
„Pożeraczka Nocy wznieca pożar w najlepszym znaczeniu tego słowa. Historia, strona wizualna, ta niepokojąca, cudowna muzyka, którą jedno buduje w harmonii z drugim – bez hamulców, trafiając w sedno. Uwielbiam każdy kadr i to, jak ze sobą współgrają, tworząc coś naprawdę spektakularnego, wytrącającego ze spokoju, ożywczego, inspirującego – całość, która naprawdę OŻYŁA. Serce tej księgi bije coraz głośniej z każdą kolejną stroną, to absolutne arcydzieło. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam więcej”. – Daniel José Older, autor bestsellera „New York Timesa” – Star Wars: The High Republic „Wielokrotnie nagradzanej spółce autorskiej Marjorie Liu i Sany Takedy znów się udało! Pożeraczka Nocy to pięknie zilustrowany, sprawnie skonstruowany horror, który wydobywa przerażające prawdy skryte głęboko w dziwnych istotach tworzących to, co nazywamy rodziną. Ta niezwykła powieść graficzna pozwala nam wchłonąć mrok, który jawi się jako komfort i bezpieczeństwo. To odważne, atmosferyczne, groteskowe i przezabawne dzieło pozwala nam wchłonąć mrok, który jawi się jako komfort i bezpieczeństwo. – John Jennings, pisarz i ilustrator, laureat nagród Hugo i Eisnera „Przerażająca, wywołująca salwy śmiechu i oszałamiająca wizualnie Pożeraczka Nocy to pogłębiona historia, której nie sposób odłożyć. Marjorie Liu i Sana Takeda stworzyły opowieść o dziedzictwie rodzinnym, która nadaje zupełnie nowe znaczenie określeniu matka z piekła rodem. Dzięki postaciom to wszystko aż rozsadza kadry. Fani horrorów nie będą zawiedzeni”. – Tananarive Due, scenarzystka powieści graficznej The Keeper i producentka filmu dokumentalnego Horror Noire: A History of Black Horror
Premiera (Świat)
29 października 2024Premiera (Polska)
29 października 2024Polskie tłumaczenie
Maciej MuszalskiLiczba stron
208Autor:
Sana Takeda, Marjorie LiuGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Non Stop Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Marjorie Liu i Sana Takeda, duet autorek znanych z nagradzanej serii Monstressa, zaprezentował czytelnikom nową serię. Pozornie mniej fantastyczną, znacznie bardziej kameralną i realną… ale to tylko wrażenia z pierwszych stron pierwszej części Pożeraczy nocy. Im dalej w lekturę, tym bardziej niesamowicie i strasznie się robi. Ale czy mogło być inaczej przy komiksie, w którym już na okładce widzimy zakrwawioną twarz?
Co prawda Pożeraczka nocy rozpoczyna się od krótkiego epizodu młodej kobiety gdzieś na Dalekim Wschodzie, ale akcja szybko przenosi się w czasy bardziej teraźniejsze i opowiada historię rodziny z surową, wręcz odstręczającą matką, ciepłym ojcem i dwójką już dorosłych dzieci z jednej strony próbujących rozkręcić biznes, z drugiej z ciążącą presją zależności rodzinnych – ot, wydaje się, że historia azjatyckiej rodziny w USA jakich wiele w popkulturze.
Jednakże wraz z lekturą pojawiają się kolejne retrospekcje rzucające nieco światła na opowieść, a i w głównym wątku rozwijany jest wątek nieodległej posiadłości, w której doszło do tajemniczych, być może mrocznych wydarzeń. I wygląda na to, że rodzice mają o tym pewne pojęcie, a zainteresowani nią potomkowie zostają wciągnięci w historię, która odsłoni prawdę o nich samych.
Scenarzystka (i pisarka) Marjorie Liu po raz kolejny udowodniła, że potrafi konstruować opowieści, a jednocześnie nie koncentruje się na jednej metodzie. Monstressa już od początku fascynowała rozmachem i wielowątkowością, tymczasem Pożeracze nocy to opowieść wręcz kameralna, koncentrująca się na niewielu postaciach i zlokalizowana w jednym miejscu. Główny nacisk położony został na relacje rodzinne, trudne zależności wynikające z kultury i wychowania, konfrontacji apodyktycznej osoby z potomkami. A przy tym jest tu i ciepło, i miłość, chociaż dość szorstkie. Czemu? To się wyjaśni w trakcie lektury, jest to jeden z głównych twistów fabularnych, poniekąd przeczuwany i zapowiadany, a jednak na swój sposób zaskakujący.
A jednocześnie jest tu sporo fantastyki. Ba, grozy i horroru. Są echa lovecraftowskich klimatów, niesamowitych historii i ciągnących się w przeszłość opowieści o demonach. Na razie poczuliśmy tylko ich przedsmak, ale była to próbka wielce obiecująca.
Styl grafik Sany Takedy świetnie pasuje do tego rodzaju opowieści, jeszcze lepiej niż w Monstressie. Lekko rozmazane, szkicowane i niedopowiedziane miejscami ilustracje nadają całości świetnego klimatu, wzbudzając niepewność i niepokój, kiedy jest to wymagane fabularnie. Śmiało można powiedzieć, że to właśnie strona graficzna ma duży udział w odbiorze tej historii.
Pożeraczka nocy wykorzystuje obiegową opinię, że rodzina często skrywa najgłębsze tajemnice i może zaserwować niespodziewane traumy, a jednocześnie może być źródłem wsparcia i skora do poświęceń. Początek serii jest obiecujący, świetnie napisany i narysowany, chociaż nierzucający wiele światła na to, jak może potoczyć się dalej ta historia. To wstęp, który rozbudza nadzieje i pozostaje czekać, czy zostaną spełnione.
Pokaż pełną recenzję

