Relu (Șerban Pavlu) jest człowiekiem rodzinnym. Ma żonę, dwoje dzieci i… wiedzie podwójne życie. Widziany oczami członków swojej rodziny Relu Oncescu wydaje się być zwyczajnym facetem, kierowcą taksówki. Nikt nie podejrzewa, że ściąga długi i haracze dla Căpitanu, lokalnego gangstera. Światy, w których funkcjonuje Relu, nie przenikają się. Próbuje mieć wszystko pod kontrolą, choć nie udaje mu się to tak, jakby tego pragnął. Po tym, jak zabija człowieka podczas sprzeczki, próbuje uciec z szarego światka, ale nie znajduje sposobu. Z każdym dniem kolejne kłamstwa wychodzą na światło dzienne, a sekrety stają się coraz bardziej przytłaczające.
Trailery i materiały wideo
W cieniu - zwiastun
Najnowsza recenzja redakcji
„Umbre” opowiada historię nieprzeciętnego taksówkarza, Relu Oncescu. Bohater pracuje dla mafii, jest egzekutorem długów. Taryfiarz stara się unikać używania siły i odzyskiwać pieniądze w sposób pokojowy, jednak nie zawsze mu się to udaje i czasem musi posłużyć się przemocą. Oncescu jest postacią wyrazistą, która oddziela swoje życie „zawodowe” od życia prywatnego i stara się, żeby jedno nie wiedziało o istnieniu drugiego. Relu jest intrygujący, ponieważ motywy jego działań nie są do końca jasne; lawiruje na pograniczu dobra i zła, a to ciekawi i pozwala z nim sympatyzować. Widz chce wiedzieć, co nim kieruje, jak potoczą się jego losy.
"Umbre" nie unika przedstawiania wydarzeń pełnych przemocy. Brutalne sceny dodają serialowi realizmu i urozmaicają akcję. Dodatkowo wnoszą też do obrazu element czarnego humoru. Dobrze oddaje to fragment, w którym Relu po spuszczeniu łomotu kilku osiłkom sięga po wielki młot, podchodzi do drzwi, za którymi kryje się szef pobitych, i pukając ręką, grzecznie prosi o wpuszczenie do środka. Podobnych scen jest w pilotowym odcinku jeszcze kilka, co pozytywnie wpływa na całokształt produkcji i uwydatnia jej specyficzny dowcip. Czarny humor to jedna z mocniejszych stron "Umbre", bo wprowadza nutkę wyjątkowości, sprawiając, że nie jest to kolejna zwyczajna gangsterska opowieść, jakich wiele.
[video-browser playlist="673296" suggest=""]
Plusem serialu jest również ekranowa Rumunia - brudna, ciasna, duszna i biedna. Przez ukazanie brzydoty tego kraju obraz ogląda się wyjątkowo dobrze. Krajobrazy pełne paskudztwa i ohydy są doskonałym tłem dla człowieczej prymitywności. Śmierć w takim otoczeniu nie jest wzniosła, a szkaradna i przez to bardzo ludzka. Pokazanie Rumunii bez zbędnych ubarwień akcentuje posępny nastrój "Umbre".
W produkcji istotne są postacie pojawiające się w życiu głównego bohatera. Uwagę przykuwa rodzina Onescu (niemająca pojęcia o jego życiu), szef mafii, Capitanu (który rządzi całym miastem) czy syn gangstera - Teddy (na którego wątek warto zwrócić uwagę). Chłopak-emo, niekoniecznie wyglądający na następnego przywódcę szajki, w 1. odcinku jest tylko przedstawiony, ale widać, że będzie odgrywał istotną rolę w dalszej części "Umbre". Historia młodzieńca może ubarwić i tak interesujący serial.
Czytaj również: „Gra o tron” – 5. sezon zdradzi spoilery z nadchodzących książek George’a R.R. Martina
"Umbre" to serial zapowiadający się dobrze. Akcja pomieszana z czarnym humorem jest ekscytująca, a losy Relu intrygują i zachęcają do obejrzenia kolejnych odcinków. HBO najwyraźniej potrafi stworzyć coś z klasą bez względu na kraj produkcji.