W ręce Maćka, zwanego Czarnym wpada książka z XVIII wieku, skradziona z pewnego weneckiego muzeum. Co należy zrobić? Oddać ją na najbliższym komisariacie. Ale Czarny i jego kumple postanawiają na własną rękę rozwiązać ten problem. Najpierw nie wracają na noc do domu, a potem jest już z górki – podróż autostopem, nielegalna fabryczka produkująca tajemnicze substancje wybuchowe, szajka groźnych przestępców i pościg policyjnym helikopterem... W skrócie – wartka akcja, wielka przygoda i kryminalna zagadka. A wszystko przez jedną, starą książkę...
Premiera (Świat)
1 stycznia 2015Premiera (Polska)
1 stycznia 2015Liczba stron
0Autor:
Dariusz RekoszKraj produkcji:
PolskaGatunek:
Audiobook, Dla dzieci
Najnowsza recenzja redakcji
Dariusz Rekosz podjął się dość trudnego zadania, umieszczając akcję swojej powieści we współczesnych czasach, a dodatkowo bohaterami czyniąc uczniów gimnazjum. Młodzi odbiorcy, jak wiadomo, są dość wymagający i trzeba trochę się napracować, żeby przyciągnąć ich uwagę na dłużej.
Czarny, Kisiel i Kasia są typowymi nastolatkami. Nudzi ich szkoła, denerwują nauczyciele, nie znajdują zrozumienia u dorosłych i inne takie. Od rówieśników różni ich to, że posiadają swój sekretny klub detektywistyczny o nazwie Herkules ku pamięć Herkulesa Poirota.
Czarny Maciek i wenecki starodruk jest powieścią sensacyjną. Autor utrzymuje wartkie tempo akcji, jednocześnie podnosząc stopniowo napięcie. Książki wysłuchuje się z zapartym tchem. Im dalej jesteśmy wprowadzani w treść, tym mocniej dajemy się porwać opowieści. W pewnym momencie dorosły odbiorca przestanie się zastanawiać nad prawdopodobieństwem zaistnienia pewnych wydarzeń, tylko niecierpliwie będzie wysłuchiwał słów lektora. Postacie są w nieustannym ruchu, czytelnik czy też słuchacz nie zdąży nawet pomyśleć o nudzie.
Język, którym mówią postacie w książce, jest bardzo przystępny i wydaje się żywcem wyjęty ze szkolnych realiów. Pozbawiony jest jedynie wulgaryzmów i rażących kolokwializmów. W tej całej młodzieżowej otoczce autor przemyca pewne uniwersalne wartości, przypomina o znaczeniu przyjaźni, odwagi i ciekawości świata. Robi to jednak w sposób bardzo dyskretny i wcale nie moralizatorski.
Warto też nieco miejsca poświęcić lektorowi. Moim zdaniem nie ma trudniejszej sztuki niż czytanie książek dzieciom. Piotr Borowski spisał się naprawdę znakomicie. Nie dość, że przyjemnie się go słucha, to tekstowi daje życie, a każda postać wypowiada się w charakterystyczny dla siebie sposób.
Ta książka ucieszy czytelników od 10 roku życia. Starsi słuchacze z pewnością z łezką w oku przypomną sobie awanturnicze powieści Edmunda Niziurskiego i Adama Bahdaja.