Jak wyglądała prawdziwa kuchnia staropolska? Czy na obiadach czwartkowych u króla Stasia można się było najeść? I jak - znana z drakońskich diet - Sisi uwiodła Franciszka Józefa swoim apetytem? Poznaj wielką historię od kuchni! Królowa Jadwiga lubiła napić się piwa ze swoimi dwórkami. Jagiełło z kolei nienawidził alkoholu i… jabłek. Musiał natomiast ukrywać swoją miłość do gruszek, które ze względu na kształt uchodziły za przysmak kobiecy. Zwycięzcy spod Grunwaldu nie wypadało się nimi zajadać. Jan III Sobieski często widywany był ze swoim kajecikiem, w którym zapisywał receptury ulubionych dań. Zawdzięczamy mu nie tylko wiktorię wiedeńską, lecz także sprowadzenie do Polski ziemniaków. Obiady najchętniej jadał w gronie rodziny, a śniadania - z ukochaną żoną… w wannie. Na talerzu Elżbiety II wszystkie warzywa musiały być tej samej wielkości, a jeśli miała ochotę na jajka, to tylko te w brązowych skorupkach. Aby uniknąć nieprzystojnych skojarzeń, banana jadła nożem i widelcem. By nie urazić gospodarzy, byłaby w stanie zjeść… szczura. Wika Filipowicz ze swadą opowiada o tym, co gościło na królewskich stołach. Przedstawia kulinarne obyczaje władców. Kuchenne ewolucje i rewolucje. Od królewskiego przepychu do „cienkiego jadania”. Od korzennego zawrotu głowy do wyrafinowanego podkreślania smaku dań. Od średniowiecza po dziś dzień.
Premiera (Świat)
15 kwietnia 2020Premiera (Polska)
15 kwietnia 2020ISBN
9788324056811Liczba stron
444Autor:
Wika FilipowiczGatunek:
non-fictionWydawca:
Polska: Znak
Najnowsza recenzja redakcji
Historia jest dość wdzięczną nauką, którą można łączyć z wieloma dziedzinami, jak chociażby z literaturą, filmem, kulturą, no i samą kuchnią. Sięgając po książkę Filipowicza, bardzo byłam ciekawa, czy z tego wszystkiego nie wyjdzie jakiś zakalec. Na szczęście tak się nie stało.
Wika Filipowicz postanowiła poświęcić swoją pracę nie byle komu. Postanowiła przyjrzeć się bliżej stołom jedenastu koronowanych głów. Ramy czasowe pracy to XV wiek aż do czasów współczesnych. Wśród bohaterów książki nazwiska powszechnie kojarzone i przyciągające uwagę zarówno laika, jak i historyka z wykształcenia. Wymienić można tu oczywiście na samym przedzie Jagiełłę i Jadwigę, ale także Ludwika XIV, królową Wiktorię czy cesarzową Sisi. Nie mogło zabraknąć także współczesnych przedstawicieli królewskich rodów jak Elżbietę II i księcia Williama.
Autorka zrobiła bardzo rzetelny research, a informacje przedstawiła w sposób niezwykle umiejętny, czyniąc książkę przystępną w zasadzie dla każdego czytelnika. Jednocześnie jest to praca naukowa, zawiera przypisy, a na końcu znajduje się bibliografia. Indeks pozycji nie tylko podkreśla wiarygodność tego, o czym pisze autorka, ale także daje możliwość czytelnikowi do zgłębiania wiedzy.
W trakcie lektury natrafimy na takie smaczki jak to, że Jadwiga lubiła napić się piwa, natomiast Jagiełło był zagorzałym przeciwnikiem alkoholu. Zwycięzca spod Grunwaldu upodobał sobie gruszki, ale nie wypadało mu spożywać ich publicznie, gdyż w powszechnej opinii uchodziły za owoce typowo kobiece. Jeśli o owocach mowa, to królowa Elżbieta II, żeby uniknąć potencjalnych, sprośnych skojarzeń, banany spożywa wyłącznie nożem i widelcem. Jak cesarzowej Sisi udawało się zachować talię osy przy upodobaniu do słodkości?
Więcej nie zdradzę. Mam nadzieję, że zaostrzyłam apetyt. Przy stole z królem. Jak ucztowano na królewskim dworze jest książką, która zapewni wiedzę, ale także anegdotki, którymi czytelnik będzie mógł podzielić się w towarzystwie lub przy rodzinnym stole.