"Game of Thrones" nie zwalnia tempa w eliminowaniu lubianych bohaterów. W najnowszym odcinku "Sons of the Harpy" - tytułowi Synowie ponownie dali o sobie znać w Meereen. Efektem tego była świetnie zrealizowana walka w ciasnym pomieszczeniu, będąca jednocześnie ostatnimi minutami obecności na planie Iana McElhinneya, wcielającego się w Ser Barristana Selmy. Dla widzów znających książki scena ta musiała być dużym zaskoczeniem, bowiem Selmy w książkach George'a R.R. Martina nadal żyje.
- Tak naprawdę nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to już koniec. Emocje odczułem dopiero w ostatniej scenie. To była naprawdę przyjemna przygoda. To znakomici ludzie i fantastyczni przyjaciele. Gdy widzisz te kostiumy i plan zdjęciowy, to aż chce się pracować. Zapewne najgorzej poczuję się za kilka miesięcy, gdy ekipa ponownie zbierze się na planie serialu, ale mnie tam już nie będzie. Mam nadzieję, że będę zajęty wtedy czymś innym - powiedział Ian McElhinney w rozmowie z EW.com.
Czytaj także: „Gra o tron” – zapowiedź 5. odcinka Aktor był zaskoczony, bowiem znał książki i wydawało mu się, że w 5. sezonie odegra ważniejszą rolę w całej historii.
- Czytałem książki, wiedziałem, że Selmy odgrywa ważną rolę i czekałem na to. Sprawdziłem daty obecności na planie z moim agentem i zauważyliśmy, że coś tutaj nie pasuje. Gdyby scenariusz szedł równo z książką, powinienem być na planie przez kilka tygodni. Szybko przewidziałem, że moja postać została wypisana z serialu. Dlatego też zadzwoniłem i spytałem producentów, o co chodzi. A oni szybko odpowiedzieli, że "w tym sezonie twój czas dobiegnie końca". Chyba ich zaskoczyłem - dodał Ian McElhinney.
Mimo to McElhinney prosi widzów, by zaakceptowali tą zmianę i kolejne odejście od książek.
- Jestem zawiedziony, ale musicie to zaakceptować, tak jak ja. To są prawa telewizji. To coś innego niż pisanie książki. W telewizji jest presja na tworzenie wielu mocnych punktów serialu. To jedna z najważniejszych rzeczy, by zaskakiwać i szokować widzów. Wiem, że tego oczekujecie, ale nie jesteście w stanie przewidzieć wszystkiego. I o to chyba tutaj chodziło - dodał aktor.
W Polsce "Game of Thrones" emitowana jest na równi z premierą amerykańską, w poniedziałki o 3 nad ranem, a także o 22:00.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj