Les Miserables to ekranizacja musicalu, który wystawiany jest od przeszło 30 lat na scenach największych teatrów świata. Pomysł nakręcenia filmu powstał w 2005 roku, kiedy to pierwowzór obchodził 25. rocznicę swojego powstania. Do współpracy zaproszono Toma Hoppera (twórcę oscarowego Jak zostać królem) i w czerwcu 2011 ruszyła produkcja jednego z najbardziej widowiskowych filmów ostatnich lat. O tym wszystkim można przeczytać w bogato ilustrowanej książeczce, która została dołączona do wydania DVD.
By ratować od śmierci głodowej dziecko swojej siostry, Jean Valjean decyduje się na kradzież bochenka chleba. Zostaje aresztowany i skazany na 20 lat galer. Po ponad 19 latach pracy ponad siły wychodzi na zwolnienie warunkowe, ale bardzo szybko łamie jego zasady. Pomaga mu biskup, który nadal widzi w nim dobrego człowieka. Jean zmienia swoje życie - staje się opiekunem nędzarzy i potrzebujących. Jego dawny prześladowca, kapitan Javert, nie wierzy jednak w odkupienie win i wciąż podąża śladem byłego więźnia.
Nędznicy zostali zrealizowani z ogromnym rozmachem. Wszystkie sceny kręcono w Wielkiej Brytanii, mimo że akcja rozgrywa się we Francji. W niczym to jednak nie przeszkadza, ponieważ na ekranie widzimy Francję jak żywą. Wspaniałe, precyzyjne scenografie i pełne dbałości o szczegóły charakteryzacje tworzą niepowtarzalny klimat, który można oglądać w każdej scenie filmu. Wizualna oprawa Les Mis to jego największa zaleta - dzieło Hoopera syci oczy i sprawa, że można zatracić się już w samym patrzeniu. To prawdziwa uczta estetyczna dla widza i trudno mi przywołać w tym momencie przykład obrazu, który by mu pod tym względem dorównywał.
Strzałem w dziesiątkę było zatrudnienie do dwóch głównych ról Hugh Jackmana i Rusella Crowe'a. Nie dość, że obaj panowie mają ogromny talent, świetną charyzmę i porządny warsztat, to jeszcze naprawdę urzekają swoim śpiewem. Ich interakcje są pełne emocji, napięcia i wzbudzają ciągłą ciekawość widza. Obaj wzruszają, ale tutaj palma pierwszeństwa należy się Jackmanowi, który choć urodził się po to, by zagrać Wolverine'a, jako Jean Valjean ściska serce i porusza wszystkie delikatne struny. Niesamowita kreacja, która na długo pozostanie w mojej pamięci.
Nie przez przypadek też Oscara za swoją rolę dostała Anne Hathaway - jej Fantine rozdziera serce, a poświęcenie aktorki dla roli (schudła ponad 15 kilo i ścięła włosy) robi wrażenie. Na słowa uznania zasługuje też duet Helena Bonham Carter i Sacha Baron Cohen, który tworzy charyzmatyczne, bardzo oryginalne, słodko-gorzkie i niejednoznaczne postaci. Niestety w filmie znalazły się też aktorskie potknięcia. Samantha Barks i Amanda Seyfries nadrabiają wokalem, a największym rozczarowaniem jest młody Eddie Redmayne w roli Mariusa. Zamiast tragicznej postaci rewolucjonisty i żarliwego kochanka dostajemy chłopca, który nie do końca wie, co w danej chwili powinien robić.
Samo przedstawienie rewolucji francuskiej w filmie jest najsłabsze. Owszem, wszystkie braki nadrabiane są scenografią i zachwycającym klimatem XIX-wiecznego Paryża, ale to nie zawsze wystarcza. Wydaje się, jakby zabrakło koncepcji na przedstawienie rewolucjonistów. Postać Enjolrasa jest całkowicie spłycona, więc chłopak, który miał być zarzewiem buntu i płonącą iskrą, wypadł bardzo blado. Dużo w tym winy słabego Aarona Tveita. Najgorzej jednak wypada wątek młodego chłopca, który w filmie staje się Symbolem przez wielkie S. Niesamowity patos wylewający się z każdej jego sceny jest nie do zniesienia, a uczynienie z dziesięciolatka bohatera rewolucji to jakieś nieporozumienie. To tak, jakby reżyser na siłę wciskał widzowi: "O, to jest właśnie ten moment, gdy powinieneś płakać i się wzruszać!".
Les Miserables to wzruszająca historia o poszukiwaniu wolności i wybaczenia. To obraz rozpaczliwej walki o siebie i własną tożsamość. Opakowany w przepiękną wizualną formę, wzbogacony o talent aktorski i wokalny aktorów musi robić wrażenie. I zrobił - ale nie aż takie, jakby się można było po nim spodziewać. Mam wrażenie, że przeholowano przed wszystkim z długością filmu. Obcięcie niektórych monologów wyszłoby mu tylko na dobre. Nie da się jednak zaprzeczyć, że Tom Hopper stworzył prawdziwe widowisko i długo będziemy czekać na kolejny film zrealizowany z takim rozmachem.
Wydanie DVD |
Dodatki: brak (wydanie z książeczką) |
Język: angielski - 5.1 , rosyjski |
Napisy: polskie, angielskie, bułgarskie, czeskie, estońskie, greckie, litewskie, łotewskie, rosyjskie, węgierskie |
Obraz: 1.85:1, 16:9 |
Wydawca: Endipresse Polska |