Megalopolis - są recenzje filmu Coppoli. "Arcydzieło" i "koszmar" jednocześnie
Megalopolis - są recenzje filmu Coppoli. "Arcydzieło" i "koszmar" jednocześnie
Megalopolis ma już pierwsze recenzje. Opinie krytyków na temat filmu Coppoli są mocno podzielone - jedni nazywają produkcję "arcydziełem", inni z kolei - "koszmarem".
Autopromocja
Autopromocja
Megalopolis ma już pierwsze recenzje. Opinie krytyków na temat filmu Coppoli są mocno podzielone - jedni nazywają produkcję "arcydziełem", inni z kolei - "koszmarem".
Film Megalopolis miał już swoją światową premierę w czasie festiwalu w Cannes - po uroczystym pokazie do sieci zaczęły trafiać pierwsze recenzje. Powiedzieć, że krytycy są mocno podzieleni w odbiorze najnowszego dzieła Francisa Forda Coppoli, to właściwie nic nie powiedzieć. Część z nich mówi wprost o "arcydziele" i ekranowej historii, która "wyprzedza swoje czasy" tudzież pokazuje "nieujarzmioną potęgę drzemiącą w samym kinie". Inni z kolei nazywają produkcję "koszmarem", opisując trudne doświadczenia po seansie.
W chwili powstawania tego tekstu Megalopolis zebrało zaledwie 50% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes po zliczeniu 22 tekstów (średnia - 4,7/10; trend jest raczej spadkowy). Na portalu Metacritic po uwzględnieniu 14 opinii poziom Metascore wynosi obecnie 65/100. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wartości te w najbliższym czasie ulegną zmianie, choć doprawdy trudno przewidzieć w którą stronę. Oto fragmenty przykładowych recenzji:
Deadline
Szalone, współczesne arcydzieło, które na nowo odkrywa możliwości kina. (...) Paradoksalnie produkcja ta jest czymś w rodzaju bałaganu: wydaje się niezdyscyplinowana, przesadzona i pędząca ku wielkim aspiracjom jak ćma do światła. Ale jednocześnie to oszałamiające osiągnięcie filmowe, dzieło mistrza i artysty, który pracuje z Imaxem jak Caravaggio z płótnem. Prawdziwe, nowoczesne arcydzieło, które poraża samą swoją bezczelnością. (...) Coppola przez 138 minut łamie niemal wszystkie fundamentalne zasady tworzenia filmów. Zostaje wierny najważniejszej: nawet przez chwilę nie nudzi, co zainspiruje tylu innych artystów, ilu widzów odstraszy.
Variety (dziennikarz Matt Donnelly - wpis z serwisu X)
Nadal przetwarzam w głowie Megalopolis. W każdym razie podczas dzisiejszego seansu w Cannes wyszedłem do toalety po jakiejś godzinie - mój mózg zaczął się po prostu topić. W tej toalecie o ścianę opierał się jakiś mężczyzna - i robił to tak, że zacząłem myśleć o wezwaniu pomocy medycznej. W pewnym momencie obrócił się w moim kierunku i stwierdził: "To jest koszmar".
Vulture
Absolutne szaleństwo, najbardziej szalony film, jaki widziałem w swoim życiu. (...) W Megalopolis nie ma absolutnie nic, co przypominałoby coś z "normalnego" filmu. Ta historia ma swoją własną logikę, tempo i język. Bohaterowie mówią starożytnymi zwrotami i słowami, mieszając fragmenty z Szekspira i Owidiusza z prostą łaciną. Niektóre postacie porozumiewają się rymami, inne wzniosłymi wersami.
Indiewire
Pozorna bezmyślność tego filmu to jego funkcja, a nie jakiś błąd! Krzykliwy, monumentalny i absolutnie wyjątkowy autoportret za 120 mln USD, będący jednocześnie baśnią o upadku starożytnego Rzymu i prośbą o ocalenie cywilizacji przed nią samą. Jestem wielkim fanem!
Screen Daily
Z ogromnym bólem serca muszę stwierdzić, że Megalopolis to po prostu katastrofa. (...) Próbując udramatyzować przedstawione na ekranie, amoralne społeczeństwo, Coppola przestrzelił z tonacją, co skutkuje całą serią niemalże kreskówkowych ekspozycji. (...) Liczba wprowadzanych na ekranie, a następnie z niejasnych przyczyn pomijanych pomysłów i wątków - jak choćby ten, że Adam Driver potrafi manipulować czasem - sprawia, że Megalopolis wydaje się bałaganem. W ostatnich latach niewielu twórców marzyło tak odważnie jak Coppola, ale niektóre wizje, które odkrywają przed nami bohaterowie, są skazane na porażkę.
Daily Telegraph
Najnowsze dzieło Coppoli jest jak skrzyżowanie Sukcesji z Batman Forever i lampą lava... Aubrey Plaza jest fantastyczna w tej historii, która przywodzi na myśl kąpiel sensoryczną.
Los Angeles Times
Jestem pod wielkim wrażeniem Megalopolis z całą tą jego przesadzoną, szaloną ambicją. Tylko nieżyczliwy widz nazwie ten film "katastrofą". Na pewno nie jest nudno.
Collider
To film, który idzie nawet dalej niż powtarzana wszędzie "głębia" - pozornie stara się mówić o wszystkim, by w rzeczywistości traktować o niczym. (...) To filmowy test Rorschacha, w którym wszystko jest naciągane i który nie niesie ze sobą żadnej treści.
Filmy, których niesłusznie nie lubisz. Subiektywny ranking niedocenionych produkcji