Opowieść o jednej z najbardziej zmitologizowanych używek w historii ludzkiej cywilizacji. Towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów jako święty element religijnych rytuałów, lekarstwo, środek odurzający albo wprowadzający w bitewny szał. W 1519 roku na amerykański kontynent przywieźli ją konkwistadorzy, m.in. Hernan Cortés, którzy korzystając z żyznej gleby i dobrych warunków zakładali jej plantację, by plony sprzedawać z dużym zyskiem w Europie. Lokalna ludność, szczególnie z terenów dzisiejszego Meksyku, zaczęła ją jednak stosować jako używkę pozwalającą przyjemnie spędzać czas. Gdy na początku XX wieku Meksykanie w poszukiwaniu pracy nielegalnie emigrowali do Stanów Zjednoczonych zabierali ze sobą trawkę, którą dzielili się z wykonującymi podobnie niewolnicze prace Afroamerykanami. Nie potrzeba było wiele czasu, by amerykańscy prawodawcy powiązali używkę z etnicznymi mniejszościami i tym samym uznali ją za równie niebezpieczną dla zdrowej społecznej tkanki, co one. W opartym na faktach komiksie Box Brown przedstawia historię trawki i pokazuje, dlaczego w wielu miejscach na całym świecie stała się ona wrogiem publicznym.
Premiera (Świat)
15 kwietnia 2020Premiera (Polska)
15 kwietnia 2020ISBN
978-83-66335-68-4Polskie tłumaczenie
Marcin WróbelLiczba stron
256Autor:
Box BrownGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Wydawnictwo Marginesy
Najnowsza recenzja redakcji
Box Brown w Polsce miał okazję dać się poznać jako autor komiksu Tetris, w którym w prostych rysunkach opisał niezwykłą historię powstania tej gry. W tym roku Wydawnictwo Marginesy zaproponowało kolejną nieco reportersko-historyczną pozycję tego autora, tym razem o prawnych przebojach z konopiami indyjskimi. Trawka. Jak zdelegalizowano marihuanę to opis walki, jaką wytoczono niepozornej roślinie. Sprawdźmy, jak wypada lektura takiego komiksu.
Marihuana, a właściwie znajdujące się w niej THC, to środek psychoaktywny znany ludzkości od zarania dziejów. Jeśli dobrze się przyjrzeć, historia uzyskiwania środków wpływających na świadomość ludzką jest długa i bogata, a alkohol był często tylko jedną z możliwości. Jednak prawdziwą wojnę narkotykom wydano dopiero w XX wieku. Autor pokazuje pokrótce procesy, które doprowadziły do uznania konopi indyjskich za atrybut ludzi biednych, słabych moralnie, obcych, ogólnie zagrażających porządkowi moralnemu. Jednak to zniesienie prohibicji wyzwoliło kreatywność jednego człowieka, który potrzebował zastępczego wroga, na walce z którym mógłby zbudować karierę. I tak nieformalny sojusz agencji rządowej oraz żądnych sensacji mediów przyniósł kampanię, która stawiała marihuanę jako źródło wszelkiego zła i roślinę bez jakiejkolwiek wartości dla człowieka. Regulacje prawne stały się już tylko formalnością.
Autor nie tylko wskazuje źródło nieproporcjonalnie surowych przepisów dotyczących konopi indyjskich, ale również pokazuje jak te przepisy były wykorzystywane do gnębienia środowisk uznawanych za wywrotowe. Wspomniane są również metody wpływania na międzynarodową politykę w sprawach narkotyków przez rząd amerykański oraz problemy, na jakie natykali się naukowcy, próbujący badać właściwości konopi. Dziś lecznicze właściwości kannabinoidów nie budzą wątpliwości, ale zdobywanie materiału do badań było obarczone większymi problemami, niż kupno broni. Box Brown załączył kilka historii związanych z walką o uznanie medycznych właściwości marihuany i problemy, jakie napotykali, zanim zaczęto uznawać ich racje.
Pod względem realizacji komiks jest bardzo nierówny. Składa się z wielu scen, które nie zawsze łączą się w spójną całość. Dużo miejsca poświęcono historiom, które wykorzystane w medialnej walce z narkotykiem, jednak czasem są one dość powtarzalne. Komiksowa forma dla tak szerokiego tematu, jakim jest marihuana, nie jest wystarczająca, by przekazać wiedzę odpowiednio. Czym innym zamieszania związane z licencją gry komputerowej, czym innym historia substancji, która wyzwoliła w amerykańskim systemie sprawiedliwości niezwykłe pokłady determinacji do walki. Gdyby autor zdecydował się na zawężenie tematyki komiksu, może byłby on faktycznie o delegalizacji, a nie o całej historii na amerykańskim rynku. Można było też lepiej i sprawniej poprowadzić niektóre wątki. Nie da się uniknąć wrażenia, że autor usilnie próbuje przekonać czytelnika do swojej opinii.
Trawka. Jak zdelegalizowano marihuanę to lekka lektura na dość poważny temat, jednak osoba zainteresowana historią walki z marihuaną (i przy okazji innymi narkotykami) może pobieżnie dowiedzieć się paru interesujących rzeczy. Szkoda tylko, że ogólne wrażenie nie jest tak pozytywne jak po lekturze Tetrisa.