Gatunek:
Strategiczna
Najnowsza recenzja redakcji
Ara: History Untold to gra, która pozytywnie zaskakuje. Oferuje rozwiązania lepsze i bardziej przemyślane niż seria Civilization. Jeśli chodzi o kwestię ekonomiczną, znalazłem tutaj elementy, których w kultowym tytule zawsze mi brakowało. Ara wypada fenomenalnie, ponieważ jest rozbudowana i różnorodna. Wiele pozornie prostych rzeczy stanowi wyzwanie. Ta gra angażuje na dłużej i daje więcej frajdy w miejscach, w których Civilization stawało się monotonne i powtarzalne.
Już na wstępie gra zaskakuje bogactwem – przy wyborze nacji dostajemy ogromną różnorodność państw i ich władców, którzy mają określone plusy i minusy. Nie jest to ściśle związane z legendarnymi przywódcami krajów – na przykład przy Polsce mamy Mikołaja Kopernika. Co mnie zawiodło? W trakcie grania kilkoma nacjami dostrzegłem, że nie ma jednostek charakterystycznych dla danego kraju. To przekłada się na dyplomację, ponieważ określeni władcy mają różne osobowości i mogą sprawiać różne problemy. W tym aspekcie nie do końca przekonuje mnie SI na normalnym poziomie trudności, ponieważ gra dość zachowawczo. Zalecam wyższe poziomy, bo wówczas rozgrywka jest mniej przewidywalna i stanowi wyzwanie. Nadal jednak uważam, że ten aspekt mógł być bardziej dopracowany, bo (w zależności od przeciwników) niektóre nacje są straszniee pasywne – zwłaszcza gdy ruszamy na wojnę.
Kwestia militarna jest całkiem nieźle rozwiązana. Niech Was nie zmyli początkowo niski limit jednostek, bo zwiększa się on wraz z budynkami i rozwojem technologicznym. Poza tym nigdy nie odnosi się do poszczególnych jednostek. Ara ma opcję tworzenia różnego rodzaju zgrupowań. Mamy legion, brygadę i dywizję. Legion to cztery jednostki naszego wyboru – z każdą lepszą dostępną możliwością możemy mieć coraz liczniejsze armie. Wówczas jeden legion jest jedną rzeczą odznaczoną z limitu armii. Podczas zaawansowanego trybu gry mamy tego tak dużo, że trudno będzie do tego ograniczenia dojść. Po tygodniach rozgrywki nigdy go nie osiągnąłem, a prowadziłem liczne boje z przeciwnikami. Sama różnorodność jednostek jest godna pochwały i zależna od naszych zasobów – jeśli chcemy muszkieterów, musimy najpierw wyprodukować proch, a dobra linia produkcyjna wymaga określonych towarów. To sprawia, że musimy przygotować nasze miasta na wojnę, by zbudować armię i walczyć.
Ekonomia jest fantastycznym aspektem gry Ara: History Untold. Nie ma tutaj jednego obszaru na miasto i osobnego na jakieś usprawnienia (np. pola uprawne) jak w Civilization. Każde miejsce obok miasta z czasem można do niego dołączyć. Mamy coś w stylu cudów świata, które wymagają dużo miejsca, ale dają odpowiednie benefity. Można też znaleźć ogrom budynków, które są ważne dla naszej gospodarki. Produkujemy tam różne rzeczy, które usprawniają produkcję, ale też dbają o jakość życia mieszkańców. Ciągle musimy podwyższać poziomy zamożności, zdrowia, szczęścia, edukacji i estetyki (na nią wpływa np. bezpieczeństwo). Przykłady: ubrania dają bonus do zdrowia i szczęścia, różnego rodzaju żywność podwyższa naturalnie nasze zapasy i wpływa na szczęście i zdrowie. Jeśli szczęście nam spadnie, to odbije się negatywnie na prędkość produkcji, a na nią wpływa wyposażenie mieszkań w postaci mebli czy garnków. Musimy rozwijać nasze miasta, a nie jest łatwo!
Twórcy pokusili się o bardzo ciekawe rozwiązanie – nigdy nie widzimy całej mapy, a tylko tyle, ile odkryliśmy. Czasem jej wielkość może być złudna. Mimo tego twórcy mogli dać nam więcej możliwości. Dobrze, że przynajmniej graficznie wygląda to ładnie.
Unikalnym aspektem jest prestiż, który ma dla nas kluczowe znaczenie. Jeśli nasi przeciwnicy nie osiągną określonego pułapu przy zmianie aktu gry, znikną w odmętach historii. My również możemy tak skończyć. Opcję można wyłączyć, ale niestety nie dla graczy SI. Z jednej strony to dobre, bo wraz z rozwojem gry i aktami pozostają najsilniejsi. Z drugiej strony zabiera to trochę frajdy, bo sztuczna inteligencja nie może zrewanżować się wojną, a my tracimy możliwość zdobycia w miarę rozwiniętego miasta. Sama zmiana aktów i rozwój technologiczny to etapy dobre i dopracowane.
Wojna jest ciekawym aspektem Ary, ponieważ proponuje nietypowe rozwiązania. Nie polega to tylko na wypowiedzeniu wojny. Mamy do wyboru różne cele – możemy podbić jedno miasto lub zaatakować wszystko. Z czasem dostępna jest totalna wojna wyniszczająca, mająca na celu destrukcję. W odróżnieniu od Civilization nikt nie będzie nas za to potępiał. Nie dostaniemy ujemnych punktów do relacji dyplomatycznych! Do tego mamy opcję oglądania bitew – jest to jedynie urozmaicenie, byśmy mogli zobaczyć, jak wybrane jednostki walczą. Z tym wiąże się moje największe rozczarowanie, bo pierwsze zwiastuny sugerowały, że będziemy mogli rozgrywać te bitwy (w odróżnieniu od Civ 6 i innych gier 4X). Możecie poczuć się oszukani. Wystarczyła możliwość rozgrywania bitew manualnie. Co ciekawe, czasem jest napisane, że za dwie tury nasza armia przegra, ale to się zmienia, bo bonusy pozwalają wygrać bez przysyłania posiłków.
Ważnym aspektem jest religia. Mamy wiele wyznań, a każde wiąże się z określonymi zaletami. Szerzenie religii i rywalizowanie z wiarą przeciwnika jest ciekawe. Co jakiś czas pojawiają się też ludzie zwani autorytetami. Reprezentują różne dziedziny – jedni mogą budować arcydzieła, a inni być generałami w armiach. To kolejny dowód na dobrze przemyślaną różnorodność gry!
Ara: History Untold to naprawdę dobra gra na długie godziny. Nawet limit 1200 tur nie odstrasza. Dużo grałem, a nie dotarłem do końca. Mapa mogłaby być większa, a SI mądrzejsze. Pewne niedopracowania też pozostawiają mieszane uczucia, ale ta gra wciąga i warto po nią sięgnąć!