- Seppuku (30 marca 2017)
- Ronin (6 kwietnia 2017)
Sezon 3
- Maquis (2 maja 2018)
- Puzzle Man (9 maja 2018)
- Sierra Maestra (16 maja 2018)
- Hospitium (23 maja 2018)
- End of the Road (30 maja 2018)
- The Emerald City (6 czerwca 2018)
- A Clean, Well-Lighted Place (13 czerwca 2018)
- Lazarus (20 czerwca 2018)
- The Big Empty (27 czerwca 2018)
- Sea Spray (4 lipca 2018)
- Disposable Heroes (11 lipca 2018)
- Bonzo (18 lipca 2018)
- What Goes Around (25 lipca 2018)

