S.C. Gwynne przedstawia bogatą historię plemienia Komanczów, ich dawną potęgę i upadek. Stara się też przedstawić inny obraz tego ludu, niż utarł się w jego stereotypowym postrzeganiu. Autor w Empire of the Summer Moon łączy fakty historyczne z barwnymi opowieściami i losami ludzi, którzy zetknęli się z Komanczami.
"Imperium księżyca w pełni" ukazało się w tym tygodniu w serii "Amerykańska" wydawnictwa Czarne, w której prezentowane są najciekawsze pozycje prezentujące Stany Zjednoczone (i osoby z nich pochodzące) kiedyś i dziś.
Choć w kulturze popularnej większą sławę zdobyli Apacze, Siuksowie czy Szejeni, to Komancze, znakomici jeźdźcy i genialni wojownicy, stworzyli najpotężniejsze indiańskie imperium w Ameryce Północnej, powstrzymali hiszpański napór z Meksyku i francuską ekspansję z Luizjany. Przez kilkadziesiąt lat prowadzili wojnę z białymi Amerykanami, opierając się ich kolonizacji. Historia zapamiętała Komanczów przede wszystkim jako okrutnych najeźdźców i łupieżców, jednak Gwynne rysuje bardziej złożony i bogaty obraz tego ludu.Imperium księżyca w pełni to nie tylko porywający opis dziejów Komanczów; to także szereg znacznie bardziej intymnych historii – Ranalda Slidella Mackenziego, wybitnego przywódcy wojskowego, najbardziej bezwzględnego i skutecznego przeciwnika Indian, Cynthii Ann Parker, słynnej „białej squaw”, która porwana w dzieciństwie przez Indian, zakochała się potem w jednym z nich, urodziła mu dzieci i nigdy nie pogodziła się z tym, że zmuszono ją do powrotu do świata białego człowieka, a wreszcie Quanaha Parkera, jej syna,wojownika, przywódcy, biznesmena, zręcznego polityka i rzecznika swego ludu, być może najbardziej fascynującego człowieka, który kiedykolwiek przemierzał Wielkie Równiny.