Jaką tajemnicę skrywa zasypany śniegiem biały dom na odludziu? Kto w nim mieszka (mieszkał), kto w nim jest (był) więziony i kto w nim umiera (umarł)? Lektura "Niepełni" przypomina wędrówkę pokojami pałacu. W miarę otwierania kolejnych drzwi rośnie napięcie, a związek między bohaterami nabiera nowych znaczeń. Co stało się z dzieckiem, które nie chce zdecydować, czy jest dziewczynką, czy chłopcem („Za każdym razem mówiło sobie: Jeszcze nie. Nie dzisiaj. Później, jak będę duży i silna”). Dziewczyna niepełna dziewczęcości, czy chłopak niepełny chłopięcości – kim się czują, kim tak naprawdę są bohaterowie? Niepełnia to kryminał nieoczywisty. Tajemnicza i nastrojowa, szkatułkowa, pełna ukrytych znaczeń literacka podróż do tożsamości płci.
Premiera (Świat)
29 września 2017Premiera (Polska)
29 września 2017Liczba stron
232Kraj produkcji:
PolskaGatunek:
FantastykaWydawca:
Polska: Powergraph
Najnowsza recenzja redakcji
Najnowsza powieść Anny Kańtoch Niepełnia zaczyna się od słów: „Nie pamiętam, które z nas umarło tamtego dnia, wiem jedynie, że ta historia zaczyna się od śmierci" i wydawałoby się, że będziemy mieli do czynienia z typowym kryminałem. Nic bardziej błędnego. Mimo że rozpoczynamy od małego, białego domku wśród śniegu, gdzie znaleziono ciało oraz chłopaka, który zaczyna snuć opowieść, nie o sobie i swojej siostrze, a o zniknięciu zupełnie innej dziewczyny, po chwili trafiamy do istnego labiryntu historii, z którego nie potrafimy się wydostać bez przewodnika.
Kolejno pojawiające się szkatułkowe opowieści są odrębne, chaotyczne, niepokojące i pełne niedopowiedzeń, a jedynym łączącym je elementem wydają się bohaterowie – zawsze występujący w parze, ona i on, ten sam, mały, biały dom na odludziu, dźwięki odwiecznej, bożonarodzeniowej piosenki zespołu Wham i… subtelny zapach cytrusów.
I nic w tym dziwnego. Bowiem książka Anny Kańtoch tak naprawdę nie jest kryminałem i nie dba o to, kto zabił (jeśli w ogóle ktoś kogoś zabił). Przede wszystkim jest metafizycznym przedstawieniem poszukiwania tożsamości i płci. Bohaterowie Niepełni są niepewni siebie. Nawet tajemnicze, przewijające się przez karty powieści Słoneczko - istota dwupłciowa, którą rodzice zmuszają do jednoznacznych wyborów, na jakie ją/jego nie stać. Świat wokół nas narzuca role każdej z płci – rodzinne, społeczne i językowe. Nie przepada za „niepełnymi”, którzy nie potrafią się zdecydować. Czasem prowadzi to do tragedii, litościwie zasypanej grubą warstwą białego śniegu.