Leonardo DiCaprio wcielał się w wiele kontrowersyjnych postaci: od polityka (J. Edgar Hoover w J. Edgar) i fałszerza (Frank Abagnale Jr. w Złap mnie jeśli potrafisz), po skorumpowanego maklera giełdowego (Jordan Belfort w Wilk z Wall Street). Jak donosi The Hollywood Reporter, aktor jest w trakcie finalizowania warunków kontraktu nowego projektu, Jim Jones. Tym razem Leonardo DiCaprio zagra lidera niebezpiecznej sekty z Jonestown.

Jim Jones - wielebny fanatyk

James Warren „Jim" Jones był kaznodzieją i głową sekty, zwaną Świątynią Ludu. Mężczyzna stał się przywódcą grupy wyznawców w Indianapolis w 1955 roku, która prosperowała jako 'propagandowa tuba chrześcijańskiego socjalizmu'. W 1970 roku odrzucił tradycyjne wartości i ogłosił się Bogiem. Zaczytywał się w pracach Marksa, Lenina, Hitlera, Mao i Gandhiego. Interesowały go przemówienia osób, które potrafiły wpłynąć na miliony. Inspiracją Jonesa był Rok 1984, George'a Orwella. Nie była to jednak niewinna fascynacja. Guru zrealizował orwellowską wizję społeczeństwa w swoim kościele. Tuż przed makabrycznym finałem w Jonestown, ułożył tekst piosenki zwiastującej nadejście apokaliptycznego „roku 1984". Każdy mieszkaniec osady musiał ją znać na pamięć.

Tragedia w Jonestown

18 listopada 1978 r. wyznawcy Świątyni Ludu popełnili samobójstwo na rozkaz Jima Jonesa. Dokładnie 909 ofiar, z czego ponad jedną trzecią stanowiły dzieci, stały się ofiarami niebezpiecznego kultu. Mówi się, że to największe grupowe samobójstwo w historii świata. Zbiorową samozagładę przygotowywano w sekcie od wielu lat.

Kulisy filmu Jim Jones

MGM nabyło prawa do realizacji projektu. Reżyser filmu nie został jeszcze wybrany. Scenarzystą i producentem wykonawczym będzie Scott Rosenberg (Venom, Jumanji: Następny poziom). DiCaprio jest jednym ze współproducentów wraz ze swoją firmą Appian Way. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj