"Gotham" powróci za miesiąc z 2. sezonem do ramówki stacji FOX. Aktor Ben McKenzie i producent Danny Cannon zdradzili kilka ciekawych informacji na temat nadchodzących odcinków. Fakt, że twórcy wprowadzą w nowej serii wielu złoczyńców wcale nie oznacza, że bohaterowie będą łapać jednego po drugim, a produkcja utrzyma proceduralny format. Ma być właśnie zupełnie na odwrót.
Myślę, że to był błąd, gdy na początku zdecydowaliśmy się przedstawiać nowych złoczyńców i rozprawiać się z nim w ciągu jednego odcinka - złapać, wysłać do Arkham i po sprawie. Nie powinniśmy tego robić. Do tego mieliśmy początkowo zaplanowanych 16 odcinków, ale stacja zamówiła dodatkowe 6 i wiązało się z tym sporo zakulisowych lawiracji. To również nie pomogło. To też trudne dla widzów, śledzenie tylu zmian w serialu i w dodatku z taką ilością przerw w emisji. Publiczność chce zrozumieć motywacje tych postaci, zżyć się z nimi - niezależnie od tego, czy są po stronie dobra czy zła. I to robimy w 2. sezonie, który będzie czadowy. Myślę, że robimy dokładnie to co fani chcą zobaczyć - powiedział Ben McKenzie.
Czytaj także: FOX tworzy serial na podstawie komiksu „Protocol Orphans” Wygląda więc na to, że 1. sezon został nawet przez twórców uznany za nie do końca udany eksperyment, a nowa seria to swego rodzaju reset. Słowa gwiazdy serialu niejako potwierdza również Danny Cannon, który wypowiedział się w kwestii jednego, bardzo istotnego czarnego charakteru w 2. sezonie. Mowa tu o Theo Galavanie, którego gra James Frain.
Theo Galavan pochodzi z bardzo bogatej rodziny, której korzenie sięgają starożytnych czasów. Przybywa do Gotham i zajmuje wszystkim dłuższą chwilę, aby zorientować się, po co tak naprawdę wrócił i jaki jest jego plan - a jest to złowieszczy plan. To takie połączenie Wielkiego Gatsby'ego i Draculi - facet z kasą i wpływam, który chce, aby Gotham mu się pokłoniło. Ten sezon jest o jednym potężnym człowieku, który potrafi zapanować na wszystkimi złoczyńcami i pozwala im zrozumieć, że mają większą siłę, niż ludzie, którzy z nimi walczą. To oni maja przynieść potrzebne zmiany - bo nie można niczego nowego zbudować, jeśli najpierw się czegoś nie zburzy - mówi producent.
To sugeruje, że 2. sezon będzie bardziej spójną historią, a jeden czarny charakter będzie pociągał za sznurki i kontrolował poczynania innych złoczyńców. Jeszcze ciekawsze jest to, że wątek Galavana to według Cannona origin story znanego komiksowego łotra. Spekuluje się, że może to być Ra's al Ghul, ale wydaje się to mało prawdopodobne po tym, jak w 3. sezonie postać tę wykorzystano w "Arrow". Pojawiło się też pierwsze zdjęcie Michaela Chiklisa, który ma w 2. serii dużą rolę. Gra twardego gliniarza, który stawia prawo ponad wszystko. Wcieli się w kapitana Nathaniela Barnesa i będzie chciał zrobić porządek w GCPD. Aktor zadebiutuje w 4. odcinku zatytułowanym "Strike Force", co jest ewidentnym puszczeniem oczka do fanów serialu "The Shield" i słynnej Grupy Uderzeniowej z produkcji stacji FX, której Chiklis był gwiazdą.
Fot. FOX
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj