Pewnej nocy Jean wraca do domu po kolejnej kłótni z dziewczyną. Nagle zdaje sobie sprawę, że nie rozpoznaje ulic, którymi wędruje, a opustoszałe miasto nosi wyraźne ślady dewastacji. Szybko odkrywa, że miejsce, w którym się znalazł, ma niewiele wspólnego z tym, gdzie wiódł wypełnione rutyną życie. Okazuje się, że trafił do koszmarnej metropolii, w której wszyscy mieszkańcy są niczym rozbitkowie. Mężczyźni i kobiety zaginęli w swoich światach i trafili do bezimiennego miasta. Nie panują tu znane im zasady, nie obowiązuje też logika, do jakiej byli przyzwyczajeni. Atmosfera otoczenia przypomina zbiorowe delirium zamieszkane przez osobliwych ludzi, postaci literackie i potwory z legend.
Premiera (Świat)
22 maja 2024Premiera (Polska)
22 maja 2024Polskie tłumaczenie
Jakub JankowskiLiczba stron
192Autor:
Juan Giménez, Ricardo BarreiroGatunek:
KomiksWydawca:
Świat: Lost In Time
Najnowsza recenzja redakcji
Miasto Juana Gimeneza i Ricardo Barreiro przedstawia historię zmęczonego życiem Jeana, który podczas powrotu do domu po kolejnej kłótni z dziewczyną gubi się w wielkiej aglomeracji. Z czasem zdaje sobie sprawę, że trafił do nieznanego miejsca, z którego nie potrafi się wydostać. Miasto jest labiryntem pełnym wrogich ludzi, pułapek i zbrodniczych mechanizmów. Przemierzając kolejne niebezpieczne miejsca, Jean spotyka na swojej drodze ludzi takich jak on, którzy z niewiadomych przyczyn trafili do Miasta. Protagonista łączy siły z Karen. Wspólnie przeżywają wiele mrożących krew w żyłach przygód i starają się uciec z diabelskiej pułapki.
Punkt wyjścia historii daje olbrzymie możliwości scenariuszowe. Mamy tu przecież potencjał zarówno na survivalową historię science fiction, jak i klaustrofobiczną grę w stylu Cube. Z drugiej strony opowieść pozwala na eksplorację dystopijnej wizji opresyjnego systemu symbolizowanego przez żyjące własnym życiem bezimienne miasto. To jednak nie wszystko. Motyw przewodni nadaje się idealnie do postmodernistycznych zabaw z czytelnikiem za sprawą mieszania popkulturowych tropów na abstrakcyjnej płaszczyźnie. Nieżyjący już argentyński autor, Ricardo Barreiro, korzysta z każdej z powyższych konwencji w dość zachowawczy sposób. Poszczególne rozdziały przedstawiają inne historie charakteryzujące się unikatowym klimatem i odmiennym rytmem opowieści. Wszystkiego po trochu – tak w skrócie można określić Miasto.
Pierwsze rozdziały mają w sobie bardzo dużo akcji i pokazują nam główne zagrożenia metropolii. Później autor pozwala opowieści płynąć w nieco bardziej refleksyjny sposób. Przykładowo, bohaterowie wsiadają do metra przejeżdżającego przez ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W innym epizodzie Jean i Karen spotykają mężczyznę otoczonego przez szczury, który opowiada poruszającą historię swojego życia. Tego typu rozdziały ustępują miejsca bardzo dynamicznym momentom przepełnionym walką lub futurystycznym historiom science fiction. Jedna z lepszych poświęcona jest twierdzy, gdzie mieszkańcy Miasta żyją w pokoju. Jak łatwo się domyślić, to tylko pozory, a nasi bohaterowie bardzo szybko odkrywają prawdziwą istotę tego miejsca.
Najciekawiej robi się, jednak gdy do głosu dochodzi postmodernizm i zabawa popkulturą. W komiksie pojawiają się między innymi Cthulhu, Dracula, Obcy i inne klasyczne postacie z horrorów w zupełnie kuriozalnych rolach. Barreiro w pewnych momentach przekracza granice fikcji literackiej, zahaczając o nasze fascynacje i czerpiąc z wyobraźni czytelników. Na pewno wielkie wrażenie robi ostatni rozdział, w którym autor, ustami podróżnika przez wymiary, spotkanego przez naszych bohaterów, próbuje nam wytłumaczyć ideę Miasta, zarówno jako miejsca, jak i czytanej przez nas lektury. Barreiro rozpoczyna metadyskusję, po której można spodziewać się naprawdę wiele. Szkoda tylko, że są to ostatnie strony komiksu, a historia nagle się urywa. Przypomina to nieco Animal Mana Granta Morrisona, który kończył swój cykl spotkaniem postaci komiksowej z jej autorem.
Miasto ma wiele do zaoferowania również od strony wizualnej. Nic w tym dziwnego, bo autorem grafik jest klasyk gatunku science fiction – Juan Gimenez. Również nieżyjący już artysta (odszedł w 2020 z powodu choroby COVID-19) ma na swoim koncie multum kultowych opowieści. Reprezentował zarówno nurt południowoamerykański (współpracował z samym Alejandro Jodorowskim), jak i europejski. Miasto jest cenionym dziełem w jego bibliografii, a charakterystyczna kreska i czarno-biała tonacja czynią tę opowieść unikatową.
Szkoda, że historia Miasta skończyła się tak szybko, bo Barreiro i Gimenez pokazali, że w tym uniwersum tkwi olbrzymi potencjał. Wspaniałe jest to, że każda z krótkich opowieści ma swój własny styl fabularny oraz oryginalną dynamikę. Można by opowiadać tak dłużej, wychodząc daleko poza przygody Jeana i Karen. Z drugiej strony lapidarność tej historii nadaje jej niepowtarzalny charakter. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla fanów komiksów science fiction.