Problem ataków terrorystycznych w amerykańskich placówkach edukacyjnych jest wszechobecny i co gorsza - wciąż powracający. Brutalne strzelaniny zbierają żniwo wśród bezbronnych uczniów w wielu stanach. Film Następstwa ukazuje, z jaką tragedią muszą mierzyć się ofiary zamachów i jak ciężko jest im powrócić do upragnionej normalności. Megan Park na przykładzie 16-letniej Vady Cavell w uniwersalny sposób zaprezentowała istotę traumy. Pozwoliło to przedstawić ból głównych postaci jako osiągalny dla zwykłego widza, co stanowi jeden z większych atutów całej produkcji. Wszystko zaczęło się niewinnie. Mozolne przygotowania do szkoły, niedbałe śniadanie zjedzone w pośpiechu, a także droga do liceum pełna wygłupów i żartów. Ten niewyróżniający się niczym szczególnym poranek był ostatnim elementem szczęśliwego rozdziału z życia młodej Vady. Jeszcze na chwilę przed zamachem dziewczyna zdążyła odznaczyć się bystrością i rozwiązać problemy młodszej siostry w swoim starym, dobrym stylu – z bukietem żartów i dystansem do świata. Nie spodziewała się, że za moment śmierć przebiegnie jej przed oczami. Szczerze mówiąc, ja również. Akcja potoczyła się błyskawicznie, a sam zamach stanowił jedynie kilka minut mrożących krew w żyłach przeżyć. Chwila napadu – dźwięki wystrzału broni, wrzaski spanikowanych ludzi, a przy tym niebotyczny strach wymalowany na twarzach dwóch nastolatek – to prawdziwy majstersztyk. Te parę minut nasycono tak silnymi emocjami, że nie da się przejść obok tej sceny obojętnie. Oprócz wprawiającej w osłupienie akustyki czy odpowiedniego ustawienia kamery należy wyróżnić znakomitą grę aktorską, którą popisały się Jenna Ortega oraz Maddie Ziegler. Poprzez histeryczne przerażenie oraz utkwione w oczach widmo śmierci zbudowały całe napięcie tego kadru, nadając mu status najmocniejszego ujęcia Następstw. Epizod zamachu nie był jednak tym, na co docelowo chciała skupić naszą uwagę reżyserka Megan Park. Najważniejszą kwestię filmu miały stanowić dalsze „następstwa”, a więc rozprawienie się z przytłaczającymi przeżyciami ofiar ataku terrorystycznego. Każdy z bohaterów musiał stoczyć nierówną walkę z najpotężniejszym przeciwnikiem, jakim był zespół stresu pourazowego. Dla młodej Vady zrozumienie własnej psychiki, a przy tym uporanie się z napadami paraliżującego lęku, było niczym ponowne odrodzenie się. Wszystko za sprawą przerastającej jej możliwości próby wydalenia z siebie gigantycznego ładunku emocjonalnego. Kluczowe, jak się okazało, było wsparcie rodziny, na które Vada nie mogła absolutnie narzekać. Jej rozczulająca relacja z młodszą siostrą przetrwała ten mroczny okres i pomogła powrócić jej na właściwe tory. Jednak zanim do tego doszło, Vada miała przed sobą nie lada wyzwanie. Nastolatka musiała uczęszczać na spotkania terapeutyczne. Jednak dziewczyna nie ograniczała się w swych wyborach tylko do profesjonalnej terapii. Silna potrzeba ukojenia cierpienia pociągała za sobą również nieodpowiednie decyzje. Zagubiona dziewczyna wspólnie z nowo poznaną koleżanką wielokrotnie sięgała po alkohol lub silniejsze używki. Wraz z rozwojem znajomości zaczęła także wzrastać cielesna fascynacja, która przyczyniła się do podjęcia kolejnych zgubnych kroków. Świat Vady legł w gruzach w ciągu kilku sekund, jednakże z każdym kolejnym dniem jej życie rozpadało się na jeszcze mniejsze kawałki. Oprócz zatrważającej sceny napadu produkcja miała kilka naprawdę udanych ujęć. Sam charakter filmu jest interesujący, gdyż poza budowanym napięciem i silnym poczuciem przygnębienia w produkcji osadzono elementy bawiące widza. Powiązano je z osobowością nastoletniej dziewczyny, której mechanizmem obronnym było poczucie humoru. Vada wielokrotnie starała się bronić ciętym żartem, a czas, kiedy popadła w tarapaty związane z narkotykami, ubarwił całą fabułę. Epizod narkotykowej ucieczki od strachu przed przebywaniem w szkole jest wieloznaczny. Wypróbowanie ekstazy przez nastolatkę to oderwanie się - w dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu - od rzeczywistego charakteru wydarzeń, porzucenie smutku, a tym samym przejście do komizmu sytuacji. Przez eskapistyczny format tego ujęcia odrzucono na moment dołujący wydźwięk fabuły, pogłębiając przy tym jednocześnie tragizm młodej Vady.
materiały prasowe
+1 więcej
Jedną z najbardziej wartościowych scen Następstw było końcowe ujęcie, które przez swoją specyfikę może wzbudzać niemałe kontrowersje. Stanowi ono najlepsze podsumowanie trudnej walki o własne zdrowie psychiczne. Po obejrzeniu tego filmu jasno można stwierdzić, że trauma to jeden z najcięższych przeciwników do pokonania. Vada, mimo postępów i wypracowania pewnej psychicznej stabilności, nie mogła powstrzymać łez przy ponownym zetknięciu z tragedią. Ostatnia scena odzwierciedla to, że głęboko zadane rany, mimo upływu czasu i pracy nad sobą, potrafią silnie krwawić. Dziewczyna doświadczyła tego w ostatnich sekundach filmu, przez co pokazała, jak okrutny bywa ludzki los. Takie zamknięcie fabuły było zabiegiem pełnym znaczenia. To cenna lekcja obnażająca ciężar spoczywający na barkach osoby po przejściach. Etapy przezwyciężania traumy, a przy tym moralny bój, aby nie stoczyć się na samo dno, zostały ukazane na bardzo trudnym przykładzie. Wyjątkowo dramatyczna historia uczniów amerykańskiego liceum odbiera wiarę w sprawiedliwość na świecie. Najbardziej przeraża jednak fakt, że takie sytuacje dzieją się naprawdę i my, jako przedstawiciele wyższej cywilizacji, nie jesteśmy w stanie zapewnić bezbronnym dzieciom bezpieczeństwa w szkołach. Obraz bólu 16-letniej Vady jest rzeczywisty i przez swoją naturalność porusza zwykłego odbiorcę. Film może i nie stanowi kinowego arcydzieła, prawdopodobnie zanudzi kogoś swoją strukturą, jednakże dobrze ukazuje cierpienie młodych, a przy tym zachowuje wszelkie moralne prawdy. Przez uniwersalny charakter Następstw każdy może obdarzyć współczuciem ofiary ataków. Jeśli głos Megan Park w sprawie zamachów w szkołach mógłby coś zmienić, jestem jak najbardziej za takimi produkcjami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj