Film Star Wars: The Last Jedi wywołał pierwsze kontrowersje tuż po swojej premierze, gdy podzielił środowisko fanów Gwiezdnych Wojen na entuzjastów i sceptyków. Ta druga część krytykuje wiele zabiegów i zwrotów fabularnych wprowadzonych przez Riana Johnsona, a także rozwiązania scenariuszowe i postacie. Ostatnio obiektem największej krytyki jest Kelly Marie Tran, która w filmie wcielała się w nową bohaterkę - Rose. Niejednokrotnie wspominaliśmy o tym, że aktorka opuściła swojego Instagrama i na media społecznościowe na razie powracać nie zamierza. Tran odpiera ataki antyfanów i jednocześnie dopatruje się w nich podłoża rasistowskiego i seksistowskiego (tutaj). Teraz o komentarz do tej sytuacji został poproszony także Domhnall Gleeson. Aktor zagrał generała Huxa, na którego również spłynęły słowa krytyki. Gleeson zdaje się mieć jednak do tego zdrowe podejście - jak mówi, zupełnie go to nie obchodzi.
To, że ludzie mają różne opinie na temat filmu, jest całkowicie w porządku. Płacisz za bilet, masz prawo do własnego zdania, masz prawo do tego, by ten film lubić lub nie - zrób z tym co tylko uważasz. Ale cała ta sprawa z Kelly to jedna wielka bzdura. To zupełnie inna kwestia, a ci ludzie po prostu są kretynami. To dupki. Taka jest różnica. Dla mnie, jej odpowiedź na całą tę krytykę była świetna i mam wobec niej ogromny szacunek. Z trudnych sytuacji wybrnęła z klasą.
Aktor rozwija:
Mieć problem z kobietą w ważnej roli czy ze zróżnicowaną rasowo obsadą? Coś takiego nigdy nie przeszło mi przez głowę i nigdy nie uważałem tego za problem. Bo jeśli to właśnie jest główny problem dla Ciebie, to Twoja opinia się dla mnie nie liczy. Filmy muszą się zmieniać.
Gleeson i Tran powrócą w filmie Star Wars: Episode IX, za sterami którego tym razem stanie J.J. Abrams. Premiera w 2019 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj