Najnowsza recenzja redakcji
Dziesiąty epizod to finałowe stracie pomiędzy stadem Scotta, a Garrttem, który posiadł moce Jeźdźca Widmo i stanął na czele całego Dzikiego Gonu. Twórcy zostawili sobie niewiele czasu ekranowego na odpowiednie przedstawienie całego konfliktu. Dodatkowo wiele miejsca zajmują tutaj również inne wątki. Z tego powodu widać niedopracowanie i pośpiech towarzyszący w scenach związanych właśnie z tą historią. Jednak dzięki temu dostajemy świetne sceny akcji, dopracowane technicznie pod każdym względem i rozpisane w ciekawy sposób. Samo rozstrzygnięcie przychodzi zbyt szybko i bez większych emocji, brakuje napięcia oraz zagrożenia życia głównych bohaterów.
Przez wiele wątków, które musiały zostać doprowadzone do końca, scenarzyści skupili się tym razem na zawrotnym tempie akcji aniżeli na wolnych, przepełnionych emocjami scenach. Oczywiście takie też się tutaj znajdą i stanowią pewnego rodzaju oazy spokoju w całym chaosie, jaki panuje poza nimi. Pierwsza z nich to ta, w której Stiles spotyka się po długim czasie rozłąki ze swoim ojcem. Podobnie sprawa ma się w przypadku powtórnego zjednoczenia młodego Stilinskiego ze Scottem. Jednak obie te sceny są krótkie i nie wpływają na widza aż tak bardzo. To dopiero scena w szatni z udziałem Stilesa i Lydii przynosi ogromny ładunek emocjonalny. Pomimo tego, że też trwa krótką chwilę, to stanowi nie lada gratkę dla większości fanów, a do tego czuć w niej chemię miedzy aktorami. Całość została ukazana w delikatny i subtelny sposób, co sprawdza się idealnie.
Od początku sezonu Dziki Gon był budowany na najgroźniejszego przeciwnika z dotychczasowych, nieuchwytnego, niezwyciężonego, wszechmocnego. Bohaterowie z wielkim trudem uchodzili z życiem, a napięcie i uczucie zagrożenia towarzyszyło mu niemal zawsze. W finale 6A niestety zabrakło tego wszystkiego. Jeźdźcy zostali sprowadzeni do zwykłych antagonistów, którzy po pierwsze podporządkowali się Garrettowi, po drugie nagle stracili swoje wszystkie atuty – Theo wyszedł ze starcia ze sporą ich grupą niemal bez szwanku. Również w decydującym starciu pod koniec odcinka nie prezentują się oni zbyt dobrze. Takie niedociągnięcia nie powinny mieć miejsca, szczególnie w ostatnim odcinku. Razi to brakiem konsekwencji i logiki ze strony twórców, w skutek czego cierpi pozytywny odbiór epizodu.
Całkiem dobrze rozegrany został wątek Malii i Petera. Najbardziej spodziewanym wyjściem wydawało się być połączenie tej dwójki w momencie, kiedy więź dziewczyny ze Stilesem się rozluźnia. Relacja ojciec-córka może zostać ciekawie rozwinięta w drugiej części tego sezonu. W końcu doszło również do przełomowego wydarzenia w relacji Melissy i Argenta, co było tylko kwestią czasu. Nie da się wyczuć jednak żadnych emocji i nadal nie znika wrażenie, że wszystko jest robione na siłę. Dostajemy również scenę niczym z westernu, w której Chris pojedynkuje się z jednym z Jeźdźców. Było niemal pewne, że prędzej czy później taka scena będzie miała miejsce, zważywszy na charakteryzację członków Dzikiego Gonu.
Powrót Stilesa do serialu wprowadził odrobinę humoru, a z tym przyszedł luźniejszy klimat i ton. To nie wychodzi jednak na dobre, ponieważ znika przez to wszechobecne poczucie zagrożenia i napięcie, czy czasem ktoś nie zostanie uśmiercony. Wszystko rozgrywa się po linii najmniejszego oporu i niemal bez przeszkód prowadzi do szczęśliwego zakończenia. Sam koniec mógłby bez problemu funkcjonować jako zwieńczenie całego serialu. Wszystkie wątki zostały domknięte, dalsze plany bohaterów zostały przedstawione. Brak tutaj uczucia niedosytu, a nierówny poziom obecnego epizodu nie sprawia, że chcemy więcej.
Finał sezonu 6A przynosi lekkie rozczarowanie. Po rewelacyjnych kilku poprzednich odcinkach wygórowane oczekiwania przerosły twórców. W sprawny sposób doprowadzili historię do końca, a epizod równie dobrze mógłby być zakończeniem całego serialu. Odcinek charakteryzował się również szybkim tempem akcji, przez co wiele elementów zostało potraktowanych po macoszemu. Twórcy chcieli zmieścić się w czasie ekranowym ze wszystkim, co zostało zaplanowane. Pojawiają się również naszpikowane emocjami sceny, lecz jest ich mało i są bardzo krótkie. Nie udało się także uchronić przed pewnymi niedociągnięciami i nielogicznościami, które skutecznie psują odbiór całości. Riders on the Storm to nadal dobra rozrywka, ale nie na takim poziomie do jakiego przyzwyczaili nas twórcy. Miejmy nadzieję, że ostatnie dziesięć epizodów, które zadebiutuje latem, będzie prezentowało równy, wysoki poziom.
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Wolf Moon (5 czerwca 2011)
- Second Chance at First Line (6 czerwca 2011)
- Pack Mentality (13 czerwca 2011)
- Magic Bullet (20 czerwca 2011)
- The Tell (27 czerwca 2011)
- Heart Monitor (4 lipca 2011)
- Night School (11 lipca 2011)
- Lunatic (18 lipca 2011)
- Wolf’s Bane (25 lipca 2011)
- Co-Captain (1 sierpnia 2011)
- Formality (8 sierpnia 2011)
- Code Breaker (15 sierpnia 2011)
Sezon 2
- Omega (3 czerwca 2012)
- Shape Shifted (4 czerwca 2012)
- Ice Pick (11 czerwca 2012)
- Abomination (18 czerwca 2012)
- Venomous (25 czerwca 2012)
- Frenemy (2 lipca 2012)
- Restraint (9 lipca 2012)
- Raving (16 lipca 2012)
- Party Guessed (23 lipca 2012)
- Fury (30 lipca 2012)
- Battlefield (6 sierpnia 2012)
- Master Plan (13 sierpnia 2012)
Sezon 3
- Tattoo (3 czerwca 2013)
- Chaos Rising (10 czerwca 2013)
- Fireflies (17 czerwca 2013)
- Unleashed (24 czerwca 2013)
- Frayed (1 lipca 2013)
- Motel California (8 lipca 2013)
- Currents (15 lipca 2013)
- Visionary (22 lipca 2013)
- The Girl Who Knew Too Much (29 lipca 2013)
- The Overlooked (5 sierpnia 2013)
- Alpha Pact (12 sierpnia 2013)
- Lunar Ellipse (19 sierpnia 2013)
- Anchors (6 stycznia 2014)
- More Bad Than Good (13 stycznia 2014)
- Galvanize (20 stycznia 2014)
- Illuminated (27 stycznia 2014)
- Silverfinger (3 lutego 2014)
- Riddled (10 lutego 2014)
- Letharia Vulpina (17 lutego 2014)
- Echo House (24 lutego 2014)
- The Fox and the Wolf (3 marca 2014)
- De-Void (10 marca 2014)
- Insatiable (17 marca 2014)
- The Divine Move (24 marca 2014)
Sezon 4
- The Dark Moon (23 czerwca 2014)
- 117 (30 czerwca 2014)
- Muted (7 lipca 2014)
- The Benefactor (14 lipca 2014)
- I.E.D. (21 lipca 2014)
- Orphaned (28 lipca 2014)
- Weaponized (4 sierpnia 2014)
- Time of Death (11 sierpnia 2014)
- Perishable (18 sierpnia 2014)
- Monstrous (24 sierpnia 2014)
- A Promise to the Dead (1 września 2014)
- Smoke and Mirrors (8 września 2014)
Sezon 5
- Creatures of the Night (29 czerwca 2015)
- Parasomnia (30 czerwca 2015)
- Dreamcatchers (6 lipca 2015)
- Condition Terminal (13 lipca 2015)
- A Novel Approach (20 lipca 2015)
- Required Reading (27 lipca 2015)
- Strange Frequencies (3 sierpnia 2015)
- Ouroboros (10 sierpnia 2015)
- Lies of Omission (17 sierpnia 2015)
- Status Asthmaticus (24 sierpnia 2015)
- The Last Chimera (5 stycznia 2016)
- Damnatio Memoriae (12 stycznia 2016)
- Codominance (19 stycznia 2016)
- The Sword and the Spirit (26 stycznia 2016)
- Amplification (2 lutego 2016)
- Lie Ability (9 lutego 2016)
- A Credible Threat (16 lutego 2016)
- The Maid of Gévaudan (23 lutego 2016)
- The Beast of Beacon Hills (1 marca 2016)
- Apotheosis (8 marca 2016)
Sezon 6
- Memory Lost (15 listopada 2016)
- Superposition (22 listopada 2016)
- Sundowning (29 listopada 2016)
- Relics (6 grudnia 2016)
- Radio Silence (13 grudnia 2016)
- Ghosted (3 stycznia 2017)
- Heartless (10 stycznia 2017)
- Blitzkrieg (17 stycznia 2017)
- Memory Found (24 stycznia 2017)
- Riders on the Storm (31 stycznia 2017)
- Said the Spider to the Fly (30 lipca 2017)
- Raw Talent (6 sierpnia 2017)
- After Images (13 sierpnia 2017)
- Face-to-Faceless (20 sierpnia 2017)
- Pressure Test (20 sierpnia 2017)
- Triggers (3 września 2017)
- Werewolves of London (10 września 2017)
- Genotype (17 września 2017)
- Broken Glass (17 września 2017)
- The Wolves of War (24 września 2017)