Według szacunków ukraińskie matki zastępcze rodzą na zamówienie ok. 4 tysięcy niemowląt rocznie. O sprawie stało się głośno w czasie pierwszej fali pandemii, kiedy do internetu trafiło nagranie z jednej z kijowskich klinik. Widać na nim dziesiątki niemowląt urodzonych przez surogatki. Wszystkie tygodniami czekały na odbiór, bo genetyczni rodzice nie mogli po nie dotrzeć z powodu zamkniętych granic. Wywołało to duży problem i sprowokowało dyskusje na temat istoty surogacji. Pojawiły się zarzuty wobec bogatych zachodnich klientów, którzy wykorzystują tragiczną sytuację ukraińskich kobiet.
Reklama
Reklama
Reklama