Pierwszy tom sagi fantasy porównywanej pod względem rozmachu i dramaturgii wydarzeń ze słynną „Grą o tron”! Cyrus, władca Pięciu Krain, jest umierający. Rozpoczyna się walka o sukcesję. Monarcha wyznacza na następcę swojego bratanka Hirusa, ale powszechnie wiadomo, że ten doprowadzi do wojny, która zniszczy jedność państwa. Starsza z królewskich córek, mądra Mileria, z całych sił stara się temu zapobiec. Tymczasem do gwardii królewskiej wstępuje tajemniczy młody przybysz, zaś na drugim końcu świata pewien ponury najemnik wykonuje swoją krwawą robotę... Wszyscy oni odegrają ważne role w monumentalnej i pełnej zaskakujących zwrotów akcji opowieści o władzy i miłości.
Premiera (Świat)
12 czerwca 2024Premiera (Polska)
12 czerwca 2024Polskie tłumaczenie
Maria MosiewiczLiczba stron
68Autor:
Lewelyn, Jérôme LereculeyGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Wydawnictwo Egmont w ostatnim czasie serwuje nam frankofońskie serie fantasy. Świat Akwilonu doczekał się już pokaźnej liczby tomów, a u jego boku wyrasta mniejszy, ale jeszcze lepszy brat. Pięć Krain na razie doczekało się trzech odsłon. I już pierwsza oferuje interesującą historię.
Tytułowe Pięć Krain to świat, w którym kontynenty zamieszkałe przez różne rasy (małpy, niedźwiedzie, gady, kopytne) znajdują się pod chwiejnym panowaniem Kotów z położonego centralnie archipelagu. I to na dworze królewskim koncentruje się uwaga twórców. Król z rasy Tygrysów umiera, jego córki nie są teoretycznie przeznaczone do dziedziczenia, królewscy siostrzeńcy patrzą na siebie wilkiem. Do tego dochodzi upolityczniona rada, a także Lwy pragnące odzyskać dawne przywileje.
Intryga goni intrygę, wątki osobiste przeplatają się ze sprawami państwowymi. Sporo tu zaskoczeń, zwrotów akcji (często zaskakujących), zakulisowych działań, o których czytelnik dowiaduje się dopiero w kluczowym momencie. Co ważne, jest to przemyślane, a także wprowadzane stopniowo, dzięki czemu nie ma się poczucia zagubienia. Jednocześnie ma się wrażenie, że dzieje się naprawdę dużo. Porównanie z Grą o tron nie jest przypadkowe, bo chociaż (przynajmniej na razie) nie mamy tu wojen, to liczba spisków i będących ich efektem zgonów jest podobna. Autorzy nie zapominają też o kwestiach obyczajowych, wątkach osobistych i rasizmie (gatunkizmie?) w tle.
Pierwsze trzy tomy oferują naprawdę dużo przetasowań na scenie politycznej, ale też – jak się wydaje – doprowadzają do pewnego punktu, w którym ciężar fabularny zostanie przesunięty w inne miejsce. Trójka scenarzystów, kryjących się pod pseudonimem Lewelyn, rozrzuciła kilka wątków, które mogą zaowocować w przyszłości. A jeszcze praktycznie nie został wykorzystany potencjał świata, pozostałe rasy jeszcze nie mają znaczenia fabularnego, chociaż już na samym początku sygnalizowany jest konflikt zbrojny. Twórcy mogą nam zaserwować wiele dobrego i interesującego, a już udowodnili trzema albumami, że wiedzą, jak się za to zabrać.
Może zastanawiać, dlaczego twórcy zdecydowali się na przedstawienie historii z tak ukazanymi bohaterami. Tym bardziej że – przynajmniej na razie – nie został wytłumaczony temat krzyżówek. Związki międzygatunkowe istnieją, w niektórych wypadkach są możliwe dzieci z takich związków (ale nie wiemy, jak wyglądają). Wydaje się, że głównym powodem jest chęć rozróżnienia frakcji. Tak czy inaczej, wizualnie prezentuje się to całkiem nieźle i czasami dość abstrakcyjnie.
Pięć Krain to seria napakowana treścią, wciągająca fabularnie i pełna zaskoczeń. Oferuje bardzo dobrą, wielowątkową historię, po której nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Oby kolejne tomy przyniosły równie wiele zaskoczeń i interesujących wątków.