Najnowsza recenzja redakcji
Capcom postanowił spłatać figla i zabrać graczom zawartość, która dostępna była w cenie oryginału. Oczywiste było, że za Resident Evil 4 Remake: Separate Ways firma będzie sobie liczyć kolejne złotówki. Dodatek wymaga podstawki, ale niekoniecznie zaznajomienia się z jej treścią (choć to rekomenduję!). Gwarantuje równie ciekawą zabawę, jak przygoda Leona na hiszpańskiej ziemi.
Uzupełnienie historii
Ada Wong doczekała się opowieści, która całkiem sprawnie i zgrabnie przeplata się z głównym wątkiem fabularnym RE4 Remake. Scenariusz dodatku łączy się z historią Leona i ukazuje ją z nieco innej perspektywy. Rzuca nowe światło na wydarzenia, ale też przywraca niektóre elementy znane z oryginalnej gry, których zabrakło w poprzedniej odsłonie. Zdecydowana większość lokacji, które odwiedza dziewczyna, znamy już z przygód Leona. Czasami porusza się po nich nowym ścieżkami, a innym razem jest to dokładna kopia tego, co pod swoimi stopami czuł wcześniej mężczyzna.
Ada Wong ma swoją własną misję do wykonania. Zasadniczo się jej trzyma, choć czasami zdarzają się jej odstępstwa od planu. Możemy to zobaczyć w scenach, w których wykonuje działania pomocne Leonowi. Bez znajomości fabuły podstawki, która przenika się z dodatkiem, nie będziecie mieć pojęcia o znaczeniu konkretnych wydarzeń. Dopiero przejście Separate Ways rzuca nowe światło na historię i dzięki temu ukazuje nam się pełen, przejrzysty obraz.
Niestety dodatek ma mankamenty natury technicznej. Odwiedzamy miejsca, w których Leon stoczył walki na śmierć i życie, ale śladów po tych zdarzeniach nie ma żadnych. To pokazuje, że zastosowano w rozszerzeniu te same mapy, ale z jakichś powodów zapomniano umieścić na nich te elementy, które fabularnie byłyby uzasadnione. W wiosce próżno szukać śladów walki z zainfekowanymi, a przecież pamiętamy doskonale, co się tam wydarzyło.
Fabuła Separate Ways nie jest żadnym zaskoczeniem, bo to kopia tego, co znamy, ale uwspółcześniona i – podobnie jak fabuła z remake’u RE4 – nie do końca wierna oryginałowi. Jednak jej trzon został nietknięty.
Nieco inne spojrzenie na rozgrywkę
Rozgrywka w RE4 Remake była świetna. Dodatek to w dużej mierze powielenie tego samego. Jest jednak jedna kluczowa zmiana. Ada wyposażona jest w linkę z hakiem, która pozwala jej nie tylko dostać się w miejsca niedostępne dla Leona, ale również zmieniać pozycję w trakcie walki. W późniejszej części może również wyrywać przeciwnikom tarcze, a także szybko dostawać się do oszołomionych wrogów.
Aż chciałoby się, by możliwość korzystania z linki była dostępna przez całą rozgrywkę. Niestety jest to ograniczone do konkretnych miejsc i sytuacji. Niemniej to świetne urozmaicenie rozgrywki, która dzięki temu jest zdecydowanie szybsza i bardziej nastawiona na akcję. To zresztą odczuwalne, bo przez cały dodatek miałem wrażenie, że przeciwników jest więcej. Być może się mylę, bo DLC jest dość mocno skompresowany i przez kilka godzin „przechodzimy” fabułę całego RE4 Remake.
Mamy też do czynienia z tą samą mechaniką znajdźek, reperowania noża czy skarbami poukrywanymi na mapie i wyzwaniami do zaliczenia. Nawet miejsca tych znajdźek nie różnią się względem remake'u.
Co wycieli, to oddali
Fani oryginału trochę kręcili nosem na wyciętą zawartość w podstawce. Teraz powinni być zadowoleni! Capcom oddał to, co wcześniej zabrał. Wprawdzie nie za darmo, ale jednak!
W RE4 Remake brakowało kilku scen i przerywników, które znalazły się w dodatku z Adą. W tym także fragment z laserami i pewnym bossem – to właśnie jego brak był wcześniej najbardziej odczuwalny. W końcu możemy tę scenę zobaczyć w grze, a nawet ją rozegrać!
Fabularne przygody Ady są zrealizowane solidnie. Podzielono je na siedem rozdziałów, które w normalnym trybie można ukończyć w pięć godzin. Zatem stosunek ceny do długości jest jak najbardziej w porządku. Ponadto gra, podobnie jak podstawka, oferuje sporo bonusowej zawartości i tryb NG+, który z pewnością ucieszy tych z Was, którym marzy się speedrun i zaliczanie wszystkiego, co Separate Ways ma do zaoferowania.
Separate Ways to rekomendacja sama w sobie. Dodatek wypada bardzo dobrze. Trudno byłoby go nie polecić miłośnikom Resident Evil 4: Remake ,a nawet fanom pierwowzoru. Spodobała Ci się podstawka? Tak? To w dodatek też musisz zagrać!
Plusy:
+ oddanie graczom wyciętej zwartości;
+ oprawa audiowizualna;
+ stosunek ceny do czasu gry i jakości produktu;
+ uwspółcześniona rozgrywka;
+ nowe elementy w grze.
Minusy:
- fabuła;
- recykling lokacji.