Shang-Chi i Free Guy- premiera tylko w kinach. Dystrybucja jednak trochę inna

Disney ogłosił kolejne decyzje dystrybucyjne i zmienia trochę zasady, więc będzie inaczej niż przed pandemią. Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni oraz Free Guy będą ich pierwszymi filmami wykorzystującymi nowe podejście.

Autopromocja

Reklama

Adam Siennica 14 maja 2021 o 17:59

Tagi: Shang-Chi i legenda dz...

Adam Siennica 14 maja 2021 o 17:59

Tagi: Shang-Chi i legenda dz...

fot. materiały prasowe

Reklama

Disney jako dystrybutor filmów Marvel Studios ogłosił, że Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni będzie mieć premierę tylko w kinach. Podobnie będzie też z Free Guy. Oba tytuły nie będą już brane pod uwagę do dystrybucji hybrydowej, czyli nie trafią jednocześnie do kin i do VOD w postaci platformy Disney+.

Jednak Disney podejmuje ważną decyzję o zmianie zasad. Oba filmy będą w kinach tylko przez 45 dni. Ekskluzywne okno wyświetlania na wielkim ekranie, podobnie jak w przypadku innych dystrybutorów, zostaje obniżone ze standardowych 90 dni, które obowiązywały przed pandemią koronawirusa. Oznacza to, że po 45 dniach filmy mogą trafić do VOD lub na DVD i Blu-ray. Jednakże Disney nie ogłosił, jak dokładnie ten proces po premierze w kinach będzie wyglądać, więc data premiery w VOD nie jest jeszcze pewna.

Przypomnijmy, że Czarna wdowa, Cruella i Wyprawa do dżungli to trzy filmy Disneya, które dostaną premierę hybrydową. W krajach z Disney+ trafią też do platformy poprzez funkcję Premiere Access, czyli poza subskrypcją za dostęp trzeba zapłacić około 30 dolarów.

Decyzja o premierze w Disney+ nie jest tak dziwna, jeśli spojrzymy na właśnie opublikowaną liczbę subskrybentów. Na maj 2021 roku w skali globalnej platforma ma już 103.6 miliona subskrybentów.

Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni - analiza zwiastuna; easter eggi, nawiązania, spekulacje

W początkowym ujęciu zwiastuna pojawia się pomieszczenie, w którym na oknach znajdują się symbole pierścieni. Jest ich 10; to nawiązanie zarówno do komiksowej organizacji Dziesięć Pierścieni, jak i artefaktu o tej samej nazwie.

Źródło: Marvel

Ze zwiastuna wynika, że Shang-Chi przez 10 lat wiódł spokojne życie jako pracownik położonego w San Francisco hotelu Fairmont, jednocześnie wynajmując kawalerkę. Wygląda na to, że w ten sposób próbował on uwolnić się od wpływów i pieniędzy ojca – o tej ostatniej postaci szerzej za chwilę. Zabieg ten jest o tyle ciekawy, że w komiksach bohater początkowo uznawany był za odmieńca, żyjącego na uboczu swojej społeczności.

W sieci spekuluje się, że akcja filmu będzie rozgrywać się w trakcie Blipu. Wykluczałoby to możliwość pojawienia się w produkcji innych bohaterów z San Francisco, których znamy z obrazów o Ant-Manie.

Twórcy produkcji chcą hołdować filmom odwołującym się do kung fu – świadczy o tym zagłębienie wykonane przez Shanga-Chi w jednej z belek. Warto podkreślić, że bohater doprowadził do tego bez wykorzystywania jakichkolwiek nadludzkich mocy.

Wygląda na to, że protagonista jest nie tylko adeptem, ale również wielkim fanem popkulturowych sztuk walki. Nad jego łóżkiem znajduje się bowiem plakat wyprodukowanego w Hongkongu filmu „Kung Fu Szał” z 2004 roku, w którym główną rolę zagrał Stephen Chow.

Awkwafina wcieli się w rolę Katy, przyjaciółki i współpracowniczki Shanga-Chi. Postać ta nie ma komiksowej odpowiedniczki. Wiemy jednak, że w świecie MCU z biegiem czasu Katy zacznie pełnić rolę pomocnicy głównego bohatera, nie mając pojęcia o jego przeszłości.

W barze karaoke Shang-Chi i Katy będą śpiewać piosenkę „A Whole New World” z animacji „Aladyn” z 1992 roku. To zapewne symboliczny moment, mający pokazać, że życie głównych bohaterów ulegnie fundamentalnej przemianie.

W tym ujęciu Shang-Chi ma na sobie koszulkę szkoły podstawowej Sylmar z Los Angeles; przypomnijmy jednak, że w trakcie pobytu w USA zatrzymał się on w San Francisco.

W zwiastunie mamy okazję zobaczyć Tony’ego Leunga w roli Wenwu. W rzeczywistości jest on prawdziwym Mandarynem i liderem organizacji przestępczej Dziesięć Pierścieni, jak również ojcem protagonisty. Warto nadmienić, że w najnowszych komiksach ojcem Shanga-Chi jest nieśmiertelny czarodziej Zheng Zu, będący jednocześnie przywódcą grupy Towarzystwa Pięciu Broni.

Zwróćmy uwagę, że na ręce Wenwu znajdują się tajemnicze bransolety. To najprawdopodobniej Dziesięć Pierścieni – szerzej o nich w dalszej części galerii. Mandaryn ma na sobie starożytny strój bitewny, który być może założył w czasie wielkiego starcia widocznego w dalszej części zwiastuna.

Postacią widoczną na zdjęciu jest Death Dealer, jeden z członków Dziesięciu Pierścieni. Na razie wiemy jedynie, że będzie on pełnił rolę antagonisty, natomiast w przeszłości trenował Shanga-Chi w sztukach walki. W komiksach Death Dealer to Li Ching-Lin, agent pracujący na usługach ojca głównego bohatera; w trakcie pobytu w Londynie zdołał on przeniknąć w struktury MI6. Nie jest wykluczone, że w MCU będzie on walczył o przejęcie dziedzictwa Mandaryna po tym, gdy odrzuci je Shang-Chi.

Shang-Chi w dzieciństwie trenuje pod okiem Death Dealera – zwróćmy uwagę, że uderza on w tę samą drewnianą belkę, którą widać w początkowej fazie materiału. Taki obrót spraw sugeruje, że Wenwu od samego początku szykował Shanga-Chi do roli swojego następcy.

Trening Shanga-Chi musiał trwać przez kilkanaście lat, na co wskazuje ta scena, w której protagonista jest już nastolatkiem.

Gdy Mandaryn zabrał młodego Shanga-Chi do restauracji, pięści pierwszego z nich w trakcie ataku świecą się na niebiesko. Nie jest na razie jasne, czy w taki sposób w MCU będzie podkreślana manifestacja energii chi, czy też - co prawdopodobniejsze - Wenwu wykorzystuje zdolności magiczne Dziesięciu Pierścieni.

Młody Shang-Chi ma na sobie naszyjnik, który najprawdopodobniej jest pamiątką po jego zmarłej matce.

Materiał wyjawia, że Shang-Chi weźmie udział w turnieju wojowników stylizowanym na ten znany z franczyzy „Mortal Kombat”. Wśród uczestników jest m.in. Death Dealer. Nie możemy wykluczyć, że zawody mają na celu wyłonienie następcy Wenwu.

Co warte podkreślenie, gdy Shang-Chi wchodzi do klatki, w tle widać malowidło oparte na wzorze tarczy Kapitana Ameryki. Z prawej strony znajduje się z kolei symbol smoka.

To ujęcie pokazuje członków Dziesięciu Pierścieni. Organizacja ta najprawdopodobniej złożona jest z doskonale wytrenowanych wojowników-zabójców, pełniących rolę prywatnej armii Mandaryna.

Świecące na niebiesko bransolety, które w trakcie starożytnej bitwy zakłada Wenwu, mogą być wariacją na temat mistycznego artefaktu znanego jako Dziesięć Pierścieni. Pozwalały one Mandarynowi m.in. kontrolować materię na poziomie atomowym, tworzyć projekcje energii, czerpać z mrocznej energii wymiaru Darkforce, posługiwać się elektromagnetyzmem, elektrycznością czy kreować potężne bryły lodu i słupy ognia.

Bransolety użyte w scenie w restauracji i przez Shanga-Chi to ten sam przedmiot. Nie brakuje głosów, że w przeciwieństwie do komiksów artefakt Dziesięć Pierścieni nie będzie posiadał wielu magicznych zdolności, a po prostu zwielokrotni moc posiadacza. Z drugiej jednak strony w jednej sekwencji Mandaryn wykorzystuje go do manipulowania ruchem wody.

Warto dodać, że bransolety na rękach Wenwu z technicznego punktu widzenia wciąż mogą być uznane za pierścienie. Do złudzenia przypominają one bowiem żelazne pierścienie wykorzystywane w stylu walki hung gar.

Do niewielkiej świątyni, w której przebywa Shang-Chi, przedostaje się woda. Z lewej strony ujęcia widać zdjęcie kobiety; być może jest to więc świątynia poświęcona zmarłej matce protagonisty.

Kilka fragmentów zwiastuna wyraźnie sugeruje, że podobnie jak w komiksach Shang-Chi może korzystać z potęgi swojego chi, aby wyostrzać umysł i zmysły w nadludzki sposób. W tej sekwencji dotyka on wody, jakby ta pozostawała w bezruchu.

Trzeba też dodać, że chi protagonisty w komiksach pozwalało mu replikować samego siebie i to w dowolnej liczbie.

Shang-Chi odmawia Wenwu przyjęcia roli jego następcy. Nie jest jasne, dlaczego do tego doszło; być może Mandaryn dał synowi tylko 10 lat życia na wolności. Warto jednak podkreślić, że w świecie komiksów główny bohater zawsze odmawiał podążania mroczną ścieżką ojca – i to niezależnie od tego, kto nim był.

W tej sekwencji Shang-Chi mierzy się z Death Dealerem – w sieci pojawiły się głosy, że ich pojedynek może odbywać się w znanym już z serialu „Falcon i Zimowy żołnierz” Madripoorze, o czym świadczyłaby kolorystyka miejsca i liczne neony.

Pojedynek w lesie wydaje się hołdem dla kultowego dzieła kina wuxia, filmu „Dom latających sztyletów” z 2004 roku.

W trakcie stylizowanego na „Mortal Kombat” turnieju Shang-Chi zmierzy się z kobietą, która najprawdopodobniej przejęła należący wcześniej do jego matki naszyjnik. Biorąc pod uwagę ten fakt, przeciwniczką protagonisty może być Xialing, odseparowana od rodziny siostra Shanga-Chi, która w miarę rozwoju fabuły pomoże bratu w walce z organizacją Dziesięć Pierścieni.

Tajemniczy napastnik z przymocowanym do dłoni, świecącym ostrzem. To pozostający na usługach Mandaryna potężny złoczyńca Razor Fist; znów podkreślmy jednak, że światło może być manifestacją energii chi, którą w trakcie walk kumulują i uwalniają poszczególne postacie. Razor Fist najprawdopodobniej przybył do San Francisco, aby uprowadzić Shanga-Chi – wygląda na to, że misja zakończyła się sukcesem, o czym świadczyłoby ujęcie pokazujące obie te postacie wysiadające z helikoptera.

W komiksach przydomku Razor Fista początkowo używali bracia, Douglas i William Scott (w wypadku samochodowym obaj stracili po jednej ręce, udając później, że są tą samą osobą). Po śmierci Williama Douglas przyjął ksywkę Razor Fista w pełni. Co ciekawe, całkiem niedawno stracił on także drugą rękę.

W trakcie walki z ojcem w buddyjskiej świątyni Shang-Chi ma już na sobie pełny kostium. Mamy okazję przyjrzeć się mu lepiej na zaprezentowanym w sieci plakacie.

Wielka bitwa, do której dochodzi nieopodal starożytnej, chińskiej świątyni, to najprawdopodobniej fragment wspomnień Mandaryna i jego dążenia do podboju świata. Oznaczałoby to, że Wenwu w MCU jest postacią nieśmiertelną lub starzejącą się znacznie wolniej od pozostałych ludzi.

W trakcie tej bitwy świątyni razem z mnichami bronią znane z chińskiej mitologii psy Fo (lwy chińskie lub psy Buddy), mityczne stworzenia uchodzące za obrońców prawa i ochronę przed złymi duchami i mocami. Od czasu dynastii Han (II wiek p.n.e.) do momentu upadku imperium chińskiego w 1911 roku ich figury umieszczano przed wejściami do świątyń, budynków państwowych i grobowców.

Z kampanii marketingowej wiemy już, że w filmie zobaczymy także inne mityczne stworzenia – wśród nich potężnego smoka nazwanego „Wielkim Protektorem”. Nie jest wykluczone, że to znany z komiksów Fin Fang Foom, istota pochodząca z planety, na której stworzono też artefakt Dziesięć Pierścieni.

W trakcie rozgrywającej się w autobusie sekwencji jednym z pasażerów jest postać portretowana przez aktora i komika, Zacha Cherry’ego. Jest to o tyle intrygujące, że w filmie „Spider-Man: Homecoming” wcielił się on w rolę ulicznego sprzedawcy, który prosił Pajączka o wykonanie akrobacji.

Ułożenie przez Shanga-Chi w tej sekwencji jest wyraźnym nawiązaniem do charakterystycznej dla tej postaci pozy z komiksów.

Marvel może stać przed nie lada wyzwaniem. Portal Variety analizując informację chińskiej telewizji twierdzi, że Eternals oraz wspomniany Shang-Chi mogą mieć problem z premierą w tych kraju. Kanał propagandowy z Chin pokazał listę nadchodzących zagranicznych tytułów i tych dwóch na niej nie było. Nie wiadomo więc, czy nie zostały one jeszcze przeanalizowane, czy być może zostały skreślone.

Eternals wydaje się pewniakiem do braku premiery w Chinach, bo Chloe Zhao nie jest zbyt lubiana przez rząd, ale Shang-Chi pozornie może nie mieć tak dosłownych konotacji politycznych, ale problemem jest podobno komiks, w którym postać Fu Manchu bardzo negatywnie i stereotypowo przedstawiała Azjatów. Choć tego typu podejścia w filmie nie ma, stąd zdaniem dziennikarzy jest niechęć rządu i cenzorów.

Marvel musi walczyć o Chiny, bo Chińczycy szaleją za ich filmami. Każdy z nich bije tam rekordy popularności, więc brak premiery w tym kraju to dużo mniej wpływów z kin.

Źródło: variety.com, deadline.com