Początek dziewiętnastego odcinka Boku no Hero Academia nie zapowiadał powagi i wielkich emocji w dalszej jego części. Uczniowie wrócili z praktyk, żeby rozpocząć 3. semestr nauki. Obejrzeliśmy kilka krótkich scen z szatni zarówno dziewcząt, jak i chłopców. Panowała sympatyczna atmosfera, a All Might wyjaśnił, że Aizawa musiał zająć się pilną sprawą. Eraser Head i Present Mic przyjechali do więzienia, żeby wyciągnąć informacje z Kurogiriego. Jak się okazało, badania nad Nomu dały zatrważające wyniki. Podstawą dla tych istot są dary nieżyjących osób, których świadomość wciąż w nich tkwi. W Kurogirim miał znajdować się przyjaciel obu bohaterów z czasów licealnych. Szybko pojawiły się retrospekcje związane z Oboro Shirakumo, który przyjaźnił się z Shotą Aizawą i Hizashim Yamadą. Z jednej strony pokazano, jak chłopak marzył o założeniu wspólnej agencji. Był uśmiechniętym nastolatkiem, który potrafił motywować innych do działania. Tworzyli zgrane trio. Uważni widzowie mogli dostrzec go w endingu podczas końcowych napisów 4. sezonu. Natomiast z drugiej strony zobaczyliśmy też tragiczną śmierć tego młodzieńca, który zginął podczas praktyk. Atmosfera stała się zaskakująco poważna. Nie dziwił widok wstrząśniętego Aizawy, dla którego sprawa stała się osobista.  To wydarzenie odcisnęło piętno na Eraser Headzie. Wyjaśniło się też, dlaczego był taki surowy wobec swoich uczniów oraz skąd wzięły się jego okulary. To wszystko było niezwykle ciekawe, ale odnosi się wrażenia, że spore inspiracje autor mangi czerpał z historii Kakashiego z Naruto. Podobieństwo jest duże – traumatyczna śmierć przyjaciela, stanowczość wobec uczniów i nawet podobnie brzmiące imiona (Obito). Motywy są podobne, ale przynajmniej historia Aizawy też zatrważała swoim dramatycznym przebiegiem. Szczególnie że ten serial ma bardziej optymistyczny wydźwięk i jest barwniejszy, więc taka ciężka przeszłość bohatera zaskakuje.
fot. Bones
+8 więcej
Przesłuchanie przebiegało w emocjonalny sposób, które intensyfikowała niepokojąca muzyka. Niedawno oglądaliśmy, jak Numer Jeden obawiał się o życie swojego syna, a teraz wzburzenie zaprezentował Aizawa. Łzy u tego bohatera były niespodziewane, ale emocje sięgały zenitu. Yamada także był zdenerwowany. Potwierdziło się też, że rzeczywiście podstawą dla Kurogiriego jest dar ich przyjaciela. Co prawda mangowa wersja objawienia się Oboro to niedoścignione mistrzostwo, ale w anime też postarano się pokazać je w upiorny sposób. Jednak studio Bones mogło się bardziej postarać, bo można było znacznie lepiej narysować te sceny. Bohaterom udało się uzyskać ważną informację. Hawks skojarzył szpital, o którym wspomniał Oboro. A na sam koniec ujrzeliśmy lekarza, który przeprowadza prawdopodobnie bolesne eksperymenty na Shigarakim. Co ciekawe doktor Garaki pojawiał się już we wcześniejszych epizodach, ale teraz wiemy, że pracuje dla złoczyńców. Anime udowadnia, że trzeba być naprawdę uważnym, bo niektóre motywy lub postacie powracają i odgrywają ważne role. A do tego rewelacje o Nomu spowodują, że powstanie wiele interesujących teorii związanych z fabułą i bohaterami. Nowy odcinek Boku no Hero Academia niezwykle emocjonował ze względu na przeszłość Aizawy łączącą się z Kurogirim i Nomu. Końcówka również wzbudziła zaciekawienie, ale też wyjaśniła się nieobecność Tomury podczas narad Ligi Złoczyńców. Epizod był pozbawiony akcji, ale za to był bogaty w przełomowe informacje. Szkoda, że jakość animacji była raczej na średnim poziomie, nie licząc sceny podczas przesłuchania, gdy objawił się Oboro. Zgodnie z zapowiedziami w kolejnych odcinkach cofniemy się o kilka miesięcy, żeby skupić się tylko na wątku złoczyńców. Zapnijcie pasy, bo będzie się działo!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj