Najnowsza recenzja redakcji
Trzeci odcinek Pakt zakończył się dość mocnym akcentem, jakim była śmierć jednego z drugoplanowych bohaterów. Taki fajny wątek został jednak przez twórców zmarnowany. Nie wynika z niego praktycznie nic. Mało tego – Piotr wychodzi na osobę bez uczuć, nieokazującą jakichkolwiek emocji, którą nie rusza nawet znalezienie martwego ciała swojego kumpla i mentora. Odniosłem wrażenie, że ten ruch nie do końca został przemyślany. To powinien być punkt, w którym dziennikarz niesiony rządzą zemsty zacznie deptać swoim prześladowcom po piętach. Natomiast ten po prostu zmierza do redakcji, a później do domu. Nie uronił nawet jednej łzy. Nie wychylił szklanki whisky, by ukoić nerwy. Jest niewzruszony i przez to sztuczny.
Twórcy konsekwentnie idą obraną drogą i pokazują meandry świata polityki. Niestety, wieje nudą. Oglądanie, jak Skalski traci wpływy w partii na rzecz Anny Wagner (Magdalena Popławska) było do przewidzenia. Tak samo jak finał ich wielkiego starcia. Przygotowywanie byłej pani prezydent Bytomia do pierwszej debaty z premierem Kostrzewą zostało przedstawione bez ikry. Wszystko, co w trakcie tej rozmowy usłyszymy, to sztywno podane banały. Od początku wiadomo, że doświadczony polityk polegnie w słownej szermierce z nowicjuszką.
Dowiadujemy się coraz więcej o tytułowym pakcie. Wiadomo już, że to ludzie z pogranicza biznesu, którzy w polityce widzą możliwość załatwiania swoich interesów. By osiągnąć zamierzony cel, nie cofną się przed szantażem, a nawet zabójstwem. Jednak w swoich działaniach są ostrożni i nie zostawiają śladów.
W czwartym odcinku trochę więcej czasu poświęcono Grodeckiemu (Marcin Dorociński) i jego śledztwu. Twórcy z niezrozumiałych dla mnie przyczyn nie rozwijają tej postaci. Pomimo różnych wypadków, jakie jej się przydarzają, wciąż jest ona spokojna i wyważona. Nie okazuje praktycznie żadnych emocji. Może niekiedy unosi głos w gniewie, ale po chwili nie ma już śladu po złości.
Tempo serialu znacząco zwolniło. W czwartym odcinku jest sporo dłużyzn i niepotrzebnych dialogów. Wszystko zaczyna kręcić się wokół szantaży i tego, co można za ich pomocą osiągnąć. Szkoda tylko, że brak w nich pomysłowości. Całość jest przewidywalna, a postaci, które miały w założeniu być mroczne i tajemnicze, wypadają groteskowo. Przynajmniej tak postrzegam granego przez Zbigniew Zamachowski potentata zbrojeniowego, który finansuje partię Skalskiego, czy tajemniczego lobbystę, w którego postać wciela się Janusz Chabior.
Mam nadzieję, że twórcy mają dobrze obmyślony finał tego sezonu, bo zaczynam się obawiać, że zmierzamy ku słabemu zakończeniu.
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Ofiara (8 listopada 2015)
- Przebudzenie (15 listopada 2015)
- Zstąpienie (22 listopada 2015)
- Przymierze (29 listopada 2015)
- Odkrycie (6 grudnia 2015)
- Dzień sądu (13 grudnia 2015)

