Demolition skupia się na Davisie, odnoszącym sukcesy bankierze niemogącym poradzić sobie z utratą żony, która zginęła w wypadku samochodowym. Pewnego dnia pisze skargę do firmy produkującej maszyny ze smakołykami. To zamienia się w serię listów, które zawierają coraz bardziej osobiste zwierzenia. Zwracają one uwagę Karen, pracowniczki biura obsługi klienta. Między bohaterami rodzi się nietypowa więź.
Aktorzy:
Jake Gyllenhaal, Debra Monk (38) więcejReżyserzy:
Jean-Marc ValléePremiera (Świat):
10 października 2015Premiera (Polska):
2 września 2016Kraj produkcji:
USADystrybutor:
UIPCzas trwania:
101 min.Gatunek:
Dramat
Najnowsza recenzja redakcji
Od początku można zauważyć, że to nie jest produkcja ze zwykłym bohaterem. Przyjęto, iż człowiek w żałobie powinien rozpaczać, mieć do siebie żal o tragedię i z trudem układać sobie życie na nowo. Davisa Mitchella dotyczy tylko to ostatnie, ponieważ po śmierci żony zaczyna rozkładać wszystko na części i niszczyć. Jednocześnie nawiązuje kontakt z przypadkowo poznaną kobietą, Karen. Otoczenie reaguje zgodnie z przewidywaniami, czyli nie rozumiejąc zachowania mężczyzny, który na swój sposób radzi sobie ze stratą.
Prowadzi to do humorystycznych momentów. Davis patrzy na świat w niecodzienny sposób, a jego zachowanie tak odbiega od normalnego, że jesteśmy ciekawi, czym nas jeszcze zaskoczy. Mitchell to dziwny bohater, ale zarazem sympatyczny. Jest najmocniejszym atutem Demolition – jego nieobliczalnym i fascynującym elementem. Chce się poznać uczucia mężczyzny, który z jednej strony nie daje po sobie poznać bólu, a z drugiej każe podejrzewać, że to tylko fasada – za nią zaś może skrywać prawdziwe emocje. Ważną kwestię stanowi także rozliczenie się z przeszłością. Co czuł do żony? Miłość? Przywiązanie? Nic? Davis nie potrafi tego określić. Swoim postępowaniem daje różne sygnały, a my się zastanawiamy, czy dostaniemy jasną odpowiedź. Jedno jest pewne – nie potrzebujemy jej. W pełni wystarcza niejednoznaczny, interesujący protagonista, który świat traktuje z dziecięcą wręcz ciekawością.
Nie od dziś wiadomo, że Jake Gyllenhaal doskonale radzi sobie w takich rolach. Niektórzy pewnie pamiętają jego popis w Wolnym strzelcu, w którym zagrał socjopatę. W Demolition aktor również zachwyca. Świetnie skrywa emocje, ale gdy trzeba, to potrafi je okazać, budząc współczucie widza. Przyznaję, że raz czy dwa miałem łzy w oczach. Poza tym ukazanie dziwaczności w sympatyczny sposób to też zasługa Gyllenhaala. Jego spojrzenie od razu sugeruje uczciwość i szczerość – cechy, które szczególnie go charakteryzują po śmierci żony. To sprawia, że tego mężczyznę zwyczajnie lubimy.
Davis odkrywa nie tylko siebie, ale przy okazji pomaga innym zacząć żyć na własnych warunkach. O tym w gruncie rzeczy opowiada Demolition, jednak także pokazuje, że może to spotkać się z brakiem akceptacji ze strony otoczenia. Z czasem fabuła zaczyna tracić na tajemniczości – pierwsze chwile z nią są przyjemnie absurdalne, potem ta aura słabnie i wiemy, czego się spodziewać. Nie oznacza to jednak, że film mniej wciąga. Nadal przyciąga uwagę, koncentrując się jednak na budowaniu relacji bohatera z innymi, między innymi Karen. Niestety poboczne postacie ustępują Davisowi, chociaż dobrze odnajdują się w przesłaniu produkcji, a ich wątki potrafią wywoływać emocje. Nie brakuje pewnych zaskoczeń, natomiast zakończenie jest otwarte – takie zamknięcie jest odpowiednie, bo wiodące sprawy otrzymują właściwe zwieńczenie.
Demolition to nie romans, tylko komediodramat z pozytywnymi przesłaniami. Nie sugerujcie się niektórymi opisami – tutaj nie tworzą się pary, chociaż czasami da się zauważyć, że Davis i Karen są sobie bliscy. Jednak film nie jest o rozkwitającej miłości, a prędzej tej, która odeszła. Julia – żona bohatera – mimo swojej śmierci w pierwszych minutach pełni istotną rolę. Pojawia się w krótkich urywkach, powodując tęsknotę i żal, a jej temat nieustannie powraca, między innymi w myślach Mitchella. Można powiedzieć, że Demolition ma dzięki temu trochę magiczny nastrój, widoczny także w jednej metaforycznej scenie. Widz nie zostaje jednak przytłoczony wieloznacznością ani ponurym podejściem do żałoby – tego tu nie ma.
Demolition okazała się zaskakująco przyjemnym filmem z nietuzinkowym bohaterem. To jeden z tych tytułów, które naprawdę warto zobaczyć, jeśli ceni się wyjątkowe podejście do ważnych, życiowych tematów, takich jak śmierć bliskiej osoby. Szczypta humoru, dramatyczne sceny, ciekawy bohater, urokliwy klimat i mądre przesłania zapewniają bardzo udany seans. Szczerze polecam.
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Jake Gyllenhaal Davis MitchellDavis Mitchell
-
Debra Monk Mama DavisaMama Davisa
-
Naomi Watts Karen MorenoKaren Moreno
-
Chris Cooper PhilPhil