Obejrzyj z najlepszego miejsca, jak Olivia Rodrigo otwiera swoją duszę i wyśpiewuje, co leży jej na sercu, podczas elektryzującego i emocjonalnego występu w Los Angeles. [opis vod]
Aktorzy:
Alex White, Emily Rosenfield (17) więcejReżyserzy:
James MerrymanProducenci:
Aleen Keshishian, James Merryman (17) więcejPremiera (Świat):
29 października 2024Kraj produkcji:
USADystrybutor:
NetflixCzas trwania:
104 min.Gatunek:
Dokument
Trailery i materiały wideo
Olivia Rodrigo: GUTS World Tour - trailer
Najnowsza recenzja redakcji
Kariera Olivii Rodrigo od 2021 roku poszybowała w górę. I muszę przyznać, że śledziłam ją od samego początku, a może i jeszcze wcześniej – artystkę kojarzyłam z seriali Disneya. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok jej pierwszego singla drivers licence, zwłaszcza że widziałam mnóstwo tweetów związanych z tą piosenką. Po produkcjach disneyowskich, takich jak High School Musical: The Musical czy Olivia Rodrigo: driving home 2 u dla Disney+, przyszedł czas na Netflixa i koncertowy film z ostatniej trasy, GUTS World Tour, a konkretniej – z jednego koncertu w Los Angeles.
Jestem jedną z tych osób, dla której filmy koncertowe są (o dziwo) niezwykle istotne. Dają możliwość obejrzenia w domowym zaciszu tras, na które nie udało się pojechać – choćby dlatego, że ominęły Polskę. Dość często udaje im się przekonać mnie do polubienia twórczości danego artysty. To dzięki Taylor Swift: The Eras Tour lepiej poznałam tę gwiazdę, a wcześniej słyszałam tylko kilka jej największych hitów. Doświadczenie z Olivią Rodrigo powinnam jednak porównać do filmu Shawna Mendesa – miałam wrażenie, że widzę na żywo jednego z ulubionych artystów. To było tak niesamowite, że Shawn Mendes: Live in Concert włączyłam sobie jakieś pięćdziesiąt razy. Tego samego oczekiwałam po produkcji z trasy promującej album Guts. I Netflix mnie nie zawiódł.
Po The Eras Tour wydawało mi się, że lepiej zrobionego i dopracowanego show już nie zobaczę, ale Guts World Tour zwróciło moją uwagę na inne detale. Nie byłam na koncercie przed premierą filmu – trasa ominęła Polskę. Obejrzałam jedynie fragmenty dodane przez użytkowników TikToka. Aranżacje niektórych piosenek mnie więc nie zaskoczyły, ale po raz pierwszy zobaczyłam nagrania w dobrej jakości, prezentujące różne ujęcia – raz mogłam stanąć obok Olivii na scenie, innym razem wśród bawiącej się widowni. Czasami wydawało się, że kamerę wzięła sama artystka i prowadziła transmisję na żywo. Ta różnorodność powodowała, że montaż był dynamiczny.
Film skupiał się przede wszystkim na widowisku – pojawiło się niewiele scenek zza kulis. Otrzymaliśmy tylko krótkie wstawki na samym początku i końcu. Miało to prawdopodobnie związek z tym, że najwięcej działo się na scenie. Poza tym udokumentowane zostało pojedyncze wydarzenie, a nie cała trasa koncertowa. Podobało mi się, że uwzględniono wszystkie najpopularniejsze piosenki z albumu Guts i mnóstwo hitów z debiutanckiego Sour. Utwory były przeplatane między sobą, choć bez wyraźnej reguły. Mogę jedynie stwierdzić, że były pogrupowane klimatem, więc mieliśmy momenty skocznego popu, spokojniejszych ballad, a także – moje ulubione – te nieco bardziej rockowe. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o występie Olivii wraz z Chappell Roan, na który czekałam od momentu, kiedy Netflix zapowiedział produkcję (a jeszcze bardziej od pojawienia się Chappell na oficjalnej premierze). Wreszcie mogłam też zobaczyć wszystkie stroje artystki i aranżacje sceny, które zmieniały się bardzo często. Nietrudno zauważyć związany z tym trend – koncerty nie skupiają się tylko na muzyce, ale też na innych detalach. To wszystko tworzy złożony, przyjemny dla oka i ucha spektakl.
Muszę też pochwalić scenę, w której Olivia przedstawiała osoby, z którymi współpracowała. Okazało się, że zespół muzyczny artystki składa się z samych dziewczyn – co jest czymś świeżym i przełomowym. Muzyka na żywo zapewniła doskonałą jakość dźwięku – przy niektórych kawałkach nawet lepszą niż w wersji audio. Nie mogłam usiedzieć w miejscu i cały czas śpiewałam. Doceniłam też obecność wstawek mówionych, które znacznie rzadziej pojawiają się w Internecie. Koncert w rodzinnym mieście sprowokował piosenkarkę do opowiedzenia kilku zabawnych historii. Ten wybór mnie nie zdziwił, bo coś podobnego zobaczyliśmy w filmie Shawna Mendesa, który został nagrany podczas występu w jego rodzinnym mieście, Toronto.
Jeśli jesteście fanami Olivii Rodrigo, ten film to absolutny must-watch. Z pewnością będziecie się świetnie bawić! Istnieje spora szansa, że zagwarantuje Wam emocje porównywalne do tych koncertowych. Będzie również świetnym wprowadzeniem do jej twórczości dla osób, które jeszcze nie miały z nią zbyt wiele do czynienia. Artystkę można poznać z każdej strony – zawodowej i prywatnej. Spora różnorodność piosenek na setliście sprawia, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.