Przeczytałam najpopularniejsze książki o Taylor Swift. Czy było warto?
Jest pewna artystka, która sprawiła, że PGE Narodowy musiał znieść trzy najgłośniejsze noce w 2024 roku. Ta kobieta zawojowała nie tylko scenę, ale również... księgarnie!
źródło: słownik PWN
Stadiony wyprzedały się w mig, a kina dziękowały jej za wyniki – rekordowe od czasów pandemii! Działa od 2006 roku, ale Polacy odkryli słowo "fenomen" dopiero siedemnaście lat później, gdy do kin trafiło nagranie z trasy koncertowej The Eras Tour. Internet został zasypany "życzliwymi" komentarzami o facetach słuchających Taylor Swift oraz fandomie równie szalonym, jak jego idolka. O co ten szum? Dlaczego aż 150 tysięcy ludzi poszło na PGE Narodowy, aby posłuchać "generycznej muzyki pop"? I czemu wszyscy tak się cieszą, gdy kolejna "podobnie brzmiąca" piosenka wyląduje w filmowym soundtracku? By odpowiedzieć na te pytania, sięgnęłam do literatury. Od maja bieżącego roku książki o Taylor powstają jak grzyby po deszczu.
Wydawnictwa wyczuły trend
Rok 2024 był szczególnie ważny dla Swifties – Blondyna dała swój pierwszy koncert w Polsce! Wydawnictwa zajmujące się literaturą YA wiedziały, że to szczególne wydarzenie dla popkultury. Must Read, młodzieżowy imprint Media Rodzina, postawiło na rysunkowe wydanie, nawiązujące kolorystycznie do płyty Midnights. Internauci byli zachwyceni! To była jedna z pierwszych książek o Taylor w polskiej księgarni. Od TaylorVerse zaczął się wyścig, który później zapełnił całą półkę w salonie Empik.
Niecałe trzy tygodnie później ukazała się pozycja wydawnictwa Znak, Podróż przez wszystkie ery. To wydanie mogło brać udział w konkursie piękności dla okładkowych srok. Książka miała za zadanie przeprowadzić czytelników przez każdą płytę Taylor, przedstawić konteksty i dokonać interpretacji wybranych utworów. Oba tytuły miały jednak zasadniczy problem – zostały ogłoszone przed premierą The Tortured Poets Department. Stąd pojawiły się słuszne obawy, że już w momencie wejścia do księgarni mogą być nieaktualne. Dlatego wydawnictwo WAB wyszło z intrygującą opcją – zapowiedziało swoją pozycję, napisaną przez polską reporterkę i kulturoznawczyni. Z czasem kolejne wydawnictwa zaczęły zapowiadać swoje tytuły – powstał nawet komiks! W momencie, gdy Polacy tłumnie jechali na Stadion Narodowy, Empik miał w sprzedaży z sześć pozycji o artystce. Pojawiały się one nawet po koncercie – sporo z Was pewnie stwierdzi, że późno. I słusznie, bo różowe confetti już dawno zostało posprzątane, a trend został uroczyście pogrzebany.
Niektóre książkary stwierdziły, że takie tytuły są niepotrzebne. Nawet Swifties obawiały się, że nie dowiedzą się z nich niczego więcej niż to, co już wiedzą z filmu Netflixa czy wywiadów. Czy książki o Taylor Swift faktycznie są tylko "skokiem na kasę"? Postanowiłam przekonać się o tym na własnej skórze. Sięgnęłam do tych pozycji, które zrobiły największą furorę.
Najpopularniejsze książki o Taylor Swift – którą wybrać?
Zaczniemy chronologicznie, bo na pierwszy ogień poszło Taylor-Verse. Wiedziałam, że nie zajmie mi dużo czasu. Książkę – podobnie jak Era Taylor Swift oraz Podróż przez wszystkie ery – pochłaniają różnorakie dodatki, np. ilustracje Maddaleny Carrai oraz powtarzające się cytaty, zajmujące kilka pojedynczych stron. W swoich rękach trzymałam wydanie zintegrowane, które jest dodatkowo przyozdobione kolorowymi brzegami, z symbolami nawiązującymi do twórczości Taylor (jej szczęśliwa liczba 13, motyl, księżyc, wąż itp.). Obawy związane z aktualnością powieści były nieuzasadnione – znalazła się wzmianka o albumie TTPD i piosence So long, London.
Autorka w intrygujący sposób zinterpretowała utwory z różnych albumów (poświęciła na to nawet osobny podrozdział), ale pominęła historię i konteksty społeczne. Bardzo ważną sprawą, bezpośrednio związaną z płytą reputation, jest konflikt Taylor z Kanye Westem i Kim Kardashian (ta ostatnia zmanipulowała nagranie z rozmowami artystów). Niestety kwestia ta została pominięta – tak samo jak ponowne nagranie płyt przez piosenkarkę. Miałam również wrażenie, jakby autorka celowo unikała nazwisk byłych partnerów, przyjaciół oraz menadżerów Taylor. Rozumiem, że chciała tym samym pokazać, że plotki nie mają większego znaczenia, a prawdziwą siłą są teksty piosenek, z którymi ludzie mogą się utożsamiać. Jednak moim zdaniem, szczególnie przy erze reputation, nie powinniśmy unikać kontekstu.
Lepiej z historią poradziła sobie Podróż przez wszystkie ery, choć również nie wspominała o żadnych z ex Taylor. Nie jest to jednak szczególnie potrzebne. To wydanie na pierwszy rzut oka jest podobne do tytułu od Must Read. Dopiero mając obie książki przed sobą, można dostrzec, że różnią się kolorystyką oraz liczbą cukierkowych dodatków. Ilustracje Lai Lopez są stworzone w bardziej bajkowym stylu, co współgra z pastelowymi odcieniami oraz "zeszytową" estetyką. Książka bardziej przypomina bullet journal 16-letniej fanki. Zakreślenia, obrazki przypominające karteczki samoprzylepne oraz naklejki dodają pozycji "dziewczyńskiego" klimatu. Wydaje się, że książka jest skierowana do młodszych słuchaczy Taylor. Szkoda jedynie, że kod QR na końcu przenosi na hiszpańskojęzyczną stronę z playlistami – Znak mógł zrobić swój polski odpowiednik.
A jak wypada polski reportaż o Taylor? Pod względem faktów zdecydowanie najlepiej – Karolina Sulej faktycznie odniosła się do najnowszych piosenek i romansu Taylor. Mimo delikatnego miszmaszu wizualnego (zdjęcia z Getty Images niekoniecznie współgrają z ilustracjami Basi Pospischill) treść została ciekawie zaprezentowana i uzupełniona o wywiady z ekspertami. Sulej przeprowadziła rozmowy z fanami (moderatorką największej grupy Swifties na Facebooku, kompozytorem oraz rodzeństwem z ogromnym fartem), dziennikarzem muzycznym, psychoterapeutką artystów, piosenkarką, a także... astrolożką. Choć ta ostatnia rozmowa wzbudziła kontrowersje wśród czytelników, nie można zaprzeczyć, że reportażystka podeszła do sprawy konkretnie.
Warto również przyjrzeć się bibliografiom na końcu książek, bo świadczą one o dokładności researchu. Podróż przez wszystkie ery zawiera dość skromną bibliografię, podczas gdy Era Taylor Swift i Taylor-Verse są wypełnione odnośnikami do zagranicznych wywiadów i artykułów, nie zapominają też o dyskografii i wszelkich nawiązaniach do literatury.
Czytajcie o Taylor Swift (poland's version)
Podsumowując: książki o Taylor nie są idealne. Jeśli jednak miałabym zdecydować się na tylko jedną pozycję, poleciłabym Wam naszą polską wersję, z uwagi na rzetelne przedstawienie historii Taylor. Nie zapomniano o kapitalistycznych zarzutach, dramach z hashtagiem #TaylorSwiftIsOverParty oraz wielokrotnie złamanym sercu artystki.
Jeśli jednak książkę chcecie potraktować jak przedmiot kolekcjonerski, schylałabym się ku Podróży przez wszystkie ery bądź Taylor-Verse. Sami zdecydujcie, która estetyka bardziej do Was przemawia. Obie pozycje będą dobrze prezentować się na półce.