The Boys - sezon 3, odcinek 4 - recenzja
Data premiery w Polsce: 21 listopada 2024Czwarty odcinek The Boys potrzebował trochę czasu, aby się rozkręcić, ale końcówka wszystko wynagrodziła. Nie zabrakło szalonych makabrycznych scen oraz zaskakujących zwrotów akcji. Oceniam.
Czwarty odcinek The Boys potrzebował trochę czasu, aby się rozkręcić, ale końcówka wszystko wynagrodziła. Nie zabrakło szalonych makabrycznych scen oraz zaskakujących zwrotów akcji. Oceniam.
W najnowszym odcinku The Boys najbardziej interesował wyjazd Chłopaków do Rosji, gdzie mieli odnaleźć broń mogącą pokonać Homelandera. Ale najpierw trzeba było się uporać z jednym rosyjskim zbirem, więc do akcji została wysłana Kimiko. Wyglądała ślicznie w sukience, ale miała trudności w chodzeniu na szpilkach, co twórcy postanowili wykorzystać w humorystyczny sposób. To był doskonały kamuflaż, aby dostać się do środka rezydencji i zlikwidować cel… dildem. Kimiko urządziła krwawą łaźnię tymi nietypowymi narzędziami zbrodni. Twórcy mają naprawdę pokręcone poczucie humoru. W tej scenie zwracało uwagę zachowanie bohaterki, którą postrzeliła jedna z przerażonych kobiet. Kimiko w akcji jest niezastąpiona, ale wyraźnie zabolało ją to, że panie spoglądały na nią jak na potwora. Karen Fukuhara w tej roli doskonale potrafi przeobrażać się w jednej chwili z maszyny do zabijania w przyjazną i niegroźną osobę. I to bez słów.
W innych scenach też nie zabrakło emocji. Butcher bardzo oschle odniósł się do Frenchiego i Kimiko, patrząc na nich jak na swoją, a nie przyjaciół. To zaskakiwało, bo Billy nie jest aż tak podłą osobą. A nawet jeśli mówił okrutne rzeczy, to najczęściej w celu ochrony tej osoby. I widać było, że trochę tego żałował. Dlatego od razu nasuwa się pytanie, czy to nie jest uboczny efekt działania V24. Wyraźnie można dostrzec w nim zmianę charakteru. Aż MM musiał go upomnieć, że przekracza granice, co przy okazji zaowocowało ich szczerą rozmową. Choć nieco złagodziła konflikt, to jednak nastoje w grupie bardzo się popsuły. Co prawda już w poprzednich sezonach miewali kryzysy, ale ten wydaje znacznie poważniejszy.
Najlepsze wydarzenie twórcy zostawili na sam koniec odcinka. Chłopcy zostali nakryci przez wrogów, więc rozgorzała walka. Latający chomik, który nawiązywał do morderczego królika z produkcji Monty Python i Święty Graal, był przekomiczny. I straszny! Po chwili żarty się skończyły, więc Butcher postanowił użyć swoich tymczasowych supermocy i urządzić rzeźnię napastnikom. Jego pochód przez salę, gdy strzelał laserem z oczu, prezentował się niezwykle efektownie, a muzyka intensyfikowała emocje. Zaskoczyło to, że Hughie również zażył V24 i potrafił się teleportować. Z jednej strony było to trochę zabawne, ponieważ powodowało utratę całego odzienia. Ale z drugiej strony było to też morderczo skuteczne. Przebił pięścią klatkę piersiową żołnierza, co bardzo przypominało scenę z komiksu, gdy Hughie po raz pierwszy zabił supka. Ta akcja zdecydowanie podniosła poziom adrenaliny.
To nie był koniec emocji! Butcher uwolnił Soldier Boya z komory. Po raz kolejny zobaczyliśmy na ekranie męską pupę w tym sezonie, co stało się jakimś dziwacznym fetyszem twórców. Ten legendarny superbohater spowodował wielki wybuch, który niespodziewanie zranił Kimiko. To zaskakiwało, ponieważ kilkanaście minut wcześniej oglądaliśmy ją, jak ożyła po postrzale w głowę. Ta sytuacja nie tylko intrygowała, ale przede wszystkim zmartwiła, ponieważ bohaterka została poważnie ranna. Teraz musimy czekać w niepewności do kolejnego odcinka, aby dowiedzieć się, jaki jest jej stan zdrowia.
Z kolei część historii związana z Siódemką nie była tak dynamiczna. Homelander poczuł się bezkarnie, więc znowu zaczął wszystkich terroryzować. Najpierw obejrzeliśmy pełną napięcia scenę, gdy prowokował Starlight i Hughiego, wspominając jak to było z Queen Maeve. A później niby w pokojowym geście wykorzystywał stereotypy o Latynosach, co obrażało Supersonica. Przy okazji twórcy przypomnieli, że pochopne wyciąganie wniosków na podstawie koloru skóry nie jest w porządku. Doszło też do bijatyki między Deepem a A-Trainem. Ten drugi znowu został potraktowany lekceważąco. Jego wątek na razie nie błyszczy, ale historia z Blue Hawkiem, który wykazuje rasistowskie zachowanie w dzielnicy Afroamerykanów, może być interesująca.
Do ciekawego zwrotu akcji doszło podczas konferencji prasowej, w której Victoria Neuman, zamiast oczernić Homelandera, zwróciła się przeciwko Stanowi Edgarowi. Ten obrót sytuacji raczej nie zaskakiwał. Natomiast większą niespodzianką było to, że ustaliła to z Homelanderem, który później wręczył jej tajemniczą rzecz. Jak się okazało, to był Związek V, który wstrzyknęła swojej córce. Nie był to przyjemny widok, bo dziewczynka bardzo cierpiała. Powrócił dzięki temu motyw tworzenia superbohaterów przez rodziców, który budzi kontrowersje pod względem moralnym i jest dobrym tematem do dyskusji.
Warto też wspomnieć o scenie między Stanem Edgarem a Homelanderem. Wydaje się, że supermocą byłego dyrektora Vought International jest zachowanie zimnej krwi i opanowanie. By prowokować Ojczyznosława (mówiąc mu, że jeszcze pożałuje swojego czynu i jest tylko złym produktem), trzeba mieć stalowe nerwy i dużo odwagi. Dzięki temu scena trzymała w napięciu i aż dziwiło, że Homelander go nie zabił.
Tyle szczęścia niestety nie miał Supersonic. Ostatnia scena, gdy Homelander zabrał Starlight na dach budynku i pokazał jej zamordowanego Alexa, szokowała. Antony Starr i Erin Moriarty zagrali znakomicie. Homelander budził wielką nienawiść z powodu tego uczynku i psychicznych tortur na Gwiezdnej. Współczuło się też Annie, która była przerażona jego postępkiem. To było mocne zakończenie epizodu, wynagradzające długie oczekiwanie, aż wydarzy się coś naprawdę zapierającego dech w piersiach i wprawiającego w osłupienie.
Należy też skomentować to, że oprócz nawiązania do morderczego królika twórcy sparodiowali jeszcze programy telewizyjne. Ponownie zobaczyliśmy Camerona Colemana z Vought News Network w rozmowie z Homelanderem, co staje się pewnego rodzaju tradycją w serialu. Ponadto na początku odcinka obejrzeliśmy legendarny rozrywkowy program Solid Gold Hits z charakterystycznymi tancerkami. Gościnny występ Solider Boya w tym show bawił, choć raczej większy śmiech wywoływał w amerykańskich widzach. Zdecydowanie najśmieszniejszym motywem była parodia reklamy Pepsi z Kendal Jenner, ale tym razem w wykonaniu A-Traina. Czyste złoto.
W 3. sezonie The Boys rzuca się w oczy wielowątkowość fabuły. Z jednej strony żadna z postaci (może oprócz Maeve) nie jest zaniedbywana i ma swoje ważne miejsce w historii. Z drugiej strony ma to wpływ na spowolnienie tempa rozwoju wydarzeń. Więc mimo że fabuła jest interesująca, to oczekiwanie na konkrety się wydłuża. Na szczęście intensywna i emocjonująca końcówka wynagrodziła cierpliwość. The Boys znowu dostarczyli szaloną rozrywkę, która jest tak charakterystyczna dla tego serialu. I możemy zacierać ręce, bo Soldier Boy wkracza do akcji!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat