Aveer w dzieciństwie traci ojca w wypadku, który zobaczył we śnie. Jako dorosły ma sen, w którym jego ukochana Kavya ginie w wypadku...
Aktorzy:
Marshall Bell, Mercedes Hernandez (18) więcejReżyserzy:
Michel FrancoProducenci:
Octavio Lopez, Volodymyr Artemenko (7) więcejScenarzyści:
Michel FrancoPremiera (Świat):
15 lutego 2025Kraj produkcji:
USA, MeksykCzas trwania:
95 min.Gatunek:
Dramat
Najnowsza recenzja redakcji
Możemy to śmiało ogłosić: Michel Franco wreszcie odnalazł pełnię swojego stylu! Meksykański reżyser (a zarazem scenarzysta) od dłuższego czasu kombinował. Opowiadał między innymi o radykalnych utopiach, w których starał się przedstawić prawdziwe oblicze jego ukochanego Meksyku. Tym sposobem z filmowej gwiazdy stał się w swoim kraju twórcą wyklętym. Później zainteresował się relacjami międzyludzkimi, a w szczególności różnymi odcieniami miłości. Franco skakał z kwiatka na kwiatek, aż w końcu zapylił jeden, który dał mu pomysł na Dreams, intensywny dramat łączący oba aspekty jego filmografii.
W tym wypadku wraca duet Franco i Jessica Chastain, po raz kolejny zdający się mariażem idealnym. Dreams jest następnym filmem w ich wykonaniu (powstałym tuż po wzruszającej Pamięci), który działa bez zarzutu. Tym razem dostajemy ironiczne „uno reverse” historii z Pretty Woman. Bogata Jennifer (Chastain), zarządzająca rodzinną fundacją i często działająca charytatywnie w Meksyku, zakochuje się w o wiele młodszym Fernandzie (Isaac Hernández), uzdolnionym tancerzu pochodzącym z biednej rodziny. Para nie widzi świata poza sobą, więc kiedy Jennifer obiecuje kochankowi znacznie lepsze życie w USA, ten postanawia zaryzykować i nielegalnie przekroczyć granicę. Okaże się jednak, że wizja przyszłości, którą oferuje mu ukochana, wcale nie będzie wyśnionym american dream.
Hollywood przyzwyczaiło nas do wizji związków idealnych; do obrazu miłości totalnej, która potrafi triumfować pomimo wszelakich przeciwieństw oraz nadciągających znienacka przeszkód. Kino romantyczne pozwoliło nam uwierzyć w cuda, które w realnym życiu się nie sprawdzają. Tak jest też u Franco – tam, gdzie kończą się pożądanie i fizyczne uniesienie, pojawia się prawdziwe życie. W teorii ich relacja to łóżkowy Wezuwiusz – nieustannie potrafią się synchronizować, bo wtedy dialog prowadzą ich ciała, a nie myśli czy uprzedzenia, które mają wobec siebie. A te muszą wreszcie wyjść na powierzchnię.
Pewnych rzeczy nie przeskoczymy: nasza tożsamość i pochodzenie klasowe definiują dynamikę relacji i związków. Franco stara się pokazać nam scenariusz, w którym dwie skrajności postanowiły zrobić wszystkim psikusa i połączyć się w jedną całość. Taką, która musi kiedyś umrzeć od środka – nie ma innej opcji. Dlatego prędzej czy później w filmie przestaje być kolorowo. Okazuje się, że Jennifer nie chce porzucać swojego dotychczasowego życia. Wstydzi się Fernanda, nie może przedstawić go znajomym czy rodzinie, bo ta, choć prowadząca inwestycje skoncentrowane na pomocy imigrantom, realnie wciąż ma ich za gorszy sort. Zarówno jej brat (Rupert Friend), jak i ojciec (Marshall Bell) traktują ich z wyższością; niby pomagają, ale koniec końców nimi gardzą – już samo podanie ręki jawi się dla nich jak obcowanie ze śmieciami (to porównanie proszę wziąć w podwójny nawias). Coming out nie wchodzi w grę, bo kobieta jakby sama wstydziła się tego, że pokochała Meksykanina, a nie kogoś ze swojego własnego, bogatego środowiska.
Tyle że – jak prawie wszyscy wiemy – pieniądze szczęścia nie dają. Kiedy więc Jennifer nie potrafi wydostać się ze swojej bańki i postawić na swoim (czytaj: przyznać się przed całym światem, jakie uczucie łączy ją z Fernandem), pochłaniają ją coraz większe frustracje. Sam mężczyzna natomiast wyzwolenie odnajduje na zmianę w seksie i tańcu – jednak to drugie ma przewagę, bo kiedy pojawiają się scysje, to pierwsze odchodzi w zapomnienie. On będzie w stanie przeżyć bez Jennifer – to, że pochodzi z biedy, nie oznacza, że jest niezdolny do poradzenia sobie w trudnych realiach życia meksykańskiego imigranta. Pracuje na własną rękę, zarabia, odkłada i kombinuje, przewidując kilka kroków do przodu. Ona bez niego już nie za bardzo – pomimo obrzydliwej sumy pieniędzy na koncie ściga się z czasem i coraz bardziej potrzebuje tej upragnionej miłości. Młodsza już nie będzie.
Franco – niczym Michael Haneke w Happy End z 2017 roku – wrzuca nas na głęboką wodę i zabiera do świata biednych i bogatych. Udowadnia, że we współczesnym świecie nie ma nic pomiędzy. Klasa średnia nie istnieje, a podziały społeczne wpisują się w nasze DNA, wpływając na zachowania i traktowanie drugiego człowieka. Przy okazji mamy do czynienia z filmową przestrogą – Franco w kontrolowany (ale i bardzo, bardzo niepokojący) sposób rozlicza się z nadciągającymi „wiekami ciemnymi” dla imigrantów w Stanach Zjednoczonych, czyli z prezydenturą Donalda Trumpa.
Meksykanie muszą ryzykować życiem, aby w ogóle przedostać się przez amerykańską granicę. A jeśli jakimś cudem im się uda, to każdy ich dzień może być tym ostatnim – bez karty pobytu muszą kombinować oraz pracować na czarno. Nawet wszelkie działania charytatywne (w filmie prowadzone przez rodzinę Jennifer) to tylko PR-owa pokazówka; dobroci serca tam nie znajdziemy. Nic dziwnego, że sam Fernando nie chce być niczyim zwierzątkiem w klatce – choć jest wdzięczny za otrzymywane wsparcie finansowe, w każdej chwili potrafi się od niego odciąć. Nieważne są dla niego dobra materialne, on sobie poradzi – chłopak pragnie być jedynie widziany, wręcz dostrzeżony przez miłość swojego życia. A ta dostrzec go pragnie, choć nie potrafi – dzieli ich przepaść, której nie będą w stanie przeskoczyć.
Niby Dreams zostało nakręcone jakiś czas przed zwycięstwem 47. przywódcy USA, ale ta niby-utopijna wizja jest bliższa współczesnej prawdzie niż jakimkolwiek wyobrażeniom o tym, co nadejdzie. W końcu to już nadeszło. Idylla Jennifer i Fernanda powoli będzie zmierzać w nieprzewidywalnym kierunku; takim, na który nie są gotowi nawet najwięksi fani Michela Franco. To tour de force reżysera, które po prostu trzeba przeżyć na własnej skórze.
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Marshall Bell Michael McCarthyMichael McCarthy
-
Mercedes Hernandez Matka FernandaMatka Fernanda
-
David B. Schively
-
Sedrick Cabrera

