Bohater tego filmu nie ma ekstra wymagań. Wyrusza do miasta, aby zarabiać na życie muzykowaniem w kafeteriach i oberżach, tak jak robił to jego ojciec i wszyscy het, het przodkowie. Okoliczności zapowiadają dosłownie wystrzałową karierę i finał, którego nikt nie odgadnie. Mariachi, grajkowie uliczni i klezmerzy są tradycją w Meksyku, prawie równie starą jak i żywą...porachunki bandidos. Z wymieszania tradycji powstał cudowny film, debiut fabularny 23 letniego reżysera Roberta Rodrigueza, który wnosi świeżość do Hollywoodu. Gra kilku "prawdziwków", ludzi z półświatka, namówionych i opłaconych przez reżysera z jego miesięcznej pensji w ....szpitalu. [opis dystrybutora]
Reklama
Reklama