Znów widzów zadziwia Mike Kelley i jego ekipa scenarzystów. Bardzo przemyślana fabuła nadal tworzy jedną, spójną całość. Wszystko idealnie się zazębia i rozwija w dobrym tempie. Tym razem powróciliśmy do formuły z typową zemstą i czerwonym pisakiem, która była charakterystyczna przez kilka pierwszych odcinków sezonu.

[image-browser playlist="605361" suggest=""]Fot. ABC/KAREN NEAL

Celem Emily był dziennikarz, który swego czasu chciał pomóc jej ojcu, publikując prawdę o zamachu. Jak później się okazało, nawet jego zasady moralne miały swoją cenę. Plan głównej bohaterki, choć na pierwszy rzut oka wydawał się prosty, to w trakcie realizacji nabrał większego znaczenia. Do walki z owym dziennikarzem wykorzystana została Amanda, która była jej coś winna. Taka współpraca została ciekawie zrealizowana i urozmaicała akt zemsty.

Gdy Emily poszła spalić dom swojego wroga, jednocześnie chciała upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zostawiła tam coś, co mogło sugerować, że to właśnie Amanda jest wszystkiemu winna. Na tym głównie skupiała się fabuła odcinka i dostarczała widzom emocji. Niestety, nie przekonało mnie przebranie Emily - czarna bluza z kapturem podczas "tajnej" operacji. Nie było to zbyt dopracowane, bo bohaterkę łatwo dało się poznać.

[image-browser playlist="605362" suggest=""]Fot. ABC/KAREN NEAL

Proces rozwojowy dopiero sie rozwija, ale bez wątpienia końcowy, bardzo zaskakujący cliffhanger ją urozmaicił. Revenge trzyma wysoki poziom, prezentując znakomitą historię, która potrafi nas przykuć do ekranu i budować nasze oczekiwania wobec kolejnego odcinka.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj