W życie rodzeństwa Lipowskich – Bogusi, Leszka, Tosi i Dąbrówki – bez zaproszenia wkracza ZMIANA. Muszą zostawić rodzinną Warszawę i przeprowadzić się do Bielin. Rodzice wywrócili ich życie do góry nogami, kiedy podjęli decyzję o ROZWODZIE. Zmianom nie ma końca, bo zamieszkują w wielkim domu ciotki Mirki, w młodości szeptuchy, teraz schorowanej staruszki, która w dodatku z każdym dniem wydaje się tracić coraz bardziej kontakt z rzeczywistością, a w cichych rozmowach pojawia się słowo ALZHEIMER. Wychowane w stolicy dzieci na wsi poznają inny świat – starych wierzeń, szeptuch, bóstw i demonów. Czy to tylko SŁOWIAŃSKIE LEGENDY, czy może na własnej skórze młodzi Lipowscy przekonają się, że to nie zapomniane zabobony, ale prawda. Ciepła, zabawna, pełna magii i empatii historia, która wciągnie Wasze dzieciaki w świat słowiańskich mitów i zawładnie ich wyobraźnią. To historia, do której zechcą wracać i która będzie ich bawić i uczyć. A jeśli znacie i kochacie serię „Kwiat paproci”, to „Tajemnica domu w Bielinach” będzie również dla Was idealnym uzupełnieniem fantastycznego świata Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Premiera (Świat)
24 listopada 2021Premiera (Polska)
24 listopada 2021ISBN
9788328095014Liczba stron
320Autor:
Katarzyna Berenika MiszczukGatunek:
MłodzieżowaWydawca:
Polska: Wydawnictwo Wilga
Najnowsza recenzja redakcji
Tajemnica domu w Bielinach jest pierwszą próbą Katarzyny Bereniki Miszczuk stworzenia powieści dla dzieci i młodzieży. Próbą, trzeba przyznać, całkiem udaną. Nawiązując do cyklu Kwiat paproci, książka przenosi nas do nieco alternatywnej rzeczywistości, w której Polska nie została schrystianizowana, rodzima wiara jest religią państwową i nikt nie dziwi się istnieniu szeptuch, wróżów i żerców. Chociaż ludzie wierzą w dawnych bogów, niewielu z nich samemu zetknęło się z siłami nadprzyrodzonymi bądź wolą tego nie zauważać. Dla czwórki rodzeństwa Lipińskich, które po rozwodzie rodziców przenosi się z miasta na wieś, to również stanie się nielichym wyzwaniem. Bo czy za faktem, że domostwo cioci - byłej szeptuchy - nie daje się odremontować, wysprzątać ani „oswoić”, a ciocia popada w coraz większe otępienie, może stać słowiański demon? A może to jedynie zbieg okoliczności i lata zaniedbań? Tym bardziej że ciocia Mirka rzeczywiście cierpi na chorobę Alzheimera...
Wbrew poruszanym w powieści trudniejszym tematom, jak choćby wspomniana choroba Alzheimera, czy rozwód rodziców, nad którym najbardziej ubolewa najstarsza córka, Bogusia (a trudno jej pogodzić się z utratą taty), „Tajemnica domu w Bielinach” to także sporo sympatycznego tła obyczajowego, przekomarzanek rodzeństwa (nie licząc rocznej Dąbrówki, która jeszcze niewiele ma do powiedzenia), nawiązywania nowych przyjaźni i swego rodzaju „śledztwa” prowadzonego przez dzieciaki – ze znakomitym skutkiem.
Miło było spotkać postacie znane z serii Kwiat paproci – starą szeptuchę Jagę, młodą szeptuchę Gosławę wraz z mężem Mieszkiem (tak, ci, którzy czytali cykl dobrze wiedzą, że owszem, to „ten” Mieszko) i synem Gardem czy wspomnianą już szeptuchą Mirosławą – ciocią Mirką. Bieliny wciąż pozostają miejscem, gdzie zdecydowanie łatwiej można napotkać istotę ze słowiańskich legend, choć na szczęście czwórka rodzeństwa Lipińskich nie ma do czynienia z wąpierzem ani wilkołakiem. Mimo to z demonem, z którym się zetknęli, również nikt nie chciałby mieszkać w jednym domu, chyba że uwielbia sprzątać i to sprzątać bez nadziei na wysprzątanie.
Uzupełnieniem Tajemnicy domu w Bielinach są świetne ilustracje Marcina Minora, klimatyczne i pełne mnóstwa smakowitych detali. Nie obraziłabym się, gdyby były kolorowe, bo myśl o ewentualnej feerii żywych barw rozświetlających stronice książki wydaje się bardzo kusząca.
Z ciekawością czekamy na kolejną powieść dla dzieci i młodzieży pióra Katarzyny Bereniki Miszczuk – początki są wielce obiecujące.