Między życiem a śmiercią to połączenie amerykańskiego melodramatu z efektami science fiction, który przedstawia historię pięknej, ale jakże krótkiej relacji młodych ludzi. Ich miłosna przygoda rozpoczyna się od przypadkowego spotkania na sali kinowej, kiedy to chodzący ideał chłopaka, Skylar (Kyle Allen), proponuje nastoletniej Tessie (w której rolę wcieliła się znana z serii The Kissing Booth – Joey King) pomoc w przekładzie francuskiego filmu na język angielski. Między dwójką nastolatków szybko powstaje chemia, która w wyniku następnych spotkań przeradza się w prawdziwe uczucie. Ich związek cechuje delikatność, a podstawę tworzy miłość i wzajemne wsparcie. Zdarzają się oczywiście sprzeczki i nieporozumienia, jednak więź zawarta między parą jest zbyt silna, aby różnice w podejściu do świata mogły ją zniszczyć. Jedyną przeszkodą, jaka staje na ich drodze do wiecznego szczęścia, jest tragiczny wypadek, wskutek którego życie traci Skylar. Jak się jednak okazało, miłosna historia dwójki młodych ludzi nabiera nowego wymiaru właśnie po śmierci chłopaka. Wszystko za sprawą zawieszenia jego duszy gdzieś „między życiem a śmiercią”, skąd próbuje się porozumieć ze swoją żyjącą dziewczyną. Kluczowy dla odbioru całości filmu okazał się odpowiedni dobór postaci. Kontrast bohaterów wynikający z ich odmiennego postrzegania świata przyczynił się do wyrazistości zmian zachodzących w głowie Tessy – najpierw pod wpływem pięknych miłosnych wzlotów, a później tragicznych wydarzeń. Dziewczyna początkowo zamknięta w sobie uciekała się do świata fotografii jako miejsca stanowiącego jej bezpieczną przystań. Znana z umiejętności wypatrzenia na ogół niezauważalnych rzeczy odpierała od siebie wszelkie pochwały, nie wierząc we własne zdolności. Z pełnym pesymizmem w oczach spoglądała na świat, widząc wyłącznie jego zepsucie, a prawdziwą miłość skazywała na wieczne cierpienie. Z drugiej zaś strony pojawił się Skylar, tętniący życiem młody romantyk, który z zamiłowaniem oddawał się swoim sportowym pasjom. Chłopak odznaczał się dobrym sercem i w nic tak głęboko nie wierzył, jak w piękno miłości. To właśnie dzięki niemu Tessa potrafiła otworzyć się na prawdziwe uczucie. Jej świat po poznaniu nastolatka nabrał pełnej palety barw, a ona sama w końcu podbudowała się na tyle, aby móc przy nim rozkwitnąć. Zarówno Joey King, jak i Kyle Allen świetnie odnaleźli się w swoich postaciach, a uczucie, które zbudowali na ekranie, jest niepodważalne. Chemia między bohaterami ukazała się już podczas pierwszego spotkania.
fot. Netflix
+2 więcej
Odkąd w sercu Tessy zadomowił się Skylar, jej życie zmieniło się nie do poznania. Jako widzowie jesteśmy w stanie dostrzec, jak wielką wagę miała dla nastolatki ta relacja, nie tylko poprzez samą opowieść, ale sposób jej przekazania. Twórcy filmu zdecydowali się na przeplatanie szczęśliwej przeszłości młodych kochanków z ciężkim okresem żałoby i próbą zjednania ich dusz, dzięki czemu widzimy, jak ogromną pustkę pozostawił po sobie Skylar. Konstrukcja filmu poprzez poszatkowaną fabułę i odpowiednio dobraną kolorystykę pod dany etap życia Tessy nadaje rytm całej historii, powodując, że opowieść o miłości nastolatków nie jest kiczowata. Duże wrażenie wywiera akcentowanie przejścia ze szczęśliwego okresu do momentu traumy poprzez zmieniający się na ekranie charakter barw. W momencie, gdy dziewczynę przepełnia miłość, a jej świat nabiera kolorów, obraz wypełniają ciepłe odcienie. Natomiast okres po wypadku, nasycony ogromnym żalem i bólem, wyraża szorstkość zimnych kolorów. Należy jednak pamiętać, że Między życiem a śmiercią to nie tylko ckliwa historia pięknej relacji młodych ludzi, ale także kino z dodatkiem science fiction. O ile na początku paranormalne zjawiska zawarte w filmie naprawdę wzbudzają pozytywne emocje, tak z końcem historii, użyte efekty przestają działać na korzyść produkcji. Źródłem pojawienia się nadprzyrodzonych motywów była siła łączącego nastolatków uczucia. Ich relacja była tak wyjątkowa, że po śmierci chłopaka nie pozwalała mu odejść bez ponownego spotkania. W związku z tym jego dusza usiłowała na różne sposoby odnaleźć możliwość na duchowe zjednanie, co przyczyniło się do wysyłania przez Skylara znaków zza światów. Początkowe symbole nie były przesadzone, a wręcz przeciwnie, budowały napięcie i momentami podbijały uczucie grozy. Pomysł z przesyłaniem zdjęć zrobionych pośmiertnie przez nastolatka wypadł rewelacyjnie i naprawdę mógł wywołać solidny dreszcz emocji. Jednak świetliste ukazanie obecności ducha lekko wykraczało poza barierę dobrego smaku. Nachalne sygnały ze strony strefy pośmiertnej wraz z rozwojem akcji przestały robić wrażenie. Z pewnością można by lepiej odzwierciedlić tę duchową strefę, inwestując w bardziej przekonujące narzędzia. Jednak na pochwałę zasługuje ukazanie ostatniego spotkania kochanków. Surrealistyczna podróż przez marzenia dwojga zakochanych została przypieczętowana najbardziej pozytywnym zakończeniem. Oczywiście można mieć lekki niedosyt, gdyż ostateczna decyzja dziewczyny miała ogromny wpływ na dalsze losy pary. Największego uroku produkcji dodały zawarte w niej prawdy życiowe. Ujmujące były dwa skrajne spojrzenia na uczucie miłości. Jedno pełne czarnych scenariuszy i braku wiary w możliwość wystąpienia szczęśliwego zakończenia. Drugie zaś romantyczne, nawołujące do bezgranicznej walki o podtrzymywanie i pielęgnowanie zawartej relacji. Obraz miłości widziany z tak różnych perspektyw przeobraził się w piękne uczucie na śmierć i życie. Realność więzi nastolatków oddało ich stopniowe angażowanie się w związek. Ogromnym atutem produkcji jest wyzbycie się budowania fabuły na cielesnej fascynacji, a co za tym idzie, zakrywania delikatnej młodzieńczej więzi zwierzęcymi scenami seksu. W tym filmie stosunek płciowy ukazany został bardzo subtelnie, a jego obsadzenie w fabule w danym miejscu nie jest przypadkowe. Wynika ono z rozkwitającej miłości i stanowi symbol potwierdzenia uczuć Tessy. Poza uczuciem zakochanych i jego siłą przedzierania się przez świat zmarłych oraz żywych poruszono wątek trudnego dzieciństwa kontrastującego z pełną i kochającą rodziną. Przez wzgląd na cechy głównych bohaterów możemy zaobserwować, jak kształtuje się ludzka psychika po przejściach doznanych jako dziecko. Brak wiary w siebie, zła relacja z rodzicami czy strach przed własnymi marzeniami, a także hobby jako sposób do uwolnienia własnych emocji – o tym wszystkim opowiada Między życiem a śmiercią. Między życiem a śmiercią nie przypadnie do gustu każdemu zwolennikowi porządnego kina science fiction. Tak samo nie każdy wielbiciel wzruszającego romansu będzie oczarowany wpleceniem do miłosnej historii efektów specjalnych. Jednak nie można powiedzieć, że produkcja wypadła niekorzystnie. Fabuła jest interesująca i pomimo początkowego dopasowania relacji młodych pod typowy schemat miłosnej opowiastki, dalsza akcja zaskakuje i rzeczywiście całość ma potencjał. Gdyby twórcy zrezygnowali z kiczowatych efektów specjalnych, pozostawiając to w klimacie wyłącznie zjawisk paranormalnych oraz rzucanych znaków na przedmioty żywych, film wzbudzałby na pewno lepsze emocje. Jestem natomiast zachwycona, że zdecydowano się ukazać relacje nastolatków w tak dojrzały sposób bez odkrywania wszystkich kart na pierwszym spotkaniu. Przy zalewie produkcji dla młodzieży, gdzie seks jest dominującym obecnie tematem, jest to zdecydowanie miła odskocznia i jak widać, można wykonać porządną pracę, nie opierając jej na scenach łóżkowych. Dzięki tak poważnemu pokazaniu potęgi miłości, film ten nadaje się dla każdej grupy wiekowej, gdyż silnie umoralnia. Koncepcja na Między życiem a śmiercią była naprawdę dobra, jedynie wykonanie momentami lekko nie spełnia oczekiwań. Jednakże z pewnością warto poświęcić czas na zagłębienie się w historię Tessy i Skylara ze względu na zobrazowanie ich szczerych uczuć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj