Rosnący globalny kryzys niedoboru słodkiej wody coraz bardziej definiuje światową politykę i ludzką cywilizację. W grudniu 2020 roku, po raz pierwszy w historii, na amerykańskiej giełdzie Wall Street, z obawy przed niedoborami, zaczęto handlować wodą jak towarem, takim jak złoto czy ropa. Woda w XXI wieku stała się nową ropą. Różnica polega na tym, że istnieją alternatywy dla ropy, ale nie możemy zastąpić wody. W 2030 roku – za niecałe siedem lat – świat może doświadczyć 40-procentowego spadku w dostępności wody. Prawie 1.8 miliarda ludzi w 17 krajach zmierza w kierunku kryzysu wodnego. A w 2050 roku blisko połowa ludzi na świecie będzie cierpiała powodu niedoboru wody.
Reklama
Reklama