Punisher do tej pory nie budził sympatii Avengersów. W ostatnich komiksach Marvela sytuacja ulega jednak zmianie. Co takiego wydarzyło się w Wojnie Dziesięciu Światów?
Punisher nie budził do tej pory sympatii Thora. Komiksowy antybohater jest znany ze swojej brutalności i czasem ciężko mu przyznać status tego złego, albo tego dobrego. Sytuacja między nimi ulega drastycznej zmianie w zeszycie
Thor Annual #1, w którym podczas przygotowywania uroczystej uczty, w której mieli wziąć udział przedstawiciele Dziesięciu Światów, syn Odyna przyznaje, że lubi Punishera.
No, nie używa tych słów, ale podczas tworzenia listy gości, którzy mają wziąć udział w zabawie, Thor przyznaje, że się do niego przekonał. A to pierwszy raz, w którym gromowładny wypowiedział się na jego temat w jakimkolwiek pozytywnym kontekście. Punisher zasłużył sobie na pochwałę po tym, jak walczył w pierwszej linii frontu przeciwko Malekithowi w Walce Światów. Jego zdolności bojowe zaimponowały Thorowi, jednak nie można powiedzieć, że równie ciepło przyjęły się u innych Avengersów.
W zeszytach
War of the Realms: Punisher Frank Castle bowiem robi to, na czym zna się najlepiej. Tylko zamiast mordować najgorsze szumowiny z Nowego Jorku, jego celem są kreatury z Dziesięciu Światów. W trzytomowej sadze, która potem przerodziła się w serię
Punisher: Kill Krew, tytułowy (anty)bohater walczy z najeźdźcami z wyjątkową brutalnością, z której jest znany. Po wygraniu wojny okazuje się, że jego udział w ratowaniu uniwersum nie został zapomniany.
Jego metody znajdują uznanie u Thora, jednak inny Avenger ma na ten temat odmienne zdanie. W komiksowym evencie
Civil War grupa mniej znanych złoczyńców próbuje dołączyć do strony Kapitana Ameryki w wojnie, jednak Punisher nie dopuszcza do tego. W odpowiedzi na jego mordercze zapędy, Steve Rogers spuszcza mu łomot. Styl walki Punishera zdobywa większe uznanie w bardziej tradycyjnej walce niż we współczesnych bitwach opartych na taktyce, w których w trakcie kryzysu twój wróg może stać się twoim najlepszym przyjacielem. I Thor nie jest pierwszym starożytnym wojownikiem, który tak myśli. W
Savage Avengers #6 Conan Barbarzyńca także docenił Punishera jako świetnego i godnego szacunku kompana w walce.
Brutalność Franka Castle'a robi wrażenie na tych, którzy mają zabijanie we krwi, ale nie przekonuje współczesnych, idealistycznych herosów. Thor rozumie, że na wojnie trzeba zabijać wrogów i nie ma nic przeciwko, gdy to się dzieje. Kapitan Ameryka unika za to zabijania, gdy tylko jest to możliwe. W jego oczach Punisher jest seryjnym mordercą, a nie antybohaterem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h