Statystycznie rzecz biorąc to książka o statystyce (tak, o statystyce!), której lektura przyprawia o ból przepony (ze śmiechu. Nie trzeba od razu biec do lekarza). No i nawet można zrozumieć o co w niej (statystyce) chodzi. Wszystko dzięki Janinie Bąk, pandze biznesu, komendancie komedii, charyzmatycznej liderce ortodoksyjnej grupy #DrużynaJanina. Ile trzeba zjeść czekolady, by dostać Nobla? Dlaczego koń i szop pracz nigdy nie dostali doktoratu? Czy język angielski powoduje zawały serca, a masło przedłuża życie? Czego statystyka nauczyła się od martwego łososia? A przede wszystkim: czy naukowcy są jak żony i nigdy się nie mylą? Dzięki setkom ciekawostek zobaczycie, że statystyka potrafi zmierzyć wszystko i – wbrew pozorom – przydaje się do wszystkiego. Pozwala nawet oszacować matematyczny wzór na miłość!
Premiera (Świat)
25 marca 2020Premiera (Polska)
25 marca 2020ISBN
9788328072602Liczba stron
320Autor:
Janina BąkGatunek:
non-fictionWydawca:
Polska: W.A.B.
Najnowsza recenzja redakcji
Celebryci, którzy powstali dzięki możliwościom Internetu, dzielą się na różne kategorie. Mieliśmy boom na szafiarki, blogi i kanały poświęcone urodzie, Twitch stał się miejscem narodzin gwiazd sceny gamingowej, powstają kolejne podcasty o popkulturze. Nie samą rozrywką i próżnością jednak człowiek żyje, więc pojawiło się kilka miejsc, gdzie wirtualnie przedstawia się wiedzę z różnych dziedzin. Janina Bąk dzieli się ciekawostkami związanymi ze statystyką na swoim blogu, a niedawno wydała książkę Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? Jako wielka miłośniczka czekolady chciałam przekonać się, ile jeszcze tabliczek muszę spożyć, by na Nobla zasłużyć, więc czym prędzej przeczytałam książkę. I czego się dowiedziałam?
Statystyka nie jest ulubioną dziedziną naukowców, z czego autorka doskonale zdaje sobie sprawę, ale ma ogromne znaczenie dla rozwoju nauki. Czytelnik jest więc przeprowadzany przez kolejne eksperymenty naukowe oraz co ciekawsze medialne doniesienia, by na ich podstawie pokazać, czym zajmuje się statystyka, dlaczego jest ważna, a przede wszystkim dlaczego większość sensacyjnych doniesień nie ma pokrycia w rzeczywistości. I dlatego już wiem, że nie dostanę Nobla, chociaż kilogramy spożytej przeze mnie czekolady można z pewnością sięga wartości czterocyfrowych – sensacyjne doniesienie o rzekomym związku między czekoladą a Noblem wynikało z badania, w którym popełniono kilka ciekawych błędów dotyczących zarówno doboru danych, jak oraz ich interpretacji. I tak od przykładu do przykładu autorka jednocześnie pokazuje czytelnikom, jak wyglądają poszczególne etapy przygotowania porządnego badania naukowego, jak i pułapki, które czyhają na złaknionych przełomu w badaniach naukowców, którzy muszą wyniki tychże badań zinterpretować. A ponieważ przykłady wybrane do zilustrowania tych zagadnień wybrano z klucza humorystycznego (kto nie zainteresuje się związkiem czekolady i nagrody Nobla?), książkę czyta się lekko i przyjemnie, zupełnie nie jak podręcznik.
Janina Bąk ma ciekawy styl pisania, pełen dygresyjek i uroczego humoru, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że o ile tak napisana notka na blogu czy w social mediach raz na kilka dni jest zabawna, tak lektura całej książki w tym stylu może nieco przytłoczyć czytelnika. Czasem można odnieść wrażenie, że dygresje i anegdotki z życia na uczelni przytłaczają swoją objętością część merytoryczną, co niektórym czytelnikom może przeszkadzać. A drugiej strony jest to znak rozpoznawczy autorki, więc brak takich wtrąceń mógłby zawieść fanów. Może jednak dałoby się to nieco bardziej wypośrodkować.
Statystycznie rzecz biorąc to ciekawe podejście do statystyki, z zacięciem popularnonaukowym, jak i humorystycznym. Jest to też okno do świata nauki od rzadko wspominanej strony opracowywania badań, analizy danych oraz wyciągania wniosków. Jest to pozycja, która doskonale pokazuje też, dlaczego spada poziom zaufania do naukowców oraz wyników ich badań. Może po lekturze niektóre nagłówki w mediach przestaną być dla nas tak sensacyjne?