Pożeracze nocy. Tom 2: Jej mali żniwiarze - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 14 marca 2025Drugi tom Pożeraczy nocy koncentruje się na dwójce młodszych bohaterów, ale też wprowadza dużo elementów rozbudowujących demoniczny świat.
Non Stop Comics
W pierwszym tomie Pożeraczy nocy poznaliśmy nietypową rodzinę – rodziców skrywających demoniczną naturę i dwójkę ich (już dorosłych) dzieci, które dopiero odkrywają nadprzyrodzony świat. W dość spektakularny i przerażający sposób. Był to intrygujący, dobrze napisany i narysowany początek opowieści, ale też dawał stosunkowo niewiele wskazówek, w jakim kierunku całość się potoczy.
Druga część, Jej mali żniwiarze, koncentruje się przede wszystkim na dwójce młodszych bohaterów. Świeżo po odkryciu swojej demonicznej natury, są trochę jak dzieci z nowymi zabawkami… ale też są świadomi, przynajmniej po części, niebezpieczeństw z tym związanych. Po omacku starają się wyjaśnić, kto stoi za wydarzeniami z pierwszego tomu i jakie siły są w to zamieszane. W tle zaś mamy mroczne rytuały, duchy, gadające lalki i potężne istoty, które próbują realizować swoje cele. Ich matka zaś, w charakterystyczny dla siebie sposób, próbuje zaciągnąć informacji wśród podobnych sobie.
Z tych dwóch „śledztw” wyłania się powoli spójny obraz szeroko zakrojonych działań o nadnaturalnej i mrocznej charakterystyce, a nawet powoli staje się jasne, kto za tym stoi. Sporo też dowiadujemy się o świecie nadprzyrodzonym i istotach do niego należących, ale Marjorie Liu niczego nie ułatwia – nie tłumaczy, nie opisuje, a jedynie rzuca nazwami i sugestiami. To do czytelnika należy ułożenie sobie tego wszystkiego w głowie. Co, poniekąd, jest podejściem realistycznym – „doświadczeni” bohaterowie nie muszą niczego tłumaczyć, bo to ich świat. Natomiast dwójka początkujących porusza się po omacku.
Jak przystało na dobrą opowieść, nie zabrakło też wątków, powiedzmy, obyczajowych. Z jednej strony dość często poruszana jest kwestia życia w USA obywateli pochodzenia azjatyckiego – może nie tak dobitnie jak chociażby Charles Yu w Ucieczce z Chinatown, ale daje to do myślenia. Wiedzieliśmy też już wcześniej, że relacje w rodzinie bohaterów nie są łatwe, wiadomo było już wcześniej: apodyktyczna matka, koncyliacyjny ojciec, młodzież nierozumiejąca świata, który się przed nimi otwiera, a jednocześnie pragnąca zgłębić jego niebezpieczne tajemnice. Interesujące jest obserwowanie z jednej strony buntu i potrzeby samodzielności, a z drugiej swego rodzaju emocjonalny pat wywołany z jednej strony chęcią chronienia potomstwa, z drugiej trzymania najstraszniejszych rzeczy w tajemnicy. Czy to dobra ścieżka? Już Pożeraczka nocy pokazała, że niekoniecznie, a wrażenie to w drugim tomie jeszcze się nasila.
Nieodmiennie bardzo udane są rysunki Sany Takedy. Poniekąd wyglądają nieco jak szkice, a nie wycyzelowane grafiki, ale to zabieg celowy. Tym bardziej, że to rozwiązanie pozwala dość płynnie zmieniać stylistykę, czasem – szczególnie przy wyrażaniu przez postaci emocji – skłaniając się bardziej w stronę mangi czy cartoonowego stylu. Kiedy indziej „poważniejsze”, pokazujące mroczniejsze oblicze świata przedstawionego. Podsumowując: ilustracje są klimatyczne, utrzymane w stonowanych barwach, podkreślają wymowę opowieści.
Drugi tom Pożeraczy nocy potwierdza, że autorki stworzyły klimatyczny, mroczny i pełen tajemnic horror, a przy tym nie zapomniały o bohaterach, dając im interesujące osobowości i ciągle zapewniając dynamikę relacji między nimi. Interesująca historia, w której jest jeszcze wiele do odkrycia. Pozostaje czekać na finałowy tom.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz Wronka
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1947, kończy 78 lat
ur. 1967, kończy 58 lat
Lekkie TOP 10