Na granicy meksykańskiej prawnik musi odnaleźć świadka i przeżyć.
Aktorzy:
Dolph Lundgren, Roger Cross (26) więcejKompozytorzy:
Sacha ChabanReżyserzy:
Dolph LundgrenProducenci:
Justine Barker, Emma Krokdal (13) więcejScenarzyści:
Dolph Lundgren, Hank Hugues (1) więcejPremiera (Świat):
19 stycznia 2024Kraj produkcji:
USACzas trwania:
85 min.Gatunek:
Thriller, Akcja, Akcja
Trailery i materiały wideo
Wanted Man. Ścigany - trailer
Najnowsza recenzja redakcji
Wanted Man. Ścigany to historia Travisa Johansena, policjanta, który szczyt kariery ma już dawno za sobą. Choć mężczyzna przygotowuje się powoli do zasłużonej emerytury, w dalszym ciągu jest w świetnej formie i chętnie bierze udział w kolejnych akcjach swojej jednostki. Teraz przypada mu w udziale kolejne zadanie – ma udać się do Meksyku, by odebrać stamtąd dwie ocalałe z niedawnej strzelaniny kobiety, mogące być dla policji cennymi informatorkami na temat kartelu. Johansen nie wie jeszcze, że drążąc w tej podejrzanej sprawie, naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony wroga. Odpowiedzialni za niedawną strzelaninę zrobią bowiem wszystko, by prawda nigdy nie wyszła na światło dzienne. Reżyserem i scenarzystą produkcji jest sam Dolph Lundgren, który gra w tym filmie również główną rolę. W obsadzie towarzyszą mu między innymi Christina Villa, Kelsey Grammer, Aaron McPherson i Michael Paré.
Poza dynamiką „policjanci-przestępcy”, produkcja bazuje na oklepanym motywie konfliktu między Amerykanami i Meksykanami. Technicznie rzecz biorąc nie ma tu żadnych zaskoczeń – twórcy bazują na kliszach gatunkowych, które moim zdaniem maksymalnie przejadły się już w kinie. Znalazło się tu absolutnie wszystko, co pasuje do takiej opowieści, w tym przebarwione na żółto kadry, czy pobożna meksykańska rodzina, u której główny bohater znajdzie schronienie. Choć przez większość czasu bohaterowie posługują się językiem angielskim, w filmie często słychać też hiszpański, co prawdopodobnie dodatkowo ma nas wprowadzić w klimat świata przedstawionego. W fabule podprogowo wysyłany jest tu też przekaz o zjednoczeniu i porzuceniu uprzedzeń – choć główny bohater jest początkowo konserwatywny w swoich poglądach, z biegiem kolejnych doświadczeń będzie musiał je zrewidować. Idealnym tego przykładem jest pompatyczna scena, w której Johansen i imigranci współobjęci przekraczają granicę USA w rytm wzniosłej muzyki w stylu Hansa Zimmera (brakuje tylko powiewającej w slow motion amerykańskiej flagi w tle). W takich momentach produkcja udaje chyba, że ma drugie dno, albo że opowiada o czymś ważnym, istotnym społecznie. Efekt jest jednak zgoła inny od zamierzeń, bo przy tak lichym scenariuszu zwyczajnie to nie wybrzmiewa, a jedyne, co wzbudza tego typu sekwencja, to uśmiech politowania. Jest tak typowo, że już od pierwszych chwil film sprawia wrażenie wtórnego – wygląda jak coś, co każdy już widział i nie zaskakuje oryginalnością w żadnym momencie.
Lundgren kreowany jest tutaj na typowego twardziela – a żeby widz był przekonany o jego niezniszczalności, już w sekwencji otwierającej serwuje nam się ujęcia, w których główny bohater wyciska sztangę, czy boksuje się z workiem treningowym. Urządzając sobie przebieżki po sąsiedztwie, Johansen wygląda niczym Rocky Balboa – twórcom wyraźnie zależy na tym, by uczynić z niego siłacza, co w tym przypadku wypada trochę kiczowato, między innymi przez wzgląd na wiek aktora. Występujący w filmie Lundgren zbliża się do siedemdziesiątki, ale fabuła zdaje się uparcie ignorować ten fakt – skutkuje to zarówno niewiarygodnymi scenami akcji z jego udziałem, jak i niepotrzebnymi, napisanymi na siłę wątkami romantycznymi (czegóż jednak się spodziewać, skoro to sam Lundgren stworzył dla siebie scenariusz, a następnie go wyreżyserował). Pozostali bohaterowie są nam kompletnie obojętni. Towarzysząca Johansenowi Rosa (Villa) pełni w zasadzie rolę jedynie ozdobną, czasem stając się kobietą w opresji, którą trzeba uratować. Między bohaterami nie czuć żadnej chemii, toteż sceny, w których sugeruje się, że łączy ich coś na kształt zauroczenia, są po prostu niewiarygodne i niczym nie uzasadnione. Pozostali członkowie obsady również nie wyróżniają się na ekranie, dzieląc się w zasadzie na dwoje – pierwsza część to typowi złoczyńcy z pistoletami, druga część to anonimowa masa, do której oddaje się strzały. W tym wszystkim umieszczono wspomnianą już meksykańską rodzinę głównej bohaterki, która staje się trampoliną do zmiany poglądów głównego bohatera (innego uzasadnienia tego naciąganego melodramatycznego wątku w filmie nie widzę).
Wanted Man. Ścigany to film tak samo przeciętny i niepozostający w pamięci jak jego tytuł. To nic więcej jak kolejny kiepskiej jakości akcyjniak, w którym prym wiodą zbiegowiska i strzelanki, a w którym głębi fabularnej nie uświadczymy w ogóle. Misja głównego bohatera jest bardzo prosta, a zagrożenie czytelne i widoczne z dużej odległości. Film nie zaskakuje nas niczym świeżym i trzyma się kurczowo znanych motywów i najprostszych zwrotów akcji, przez co zamienia się w jedną wielką nudę. Całość staje się przewidywalna i bardzo szybko można domyślić się, czym będzie główny twist fabularny. Przez to, że w całym przedsięwzięciu biorą udział bohaterowie, o których nie wiemy absolutnie nic, to wszystko zwyczajnie nas nie obchodzi. Sklejony z klisz, generyczny, przewidywalny i pełen anonimowych, nic nie znaczących postaci, z którymi nie można sympatyzować. Szkoda miejsca na takie produkcje w kinie XXI wieku – do zapomnienia.
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Dolph Lundgren Travis JohansenTravis Johansen
-
Roger Cross HernandezHernandez
-
Kelsey Grammer BrynnerBrynner
-
Michael Paré TinelliTinelli